Strach przed odstawieniem

WItam drogie użytkowniczki tabletek anty :) Od 1,5 roku biorę Logest i nie powiem całkiem mi służy. Oprócz tego, że okres to w porównaniu do tego co yło przed anty, teraz to "sama przyjemność", nie mam PSM, sex jest wygodniejszy i co najważniejsze pozbyłam się trądziku, który nie opuszczał mnie przez 15lat! mojego życia. Niestety, coraz gorzej się czuję, jestem osłabiona i sądzę, że to wina tabletek. BARDZO chciałabym je odstawić ale panicznie boję się powrotu trądziku! Dodam, że naprawdę z nim walczyłam. Przez 1,5 roku w liceum brałam antybiotyk, który niestety sprawy nie rozwiązał, nie licząc masy pieniędzy wydanych na maści, płyny i inne. Czy jest jakiś sposób na to, żeby po odstawieniu tabletek trądzik nie wrócił? Bo wiem, że większość dziewczyn, które odstawiają na nowo męczą się z trądzikiem? Jak to było w waszym przypadku? Nie chce znwou nakładać ton tapety na twarz, żeby jakoś wyglądać a trądziku na dobrą sprawę wyleczyć do konca się nie da. Co o tym sądzicie? Macie jakieś pomysły, doświadczenia? Tylko te cholerne syfy powstrzymują mnie od odstawienia.15 lat z syfami to stanowczo za dużo...

Nie macie żadnych doświadczeń? Kończy mi się opakowanie niedługo i zupełnie nie wiem co robić...

ja się raczej bałam zażywać niż odstawić - ale ja miałam mnóstwo skutków ubocznych po tabsach - od pękających naczynek na nogach, po zerowe libido, bolesnośc piersi itd