Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wruigvrinunvrnisvniv

Męczę się w tym związku

Polecane posty

Gość wruigvrinunvrnisvniv
ja się nie rozstanę z moim facetem bo wiem że wszystko jest ok, tylko wkurza mnie że poświęca mi tak mało czasu. wynika to z tego że on ma dużo zajęć a ja nie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
ja mojemu wygarniam wszystko ciągle, a on zawsze ma tak racjonalne argumenty że po prostu nie mam co mu odpowiedzieć bo wiem że on ma racje i że ja za bardzo przeżywam, ale co zrobić. ja jestem wrażliwa, on mniej... tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
sorry dziewczyny , ja mam 26! Jezu jaki wstyd i udzielam sie na forach :P A tak na serio, ja niczego mojemu facetowi nie wygarniam, po cholere mam go uswiadamiac po raz kolejny. Jak sie na prawde wkurze to bedzie koniec i tyle. nie mam ochoty sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
ja mojego będę uświadamiać do skutku :P jego we mnie też wiele rzeczy wkurza i też mi wytyka ciągle :P jesteśmy bardzo różni od siebie ale kochamy się i to wiem na pewno ;) po prostu chce tu ponarzekać na niego bo mi lzej od razu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
doszlam do wniosku, ze ja w tym zwiazku nie mam rzadnej pewnosci. czasami odnosze wrazenie (moze mylne, nie wiem), ze traktuje mnie w ten sposob, ze jestem bo jestem. nie mamy planow na przyszlosc. NIC. Meczy mnie to. Gdzie moje kolezanki dawno wyszly za maz ja nawet nie jestem pewna, ze do konca miesiaca bedziemy razem. ale go kocham i dlatego jestem dalej z nim i sie mecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
kukulka długo jestescie razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
dopiero 8 miesiecy ale tak bylo od samego poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
wiesz musisz mieć świadomość że faceci są zupełnie inni, ja juz sie tego nauczylam i przymykam oko na niektóre rzeczy, bo tak na prawdę mój facet nigdy mnie nie zawiódł jeśli chodzi o powazne kwestie i cierpliwie znosi moje humory. jego pewnie tez wiele rzeczy w Tobie wkurza ale skoro jestescie juz tyle czasu(bo to prawie rok) to chyba znaczy ze jednak jemu tez zależy na tym związku. bo jeśli facet zaczyna sie dusić i nie może tego znieść to po prostu zrywa. a zdradził cię kiedys albo podejrzewasz że to zrobił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
nie, nie zdradzil (mam nadzieje). ja go nie zdradze bo mam takie zasady no i go kocham wiec sie rozumie samo przez sie. no ale... ja wciaz czekam na odp a on milczy. nie bede mu sie narzucac o nie. napisalam raz i wystarczy. a Wy dlugo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
mniej więcej tyle samo ;) ja jestem bardzo pewna mojego chłopaka i wkurzają mnie tylko jego zachowania i u Ciebie chyba jest podobnie także jeśli Ci zależy to chyba po prostu musisz to przełknąć, ja cały czas się staram ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Ei to tak jak my! I tez tak bylo od samego poczastku, kurcze, moze ty jestes z moim facetem:P Tzn tak, ja z moim na tematy przyszlosc rozmaialismy. Ja ogolnie rzecz biorac jestem przeciwna malzenstwu, on niby tez, ale ostatnio (w srode wlasnie) powiedzial mi: no, to jak do mnie wrocisz to wyjdziesz za mnie? Powiedzial to zartem, ale jakos dziwnie mi sie zrobilo, moze dlatego, ze wiekszosc moich kolezanek juz jest zaobraczkowanych i z brzuchem a ja jeszcze szaleje:D Jedyne co starszne co napisalas, to to, ze nie wiesz czy do konca miesiaca bedziecie razem. Kurcze juz minelo tyle czasu a ty nadal masz obawy. nie wiem czy ci to pomoze, ale wiem co czujesz. niezle, moze ja teraz pisze slowa pocieszenia a za chwile okaze sie ze jestem singlem;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
byc moze masz racje ale do tego b. ciezko jest przywyknac. dzis sobota zamiast spedzic czas z ukochanym to ja pewnie bede siedziec z ksiazka w reku i czytac a ON... no wlasnie beda mnie ogarniac czarne mysli co robi itd staram mu sie ufac ale nie umiem tak do konca. chore to jest. wstyd sie przyznac ale nie raz plakalam przez to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
