Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wruigvrinunvrnisvniv

Męczę się w tym związku

Polecane posty

Gość zodaikalna wodniczka
chcialabym miec w sobie tyle samozaparcia co kolezanka wyzej.... ja to na okraglo mam czarne mysli....nie moge znalezc sobie miejsca dól mnie złapal :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
ej zodiakalna wodniczko: NIE SIEDZ W DOMU!!! Juz to ktos wczesniej napisal, nie opieraj swojego zycia tylko na facecie. Ja akurat tez tak robie, ale tak czy siak brakuje mi go...znajdz sobie jakies znajecie, nawet podobne do niego: plywanie, tenis, rower. Zobaczysz, ze zupelnie inaczej spojrzysz na ten zwiazek, no i nie bedziesz zalezna od niego. Ja teraz jestem na samotnych wakacjach, wszystko ok, ale cholera moglby sie juz odezwac. SHIT! moze sobie juz znalazl inna,albo w ogole o mnie zapomnial...buuuuu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
moim problemem i największym błędem było też to że tak się w nim zatraciłam, że zaniedbałam wszystko co robiłam wcześniej a przede wszystkim znajomych i teraz nie mam z kim wyjść pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Ej dziewczyny, mi tez jest zle, starsznie...ale wmawiam sobie, ze tak lepiej, nie moge mu pokazac, ze jestem taka slaba, kurcze, no! Powiem Wam tak, wlasnie jestem przed kompem, obok telefon i co 5 minut zerkam i niwiem, moze tak bede musiala zerkac przez nastepne kilka dni...i przraza mnie fakt, jak sobie przypomne, jak moj chlopak kiedys mi powiedzial: no, jak przez 7 dni nie bede do ciebie dzownil, to w sumie juz mozesz czuc sie wolna...(!!!!!), to jeszcze ile mi zostalo, dzis mija trzeci dzien:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zodiakalna wodniczka
ale problem w tym ze np wyjde z psem, przejde sie gdzies to mysle o tym co on robi i dlaczego tak rzadko sie odzywa...nawet jak pisze esa to nawet buziaka czy usmieszku nie wstawi....pzreciez to nic nie kosztuje...moglabym sie spotkac ze znajomymi ale po co mi to jak oni bede w parach a ja takie piąte kolo u wozu :( dzisiaj chce mi sie ryczeć :( jak on sie tak zachowuje to mnie boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
xyz mam dokładnie tak samo, cały czas medytuję przed tym telefonem, nawet jak idę siku to biorę go ze sobą... aż mi głupio :/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Sluchaj ja mam podobnie, nie mam do kogo zadzownic, zeby o tym pogadac wiec pisze na forum, straszne. Mam wielu znajomych, ale to nie sa osoby ktorym moglabym sie wygadac. Szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zodaikalna wodniczka
i ja robie to samo :( obsesji na jego punkcie nie mam...tylko on tak chlodno do tego podchodzi....on np woli obejrzec mecz niz sie ze mna sptkac...wiec nie wiewm dlaczego ja tak za nim jestem....poza tym nie mam mu nic do zarzucenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
no właśnie... i siedzę, czekam, nie mam co zrobić ze sobą... jak jest rok akademicki to chcociaż idę na uczelnię i coś tam robię... a te wakacje są okropne bo 1. nie mam co ze sobą zrobić 2.jesteśmy osobno bo mieszkamy w innych miastach a w jednym studiujemy. Moi znajomi to właściwie jego znajomi bo razem z nimi zawsze wychodzimy... mam jedną przyjaciółkę, ale jej teraz też nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Ej , a moze to jakas choroba jest? :D:D:D Choroba zwana zakochaniem. W moim przypadku dochodzi tez to, ze ja, mimo ze moze nie mialam zbyt duzego powodu, stracilam jakis czas temu zaufanie do mojego faceta. Kurcze, zaczynam sie zastanawiac, po co ja z nim jestem???:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
podsumowując nasi mężczyźni mają w życiu jakis margines dla siebie a my tego nie mamy... nie powinno tak być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhh
Ja tez tak miałam- moj były byz za bardzo zajęty a ja tęskniłam. i jak sie skonczyło? Źle. Rozstalismy sie, okazało się, ze mnie nie kocha. Prawda taka, ze jak kocha to nawet jak zajety to znajdzie chwile na napisanie smsa czy telefon....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Chora sytuacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
ja mojemu ufam. odchodzę od zmysłów gdy go nie ma, ale nie z zazdrości tylko z samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i jesteście
zakochane ale Wasi faceci już chyba nie bardzo. Sorki ale uważam, że Wasze związki chylą się ku upadkowi. Intuicja Wam podpowiada, że zbliża się koniec, popadacie w panikę: czekacie na telefony, eski, wisicie na skypie. Po co? I tak szkoda czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
Tez mi to od czasu do czasu przychodzi do glowy, przeciez znalazlby sekunde na napisanie smsa, a jednak ich nie pisze, albo pisze od czasu do czasu...zazwyczaj mowi mi ze woli zadzownic, no to do choroby czemu tego nie robi...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zodakalna wodniczka
ja i mopj facet tez jestesmy z innch miast :( albo to moja chora wyobraznia albo on sie odemnie oddala...nie chce go stracic bo to naprawde fajny facet...mam znim oczym pogadac, fajnie spedza czas...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
