dziewczyny... jak to jest mieć orgazm?

jestem z chłopakiem już 3 lata... i nigdy nie miałam orgazmu. jakie to uczucie? to naprawdę jest aż takie fajne?

? nie tylko tak na niby

jak ktoś nigdy tego nie przeżył to chyba ma prawo nie wiedzieć... ?

i co z tego ? slepy nie zna roznicy miedzy czerownym a niebieskiem a wytlumaczysz mu co ro jest kolor czerwony ?

widzę, że chyba ja jedna na świecie nie znam tego uczucia. chciałam tylko zapytać. spoko, nie frustrujcie się...

najlepiej wejsc na jakies forum z nastawieniem ze jest sie jedna na milion :O

no tak się poczułam, jakbym nie wiadomo o co pytała... jakby wszyscy na świecie orgazm mieli, a mnie najlepiej wyśmiać.

skoro może już tu jestem i prócz mnie są sami "doświadczeni w orgazmie", to może ktoś mi podpowie co zrobić, by ten orgazm mieć? choć raz w życiu? :(

zmień faceta :D

nioooo nie... to rozwiązanie odpada. fakt, do orgazmu mnie nie doprowadza, ale pod każdym innym względem mi pasuje :)

Skoro nie potrafi Cie zaspokoić, to może powiedz mu żeby sobie poczytał w necie jak doprowadzić kobiete do orgazmu.

zapal trawke przed seksem, moze za bardzo analizujesz w trakcie zabawy ;) zrelaksujesz sie, będziesz wszystko intensywniej odczuwać, może pomoże :)

tak się właśnie ostatnio zastanawiałam: to zależy od faceta? może to ze mną jest coś nie tak? może ja fizycznie po prostu nie mogę mieć orgazmu? możliwe? bo ogólnie to seks sprawia mi przyjemność, uwielbiam się kochać z moim chłopakiem... tylko ten orgazm :(

raczej z nim pierwszego orgazmu nie przezyjesz, musisz sama się doprowadzić. A orgazm... jest super. Eksplodujesz, aż masz ochotę przeklinać, płakać, krzyczeć, jęczeć....

a skąd ja trawkę wytrzasnę? :(

a czy on chociaż długo i rytmicznie zajmuje się Twoją łechtaczką, czy jest jednym z tych chłopców którzy myślą że jak Ci trochę powtykają penisa to odjedziesz z rozkoszy? Ale i tak jak pisalam - z nim nie masz co liczyć, sama musisz się nauczyć jak dochodzić.

nie nie nie - nie jest jednym z tych. za każdym razem dłuuuuuugo się mną zajmuje, wiem że jemu bardzo to przeszkadza, że ja nie dochodzę i widzę, jak za każdym razem się stara... nim we mnie wejdzie to potrafi godzinami mnie pieścić, i to nie tylko łechtaczę, całe ciało tak mi wycałuje, wygłaska... i właśnie dlatego wydaje mi się, że zmiana faceta nic by tu nie pomogła.

a jak miałas w poprzednich związkach ? czy on moze jest twoim pierwszym ?

Mówię Ci, musisz nauczyć się sama. Wszystkie przypadki dziewczyn które nie mają orgazmu jakie znam - to są własnie te dziewczyny które nigdy się nie onanizowały. Spróbuj prysznicem. Albo pocieraj łechtaczkę leżąc prosto na wznak z wyprostowanymi i napiętymi nogami.

on jest moim pierwszym... ja jego zresztą też. wszystkiego uczyliśmy się razem, wszystko poznawaliśmy razem... ale z tym orgazmem coś nam nie wyszło :(

simbas pride przy nastepnym facecie powinno być lepiej :P a powaznie mówiac to moze lepiej iśc do lekarza wspolnie ....

Regres dobrze sie czujesz? Do lekarza z facetem, bo ona nie ma orgazmu?

Regres dobrze sie czujesz? Do lekarza z facetem, bo ona nie ma orgazmu? jest taka instytuacja jak S E K S U O L O G ... który może pomóc :D bo nie wiadomo jaka jest tego przyczyna ... moze to koles cos zle robi ? ewentualnie partnerka moze ma jakas blokade i po prostu nie dochodzi do orgazmów ... to chyba najlepsze rozwiązanie .

boże, gdzie ja seksuologa znajdę :( my ze wsi jesteśmy, na takim zadupiu mieszkamy, że do seksuologa to chyba z pół Polski będziemy musieli przejechać... może faktycznie jak się nawalę, zapiję lekko, to coś to zmieni, będę wyluzowana. fakt, kilka razy już pod wpływem się kochaliśmy, było ekstra...

przede wszystkim musisz nauczyć się przeżywać orgazm, więc musisz ćwiczyć, najlepiej najpierw sama, wiele kobiet ma problemy z osiągnięciem orgazmu przez samą penetrację pochwy, ale przeżywają go bez problemu dzięki stymulacji łechtaczki. Zalecam masturbację w celu poznania swojego ciała i sprawdzenia co ci sprawia największą przyjemność i nie nastawiaj się na sam orgazm, bo zobaczysz, że przyjdzie niespodziewanie. Masturbacja nie jest niczym złym nawet jak jesteś w związku.