ja też często płaczę, ale uświadomiłam sobie, że to nie przez niego a z mojej frustracji... bo cały czas myślałam że to jego wina, a tak nie jest... myślę że nasz problem polega na tym że nie potrafimy sobie zorganizować czasu bez naszych facetów.... tylko nie wiem jak to zmienić ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co takiego
w sobotę popołudniu ma do roboty twój facet, że się z Tobą nie spotka? a Ty będziesz siedziała sama jak palec bo nie lubisz gdy Cię ktoś ogranicza :) dobre sobie! facio wali Cię w rogi aż huczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
w koncu odp i ponoc mamy na wieczor gdzies wyskoczyc - no zobaczymy. ja sie znow nastawie i nici z tego wyjda. ehh my baby to mamy czasami popierniczone w glowach. fakt masz racje, to poniekad wynika tez z tego, ze nie potrafimy zagospodarowac sobie czasu gdy nie ma ich obok. a to blad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
a mój miś w końcu przyjechał ;) także idę się nim zająć ;) 3majcie się dziewczyny, powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
No to co ja mam powiedziec, skoro umiem zagospodarowac sobie czas a jednak rzuca mnie na lewo i prawo? Moze dlatego, ze jestem daleko? nie wiem, zle mi z tym. Ide sie napic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
to tez moze byc przyczyna, ze jestes daleko. ja tez chyba sie napije. otworze swoja ulubiona whisky i sobie bede siedziec na ogrodzie ehh zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Dobra to ja pije za to, zeby telefon w koncu zadzownil...o zadzownil, moj kumpel!!! Shit!:D Dzis wieczorem impreza, wiec ide sie bawic, a co tam! co ma byc to bedzie. Milego picia!:D sciskam was dziewuszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
:) udanej imprezy. masz racje baw sie dobrze a reszta sie ulozy. odezwijcie sie tu czasem. ponarzekamy sobie hihi buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
ja sie na pewno odezwe, jesli on nie da znaku zycia...no to juz bedzie 4 dzien i moge sie czuc singielka:( a bylo tak milo...buziaki i udanego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona siódemka
Czytając wszystko to co tu napisałyście widzę swoją sytuację sprzed kilku miesięcy. Z tym że u mnie skończyło się to ( właściwie jeszcze się nie skończyło ) nie najlepiej. Znaliśmy się parę miesięcy. Od początku się przyjaźniliśmy. Był w związku...nieszczęśliwym. Rzucił dla mnie dziewczynę i generalnie sielanka. Smsy, kwiatki, kolacyjki przy świecach, spacerki, wycieczka. Nagle bez powodu zaczęło się dziać to co u was teraz czyli coraz rzadszy kontakt, ciągle jakieś zajęcia a to praca a to coś w domu itd bla bla. A na koniec znienacka wrócił do tamtej poczwary, która traktuje go jak sponsora i ma go głęboko itp. Potem nadal utrzymywaliśmy bliskie kontakty. Wypłakiwał mi się w mankiet jaki to jest teraz nieszczęśliwy i że źle zrobił. Można rzecz że jest teraz w związku z dwiema kobietami: ze mną emocjonalnie i nie tylko i z tamtą właściwie nie wiadomo w jakim, więc wasze sytuacje w porównaniu z moją są luksusowe...liczę że wam się ułoży bo wiem co to ślepa miłość i brak dużej ilości własnych zajęć. Tylko takie bezczynne czekanie. Mam to samo. A mężczyźni tak na prawdę wcale nie zachowują się tak w normalnych sytuacjach tylko wtedy kiedy jest coś z nimi nie tak albo wtedy kiedy ze związkiem coś się dzieje. Łączę się z wami w bólu bo też się męczę w tym chorym układzie ale kocham i to ciągnę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
O kurcze, no to rzeczywiscie, nie fajna sytuacja. Ale widzisz, u mnie od poczatku tak bylo, tzn to wieczne zapracowanie, nie odzywanie sie przez kilka dni...ale tym razem jest mi wyjatkowo przykro. Kiedys bylam w podobnej sytuacji, ze robilam za matke terese...skonczylo sie dopiero kiedy znalazlam sobie innego, niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