"może i jesteście zakochane ale Wasi faceci już chyba nie bardzo. Sorki ale uważam, że Wasze związki chylą się ku upadkowi. Intuicja Wam podpowiada, że zbliża się koniec, popadacie w panikę: czekacie na telefony, eski, wisicie na skypie. Po co? I tak szkoda czasu..." no, a jesli tak jest od zawsze? tzn od poczatku zwiazku, no to kurcze, dlaczego ten zwiazek jeszcze trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
też czasem mi się wydaje że on po prostu nei chce się do mnie odezwać ale gdy mu o tym mówię (bo nie potrafię tego zdusić w sobie:P) to on mówi że nie wie skąd mi do głowy takie rzeczy przychodzą i że oczywiście tak nie jest i jeszcze troche i wszystko będzie jak wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
witam, mam tez ten sam problem co Wy :) Moj facet tez jest ciagle zajety, poniewaz gdy konczy jedna prace ma jeszcze mnostwo innych obowiazkow, co sie przeklada na nasze spotkanie i wychodzi, ze spotkamy sie rzadko. Mnie to strasznie boli. ale nie nekam go smsami, nie pisze co chwile tylko cierpliwie czekam az odp gdy ja sie o cos pytam. musilam sie tego nauczyc, bo we wczesniejszym zwiazku tego nie mialam. teraz musze czekac na odp sms np jakies 2-3 godz na poczatku doprowadzalo mnie to do frustracji teraz juz sie troche przyzwyczailam. Jejciu czasami to takie irytujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zodakalana wodniczka
no wiem ze łatwo jest powiedziec "szkoda na niego czasu, nie ma sensu" ale łatwiej powiedziec trudniej zrobic kiedy naparwde kochasz,w ciagu sekundy nie wyrzucisz ot tak z serca osoby i zapomnisz ze taka istniala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
teraz np czekam juz godz na odp czy sie spotkamy dzis czy nie i juz zaczyna mnie powoli nosic. zadaje sobie pytanie czy to az tak trudno odp tak lub nie? widocznie dla niego to problem. skoro sie pytam to chce uzuskac odp a nie czekac Bog wie ile. masakra normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
ja to tylko tak sobie mysle...tzn tak mi podpowiada moja intuicja, ze jak zwykle bedzie, ze sie odezwie po 3 dniach, powie, ze kochanie, wiesz bylem nad morzem tu i tu , z kolegami...o matko i jeszcze bede musiala tego wysluchiwac...a potem bedzie, ze strasznie za mna teskni i po klopocie, tzn do nastepnego razu. zawsze musze trafic na takich popaprancow!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i jesteście
Kobiety mają to do siebie, że nie potrafią odejść pierwsze: naprawiają i ratują fikcyjny związek do znudzenia bo boją się zostać same. Facet robi inaczej: jeszcze nie zakończy z jedną nudziarą, już posuwa następną. Jak myślicie, kto ma bardziej udane życie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
kukulka a wiesz ile razy ja tak mialam, ze dzownil do mnie i mowil, zadzownie za godzine i przyjade po ciebie, po 1,5 godzinie bralam rzeczy i wychodzilam bez niego. A potem on do mnie dzownil, po 4-5 h i mowil, no? jestes gotowa? :D:D:D:D Chory???? Smiac mi sie z tego chce, ale coz nie jest to nic milego. Dlatego ja od mojego faceta sie "uniezaleznilam"...wychodze z koleznkami kiedy chce, jak chce sie ze mna zobaczyc, to dzwoni i ewentualnie wpada do nas, czasem wpada do mnie, albo ja jem u niego w domu. czesto sie denerwuje, ze sie z niego nasmiewam i nie wierze, ze sie odezwie...i starsznie sie temu dziwi. Nie wiem z ktorej choinki sie urwal moj ukochany:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
mój facet z kolei ma disiaj przyjechać i co dzwonie to słysze"właśnei wyjeżdżam slonko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
a ja wciaz czekam na wiadomosc i w glowie pisze scenariusz. wiem od razu, ze napisze ze dzisiaj niestety sie nie zobaczymy bo ma do zrobienia to i tamto, i ze jutro nadrobimy. buahahaha juz nie raz tak mialam. a ja glupia siedze w domu bo chce byc w porzadku. jestem chyba stara i glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz123000123
"może i jesteście Kobiety mają to do siebie, że nie potrafią odejść pierwsze: naprawiają i ratują fikcyjny związek do znudzenia bo boją się zostać same. Facet robi inaczej: jeszcze nie zakończy z jedną nudziarą, już posuwa następną. Jak myślicie, kto ma bardziej udane życie?????" byc moze, ale kto powiedzial, ze my nie posuwamy???:D:D:D:D a tak na serio. Ja tego nie wykluczam, ale nie uwazam zeby moj zwiazek byl fikcyjny. Moj facet ma na prawde duza swobode i mysle czasem , ze az za duza, ale nie jestem w stanie go ograniczac, tak samo jak ja nie chce byc ograniczana. Jedyne czego wymagam to szacunek, a w momencie kiedy on sie do mnie nie odzywa to juz zaczynam sie ostro denerwowac. Poza tym, jestem juz na tyle dorosla, ze nie mam zamiaru marnowac czasu na jakiegos becwala...czesto mowie mojemu facetowi, mimo tego, ze na prawde mi zalezy, zebysmy sie rozstali i zostali przyjaciolmi..ale jakos ciezko nam podjac ostateczna dezycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wruigvrinunvrnisvniv
ja też jestem stara(21lat!!!) i głupia jak but i naiwna no ale co zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k u k u l k a
no ja jestem starsza w tym roku 25 :( gdybym miala wiecej sily to bym mu to wszystko wygarnela ale wiem co z tego wyjdzie mega awantura i rozstanie. a ja sie tego boje wiec... trwam w tym jak kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×