Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona21 ..

czy jestem CHORA?

Polecane posty

Gość ona21 ..

witam Was wszystkich. Musze się z Wami podzielić moimi obawami dotyczacymi mojego samopoczucia. Powiem w skrócie. Ostatnio wiele przeszłam załamań, porażek życiowych. Jestem wrazliwa. Meczylam sie moze z 3 lata. Ciągle dół. Kiedys bylam wysportowana, trenowalam. Potem przestalam, gdy dopadly mnie te porazki. Płakalam codziennie. Stracilam pewnosc siebie. Psychicznie czuję sie coraz gorzej. Na poczatku to objawialo sie tym, ze po prostu stracilam pewnosc siebie. Potem zakladalam jakies dziwne maski, maski bycia zyczliwa dla kazdego, dobrą. Chcialam byc najjlepsza, by mnie kazdy lubil. Potem mialam tysiace mysli w glowie, prowadzilam monolog wewnetrzny, ktory doprowadzal mnie do szalu. Ciagle mowilam sobie, ze nic nie ejstem warta. Mialam momenty kiedy czulam sie lepiej, wydawalo mi sie momentami, ze moge góry przenosic. Po czym zapal szybko znikal i jeszcze wiekszy dol sie pojawial. Mialam tez poczucie winy, bo bylam naiwna, szukalam milosci, faceci mnie oszukiwali, wykorzystywali, potraktowali jak rzecz. Juz dalam sobie z nimi spokoj. I mam to poczucie winy do dzis, ze dalam sie tak zrobic i że do dzis nie potrafie sie pozbierac. Nie uzalam sie juz nad soba, nie placze tak czesto, ale zamiast tego pojawilo sie cos takiego, ze rano wstac nie moge z lozka, musze wypic z 2 kawy. Ciagle cos jem. Nie moge tego opanowac, choc tak bardzo chce. Gdy nie zjem czegos slodkiego, bardzo slodkiego, to czuje sie jakbym miala zemdlec. Czuje sie zmeczona caly czas. Nie ruszam sie z domu, nie potrafię wyjsc do ludzi Znajomi dzownia, chca sie umawiac, a ja nie chce. Nawet glupie poodkurzanie pokoju sprawia, ze czuję, jakbym niewiadomo co zrobila. Nie wiem co sie ze mna dzieje. To nie ja.... nie ja sprzed lat. Probuje walczyc, ale czuje, ze sama nie potrafię.. Czuje sie taka zmeczona no i wogole nie potrzebuje kontaktu z ludzmi. juz im nie ufam.. nie wierze juz w przyjazn, blizsza relacje... Czuje , ze staje sie dziwna, choc i tak jeszcze udaje mi sie to zakamuflowac. Jestem dobra, uczynna, nie odmawiam, gdy ktos potrzebuje pomocy, czesto rezygnuje z siebie. Bo chce byc lubiana... A z drugiej str nikomu nie ufam. Czuje, ze jestem w jakiejs pulapce. I ostatnio mam momenty, kiedy nie mogę złapać oddechu, jakbym sie zaraz miala udusic.. Ja nie wiem co mi jest moze mieliscie tak samo lub podobnie? Jeśli tak, proszę, powiedzcie mi, co sie ze mna dzieje.. Pozrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
depresja - psycholog lub psychiatra jak najprędzej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami smutna
Wpadasz w depresję. Musisz z tym coś zrobisz, może ci przejdzie a jak nie przejdzie to pojawią się myśli samobójcze itd. Naprawdę nie masz żadnej osoby z którą mogłabyś porozmawiać. Ja też czasami miewam takie nastroje, czasami do tego doprowadza mnie mój chłopak (którego jednak kocham). Czasami podobnie jak u ciebie mam wrażenie że nie nadaję się do niczego. Nie poddawaj, chciałabym ci pomóc bo wiem jak takie myśli mogą niszczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
czasem pojawialy sie mysli samobojcze, ale nigdy nie mialam takiej proby, jestem tchórz. I potem znikaly te mysli, by znow pojawic się za jakis czas. Nie chce juz o tym z kimkolwiek gadac, bo juz nieraz sie zwierzalam osobom, wydawalo mi sie bliskim dla mnie. Potem mialam wrazenie, ze uznaja mnie za osobe smutną, bez zycia. Nie chce zeby tak o mnie mysleli, dlatego jak ktos pyta co u mnie to odpowiadam, ze OK. Kłamię. Bo mam poczucie winy, ze jest zle ze mną. ze jestem taka glupia i naiwna. Ze sobie nie radzę ze sobą. Teraz przechodze etap calkowitego stracenia zaufania do ludzi. I zamiast placzu, ktory byl wczesniej, pojawily sie fizyczne dolegliwosci. A monolog wewnetrzny wciaz prowadzę. On mnie wyniszcza. Bo to jest chaos. W jednej chwili mowie do siebie, ze bedzie ok, ze wyjde z tego.. ze kiedys pokaze wszystkim na co mnie stac.. pokaze tym, co mnie skrzywdzili, ze moge do czegoś dojsc.. ze sie nie zalamalam... - chodzi mi konkretnie o śpiewanie. Mam juz siadac do pisania tekstów a tutaj znow potok negatywnych mysli.. Że na pewno nie uda mi sie napisac czegos sensownego.. Że przeciez nie potrafie napisac pozytywnej piosenki, bo moj tekst bedzie za mądry i bedzie wskazywal jednak, ze mam problemy lub mialam i Ci co mnie skrzywdzili beda miec satysfakcje.. nie pokaze im swojej sily.. A na napisanie pozytywnego tekstu mnie nie stac na dzien dzisiejszy. Lata lecą, a ja mam poczucie, ze stoje w miejscu. Wiec kolejny poczucie winy.. To jest jakis koszmar. i to nie chodzi tylko o muzykę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenon Okupnik
to nie depresja. miałem tak samo kiedyś. to wszystko przez brak kogoś u boku. brak miłości, brak faceta w twoim przypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami smutna
