ktos nagadal glupstw mojemu chlopakowi!!!

moj chlopak dzisiaj do mnie napisal na gg, ze ktos mu powiedzial, ze go zdradzam i na boku spotykam sie z kims innym. znam smak zdrady i najgorszemu wrogowi tego nie zycze. w zyciu bym nie umiala zdradzic, a juz na pewno nie mojego cudownego faceta! zrobilo mi sie okropnie przykro, napisal ze z reguly jest nieufny i podejrzliwy, ale ku jego wlasnemu zdziwieniu, mi ufa bezgranicznie i jest spokojny o to co robie. i wiadomosc nie zszokowala go, ale raczej rozbawila. lecz dla wlasnego spokoju wolal mnie spytac. ulzylo mi, bo wystraszylam sie, ze wystarcza mu slowa obcej osoby (on nie znal jej i ona jego, byla to jakas laska). wierzyc mi sie nie cchce, ze sa tacy okropni ludzie... ja bym nie umiala czegos takiego zrobic. i tak teraz martwie sie, ze nie bedzie miedzy nami juz jak dawniej, ze bedzie podejrzliwy... eh :(

'jakaś laska' zadzwoniła do mnie, mówiąc, ze moj chlopak przespał sie z nią w kiblu na imprezie 5 dni temu. Akurat szczesliwie sie zlozyło, że te 5 dni temu nie było nas oboje w miescie...wrocilsmy w przeddzień telefonu...

nie wiem co ludzi popycha do takich swinstw, zazdrosc? przeciez to chore...

mój tato pracuje w urzędzie skarbowym, mówił mi kiedyś, że to, co mają okazję wyczytać w donosach to szok - nawet nie sąsiedzi, ale członkowie rodziny donoszą na siebie :-O bo zazdroszczą nowego auta, kuchni, czegokolwiek. sprawdza się w 50%, więc nawet do końca pewności nie mają, ale próbują - a nuż się uda kogoś udupić, żeby nie mu za dobrze nie było...

często spotykam się z zazdrością na tle mojego związku. Więc ten telefon mnie zanadto nie zdziwił...ale szczerze powiem, że dużo czasu oboje poświęciliśmy szukając tej dziewczyny...prawie udało nam się dojść do tego kim jest, ale w końcu skapitulowaliśmy...ma szczęście bo bym jej wszystkie kłaki powyrywała. Myslę ze takimi ludzmi kieruje albo zazdrość albo im się nudzi... Co dziwniejsze, nie mam pojęcia kto to mógł dzwonić, głos znajomy nie był, więc wydaje mi sie, ze ktos ją namówił...

ja podejrzewam jedna dziewczyna, ale chlopak mowil ze mam sobie dac spokoj bo przeciez ktos mogl komus kazac napisac i w zyciu nie dojdziemy kto to... uspokoil mnie ze nic sie miedzy nami nie zmieni. oby... :(

jest opcja ze twoj chlopak to wymyslil zeby sprawdzic jak zareagujesz...

wiesz ale ja to juz naprawdę zachodzę w głowę, kto to mógł być. Otaczamy się wąskim i sprawdzonym gronem znajomych, przyjaciół mozna rzec...bardzo rozważnie ich dobieramy. Na imprezy klubowe w ogóle nie chodzimy wiec niunia nie trafiła. Tylko teraz moje pytanie...kto wobec tego znał MOJ numer telefonu? A nie znał nas na tyle dobrze zeby wiedziec ze wyjechalismy i ze nie pojawiamy sie na takich imprezach?

jemu, na podejrzliwosciach, kto, jak dlaczego, czy na pewno itp zdrowego normalnego zwiazku nie da sie stworzyc. odpusc i zyjcie normalnie dalej razem