Nie wiem co robić...

Otóż w skrócie: Mieszkam w domu tesciowej, ale mam osobne mieszkanie. W tym domu mieszka takze szwagierka, ktora tez ma swoje osobne mieszkanie i tesciowa... Ze szwagierka nie utrzymuje zadnego kontaktu od ponad dwoch lat, gdyz jawnie pokazywala zazdrosc o mojego syna( bala sie, ze moj syn zamiast jej potomka stanie sie pupilem tesciowej choc po za nim to swiata nie widzi,a moj jest na drugim planie).Mnie to nie przeszkadzalo nigdy, ze tamtego woli bardziej, oprocz tych wnukow ma jeszcze inne i z nimi jakos tez blizej tesciowa nie zyje, rzadko sie widuja... Nikt nikogo do kochania ani lubienia nie zmusi przeciaz. Ale teraz to juz wogole przelom w sprawie, za miesiac urodzi nam sie drugi, upragniony dzidzius i tu sie zaczyna, mam wrazenie, ze za sprawa szwagierki tesciowa calkiem odtracila naszego syna, jak go widzi-r zadko, ze do niego wogole sie odezwie, przejdzie jak by go nie widziala... A szwagierka robi wszystko, by sprowokowac awanture, ostatnio gdy posprzatalam schody- za nie cale 15 min.wygladaly gorzej niz przed sprzataniem, dzis jej pies odlal sie na moim progu, psa wyprowadza tam gdzie jest nasze miejscw do grilowania... Mam wrazenie, ze rozchodzi sie jej o drugie dziecko- ona ma jedno i juz dawno jak jeszce gadalysmy, to chciala choc jeszcze jedno ale jej maz za zadne skarby nie chcial... A najgorsze, ze chodzi i rozpowiada po rodzinie o mnie plotki nawet takie, ze to dziecko nie jest mojego meza... tesciowa stoi po jej stronie chodz dobrze wie jaka ma corke... Moj maz zapracowany... Juz nie wiem co robic...?