Spróbuj wyjść do ludzi, na imprezkę poznać kogoś może jakieś faceta. Uwierz że nie jesteś beznadziejna a twoje teksty nie są głupie. Piszesz mądrze o tym co czujesz i co ci leży na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
nie chce faceta u boku! juz nie. musze sama sobie poradzic z moim problemem a nie liczyc, ze ktos mnie wyleczy z tego! juz tak probowalam. Nie dalo efektu, Wrecz przeciwnie, utwierdzilo mnie bardziej, ze jestem do niczego! i pograzylo tym bardziej w tym stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
tylko czuje, ze sama nie potrafię.. Chłop mi tez nie pomoże... Takze jestem w beznadziejnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami smutna
A bylaś gdzieś na wakacjach, wyrwijsię z domu może do rodziny gdzieś na wieś na świeże powietrze, odpoczniesz zapomnisz uwierzysz że będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
bylam tylko na tydzien, dalo to cos, ale jak wrocilam do domu to znow to samo. teraz zalegam w lozku i tyle... nie chce mi sie zyc... ciagle bym spala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
słuchaj depresja moż powodowac zmiany chemiczne w organiźmie i skutki w postaci przeróżnych chorób. Np. latami nieleczona może prowadzić do zaawansowanej osteoporozy nawet w młodym wieku itd. ponadto wiele dolegliwości, tóre odczuwasz mają podłoże psychosomatyczne. Wydaje mi sie , że powinnaś skorzystać z pomocy psychologa. Polecam Ci także całego serca jogę- spróbuj. I nie wysilj sie na kontakty z ludźmi, skoro teraz jest to dla Ciebie trudne. Jest konkretna przyczyna Twojego stanu- zapewne ją znasz, a być może jej korzenie powinnas wciaż odkryć, by móc z nią skutecznie walczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ona 21
To ani depresja, ani brak chłopa. To, co napisałaś jest wiernym odbiciem tego, co ja prezchodziłam, ale zlekcewazyłam. Konsekwencje są opłakane.Martwi mnie to, co napisałas o konieczności zjedzenia czegos słodkiego i o trudnościach z oddychaniem. Zrób badania krwi i usg dopplera - dobrze Ci radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami smutna
Ja wierze że ci się uda to przełamć trzymam za ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
własnie do konca nie wiem co jest przyczyną.. Bylo wiele porazek przez ostatnie 3 lata w moim zyciu na płaszczyźnie uczuciowej. Ale chyba przyczyna siega glebiej, choc nie wiem czy to to. Moj tato pije, duzo zlego zrobil, nigdy nie pochwalil mnie, nie powiedzial, ze kocha. Ale radzilam sobie z tym.. w wieku 17 lat bylam pogodną, pewna siebie dziewczyną, odnoszaca sukcesy. Dopiero gdy pokochalam prawdziwie pierwszy raz i ten ktos mnie zostawił, jakby nastapil zwrot w moim zyciu. nie wiem do konca co bylo przyczyna mojego obecnego stanu, bo tyle sie wydarzylo.. Jedna porazka pociagala za soba następną..to bylo nieuniknione.. ludzie wyczuli moja slabosc.. kruchosc.. naiwnosc... Ale nie mam do nich o to żalu. Moze do niektorych, ale nie ejstem pamietliwa. Najgorsze, ze zaczynam czuc od ponad 2 lat pogorszenie sie koncentracji, moje myslenie stalo sie jakies takie spowolnione. Studiuję, ale zeby przygotowac sie do egzaminu, potrzebuje ciagle powtarzac glosno, czesto na pamiec i dlugo mi to zajmuje. czuje sie troche jak tępak:( Chociaz potem mam to 4,5 czy 4.. Ale i tak wiem, ze przy takim uczeniu sie powinnam miec wiecej.. i znowu poczucie winy... znowu poczucie , ze jestem tępa. Staram się. Modle się do Boga. Wiem,ze Bog to nie ciocia z Ameryki, ktora przysle wszystko czego sobie zapragnę. Ale pomaga mi modlitwa w tym, ze wiem, ze on jest ze mna.. i mimo wszystko akceptuje mnie on ... jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
do Ona 21 --> co podejrzewasz? Powiedz mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
Czasami smutna --> dziękuję:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona 21
Nic nie podejrzewam, ale to co opisujesz działo sie równiez ze mną. I przyczyna była zupełnie inna. Tu nie psychika może miec podłoże i nie wakacje będą potrzebne. Mogę się mylić, ale Twoja i moja histora sa prawie identyczne. A czy zdarza Ci się w sytuacjach totalnego załamania (pisałaś o myślach samobójczych, ale nie próbach), że serce Ci wali jakby miało zaraz wyskoczyć? Masz takie momenty, że jak wejdzies wród ludzi i jest "ok", to wracasz na totalnym luzie do domu, po czym wieczorem wszystko pryska jak bańka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, co to może być, ale wiesz, wydaje mi się, że to mogą być objawy jakiejś choroby neurologicznej, a depresja może być tylko jej skutkiem. myślę, że powinnaś iść najpierw do lekarza psychiatry i opowiedzieć o tym wszystkim, on zleci badania, może skieruje potem do neurologa, może coś jest na rzeczy. duszności, zmęczenie, pogorszenie koncentracji, to podejrzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona21 ..
