Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GAY

Nie radze sobie z rozstaniem ! Życie dla mnie traci sens

Polecane posty

Gość GAY

Witam! Piszę tutaj bo nie daje sobie juz rady, minelo ponad trzy tygodnie. Przez pierwszy tydzień wogole nie zylem swoim zyciem, cały czas był tylko płacz, dosłownie wszędzie (na ulicy, w pracy na kazdym mym kroku nagle chwila i lzy same lecialy). Po tygodniu jakos juz sie poprawilo, ale oczywiscie dalej mnialem tzw. DOŁA. Myslalem wtedy ze teraz bedzie juz tylko lepiej, oby jeszcze tylko zapomniec. Ale niestety to sie nasila z kazdym dniem. Cały czas pytam sie siebie dlaczego, płacz już jest tylko w poduszke bo po co mają inni widzieć co przeżywam. Myslalem o pomocy u psychologa, ale co mi pomoze. Powie jak wszyscy inni znajdziesz sobie kogos. Owszem, za namową przyjaciółki zalozylem sobie konto na portalu randkowym dla geji (bo nim jestem, ale tez takim samym czlowiekiem jak inni). Ale prawie wszyscy geje szukają na sex albo też na zwiazek i przy okazji sex (to jak takiemu zaufac ??? ) JAKI TEN ŚWIAT JEST POP***ERDOLONY !!! a ja taki nie jestem. Nie pojde z pierwszym lepszym do łóżka, szanuje siebie i znam swoją godnosc. Do tego nie mam zamiaru juz szukac na sile kogos, bo tak oszukuje samego siebie. Kocham go i to bardzo, on nie jest taki jak wiekszosc. Jest uczciwy, szlachetny, i nigdy by mnie nie zdradzil (WIEM TO!). Ostatnio z nerwow na gg napisalem jemu, ze moja milosc do niego usycha z każdym dniem coraz bardziej ( ponieważ na gg mniał opis : la la la GODBAYE!, co oczywiscie tyczylo sie mnie gdyz ja mnialem opi:s iz bede walczyc o tą milosc i sie nie poddam ), byla mala wymiana zdan i powiedzial ze nie chce abym zatruwal mu zycie. To jest straszne. Czuje sie winny bo to przeze mnie, nie pielegnowalem tej milosci. Nie bede tu pisac w jaki sposob, bo po co brudy wyciagac. Co mam zrobic z tym faktem dokonanym. To wszystko stalo sie z dnia na dzien, powiedzial ze mnie nie kocha. Tak strasznie okropnie sie czuje, nie wiem co teraz ze mna bedzie. Stracilem kogos w tym momencie mojego zycia, kiedy ta osoba była dla mnie calym swiatem ... ... ... Proszę doradźcie mi, czy walczyc mimo wszystko. Jezeli tak to w jaki sposob ? ? ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONANANANANA
biedaczku, wyslij nam swoje foto, mam fajnego kolege, może bedzie zaintereowany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
bardzo smieszne jak tak bardzo ciebie bawi cierpienie innych TO GRATULUJE POCZUCIA HUMORU ! ! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanananana
chciałam pomóc :( miłość to lekarstwo...... naprawde mam fajnego kolege , podobno jest dobry w te klocki.... opalony i wydepilowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
Jeszcze dodaj MIŁOŚĆ TO LEKARSTO na wszystkie rany... Nie potrafie juz wierzyc w miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onananana
pokaż fotę to ci dam na niego namiary... a wtedy poznasz dopiero co to jest miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
jednak podziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
Ale jak sobie kogos znajdzie i co mam tak cierpiec kilka lat albo nawet i 10 ;( Do tego teraz na studia idzie a tam to latwo sobie kogos znalezc, podobno. Tak mnie serducho strasznie boli, ze czasami mysle iz wykorkuje z tego wszystkiego. A co myslicie o tym, abym za miesiac zaprosil go do jakies restauracji? W naszym zwiazku to on byl tym dominujacym (czyli troszczyl i dbal o mnie). Do tego jego przyjaciele po tym jak sie ze mna rozstal, czuje iz wygaduja do niego na mnie same najgorsze rzeczy. I ze teraz sie zmienil i jest lepszy i wogole itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
Ale raczej to ja powinienem zrobic ten pierwszy krok. Tylko kiedy i co najwazniejsze jak ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
on wlasnie byl tym dominujacym, poprostu moj facet musi mnie chronic, bronic itd. on taki byl, do tego uczuciowy jak nikt (kolacje romantyczne itd). Ale wszystko sie rozp***erdolilo z dnia na dzien, nie wiem co juz mam robic. zycie me stracilo juz jaki kolwiek sens. Jak wiem z slyszenia innych, to niektorzy potrafia nawet po 6 latach jeszcze rozpaczac, a ja raczej do tych osob naleze gdyz jak wszyscy mi mowia jestem za wrazliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miej godnosc
nie on jeden na swiecie!! jeszcze znajdziesz tego wlasciwego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAY
łatwo mówic, trudno zrobic. Nie mam zamiaru siebie oszukiwac i kogos szukac na sile, jezli kocham. BDo tego boje sie ze jak uloze sobie zycie to moze nagle wrocic. to byla by chyba najgorsza scena mego zycia, bo wtedy moje zycie wogole bylo by pod znakiem zapytania i to WIELKIM. Chociaz i tak, nie przypuszczalem ze jestem tak silny, bo przetrwalem te najgorsze chwile "mam na mysli , mysli samobojcze i jedna probe za soba" kiedy juz probowalem wziazc tabletki to nagle rozsypaly mi sie wszystkie kiedy mnialem brac w lazience do zlewu, i wtedy uswiaodomilem sobie ze musze zyc i walczyc. wiec napewno zyc bede mimo wszystko i mmo tego cierpienia (bo przeciez ludzie nie takie troski maja , a jeszcze wieksze i nie takie cierpienie przechodza jak ja a jeszcze wieksze.) zebym tylko mogl zmienic czas i cos zmienic, ale niestety to niemozliwe juz :( rozkosz go wypalila TAKA PRAWDA! Jak myslicie, czy za miesiac jest odpowiedni czas aby sie do niego odezwac, czy to moze bedzie jeszcze za wczesnie albo juz za pozno? ? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×