i jak tam dziewczynki? widze, ze nie zagladacie juz tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama232
ehh dziewczyny przeczytałam co tu napisałyście i mam taka sama sytuacje ;( moj facet jest daleko ode mnie nie widujemy sie przez tygodnie on spedza czas wesolo a ja ,.... snuje sie jak cien po domu ;((( rozmawiam z nim duzo codziennie ale to nie zastapi przytulenia ani niczego innego blisko jestem załamana ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
doskonale Cie rozumiem Kama, tez tak mialam, tylko ze to ma ciag dalszy i o wiele gorszy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagateq
a u mnie dziewczynki odmiana ,teraz to On sie stara i sie martwi czemu ja nie mama czasu :) wystarczylo tylko nie dzwonic i nie byz zawsze dostepna .... dziekuje za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tez jestem w prawie 2letnim zwiazku z facetem ktory pracuje w Anglii, na poczatku tez widywalismy sie bardzo rzadko, gadalismy tylko przez tel, pisalismy sms, ale to nie wystarczalo, chcielismy byc razem a nie na odleglosc, wyjezdzajac pokazalam ze mi na nim zalezy i teraz czuje ze to wykorzystuje. Wyjechalam z nim do Anglii zostawiajac wszystko, myslalam ze bedziemy juz razem do konca, ale teraz mam juz watpliwosci i szczerze z dnia na dzien mecze sie coraz bardziej w tym zwiazku. Polecialam do Polski, tygodnia bez niego nie wytrzymalam i przylecialam z powrotem, ale wydaje mi sie ze tylko ja podtrzymuje ten zwiazek ;( Niby mowi ze kocha, jest czuly itd, ale ja nie czuje od niego tej milosci, Sama sie dziwie czemu tak bardzo go kocham ze jeszcze nie odeszlam, ostatnio mijamy sie w drzwiach, klocimy sie nawet o blachostki, a najlepsze jest to ze od kiedy tu jestem podlicza mnie doslownie za wszystko, podroz, pobyt tutaj plus zakupy itd, i mimo ze nie mam teraz od jakiegos czasu pracy to i tak wiem ze bede mu musiala zaplacic za to ze tu jestem,a znajomym mowi ze jest na debecie bo wiadomo- ja szukam pracy w sensie ze musi mnie utrzymywac;ale mi nic nie kupuje z ubran itp, tylko sobie rozne rzeczy, mimo ze rzekomo nie ma kasy, mysli nawet o zmianie auta na lepsze. Jest mi smutno, bo czuje ze jestem w patowej sytuacji, chce zerwac ale bez niego nie wyobrazam sobie dni. Prosze napiszcie mi dziewczyny co mam zrobic, czy jest jakis dobry sposob zeby go zmienic? Mowilam juz kilka razy ze sie mecze ze lepiej jak sie rozstaniemy ale on jakby nie wierzyl moim slowom, i kolo sie zakreca. Mecze sie bo za mocno go kocham zeby odejsc i za bardzo cierpie zeby trwac w tym zwiazku ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagateq
oj z tym wyliczaniem to ciezko widze ...wyobraz sobie co by sie stalo jakbys zachorowala i pomocy potrzebowała hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talar
dziewczyno milosc to cudownego ale tylko wtedy gdy jest odwzajemniana w twoim wypadku widze tylko platonie moj mezczyzna tez wyjechal za praca ale w momencie gdy do niego przyjerzdzam to z jednej strony ciagle marudzi ze ciezko ze drogo itd a z drugiej strony nieba mi uchyla pare miesiecy temu wracalam do polski jego samochodm pech chcial mialam wypadek z mojej winy musze powiedziec ze to auto bylo jego oczkiem w glowie ja skasowalam go tak ze nawet czesci na zamienne niemozna bylo z niego wybrac o malo niepadlam na zawal jak mnie z niego wyjeli bo musialam do niego zadzwonic i poinformowac cosie stalo z strachem i placzem zadzwonilam jednym tchem powiedzialam co sie stalo i czekalam na grom z nieba i spadl tylko nie w takiej ormie jak sie spodziewalam"...zamknij sie wreszcie chisteryzujaca babo i ciesz sie ze zyjesz a auto niech szlagtrafi kocham cie i niewidze swiata bez ciebie..." dwa tygodnie pozniej przyjechal za na do polski i sie mi oswiadczyl :-) teraz wiem ze mimo iz czasami jest okropnym centusiem to wiem ze cokolwiek by sie nie stalo moge na niego liczyc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×