do ona 21 --> mam tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
anyżówka--> dzięki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimny płomyk
i ja mam to samo :( od 1,5 roku... też nie wiem co robić... czuję, że się cofam... nie poddawaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona 21
Tak, jak napisała anyżówka - mi się tez zdaje, że to nie jest depresja. I jeszcze z innej beczki. Nie zauwazyłas u siebie zadnych niepokojących zmian w ostatnim okresie? Np. bóle rąk, nóg, opuchniete stopy, kostki, czesty ból głowy, pocenie się, zyły na wierzchu ( obejrzyj zwłaszcza nogi ), wypryski na twarzy inne niz zwykle, wysypki ...cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, być może lekarz najpierw zdiagnozuje zwykłą depresję i będzie Cię na nią leczył, ale uważaj, bo jeśli jakieś dolegliwości nie będą ustępować, to domagaj się dokładniejszych badań. ale może to po prostu depresja bez żadnego "drugiego dna", oby tak było, bo depresja to choroba w pełni uleczalna. mam tylko nadzieję, że to nie jest nic poważniejszego, trzymam kciuki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21 ..
zauwazylam tylko bardziej bolesne miesiaczki.. bole od pasa w dól..cale nogi..jakbym miala zaraz urodzic.. Wtedy tak mnie boli, ze zwijam sie z bolu... tyle zauwazylam.. no i faktycznie, czesciej sie pocę.. tzn intensywniej... To co to moze byc? jesli nie depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam..
Do Ona 21 Napisz co to za choroba skoro to nie depresja bo ja niestety mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shitshit
ej ja też tak mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona 21
Nie lekcewaz tych objawów. Ale tez nie sugeruj się tym, co ja piszę i się nie denerwuj. Być może to nie to ( i oby ). Ja też myslałam, że to depresja i tak ciągnełam przez 1,5 roku. Gdyby nie to, że że trzy tygodnie temu przeżyłam ogromny stres dzisiaj juz by mnie nie było. Otóż okazało się, że te wszystkie objawy, o których piszesz i które ja miałam były objawami zapalenia żył ( na co w zyciu bym nie wpadła ), a owe zapalenie zył przeszło w chorobe zakrzepową, która pod wpływem stresu uaktywniła się potwornym bólem żył w nogach i jeszcze wiekszym bólem serca.Dobrze, że się uaktywniła, bo równie dobrze mogłam się przewinąć na tamten świat i nikt nie wiedziałby dlaczego. Ta choroba to powazne zagrożenie zycia. Dlatego napisałam, żebys zrobiła badanie krwi i usg dopplera i dopytywałam, czy nie widzisz czegoś niepokojącego. Oby to nie było to, ale u mnie przebiegło w dokładnie taki sam sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 21..
czasem kłuje mnie serce, ale traktuje to raczej jako cos normalnego. Po prostu moze to objaw nerwowy. A takie zapalenie żył z czego sie bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona 21
Nie wiem z czego. Lekarze też nie wiedzieli. Czasem dziedziczne, czasem poprostu jest. Przemyśl to, co napisałam i jeżeli zauwazysz, że dzieje się z Tobą coś, czego wczesniej nie było, a o czym napisałam, to zrób to badanie. Niewiele kosztuje, a moze zapobiec bardzo powaznym kłopotom. Tak głupkowato objawia się ta choroba. Jeszcze jedno : czy miewasz czasem tak, że rozmawiasz z kimś i nagle bez powodu albo z powodu jakieś pierdoły zaczynaja Ci się szklić oczy, tzn. masz w oczach łzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz zrobić kupę
kupa to trucizna, nie moze byc w nieksończonosc przechowywana w odbycie mlodej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×