Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hderhcib

moja przyjaciółka zakochana na AMEN !

Polecane posty

Gość hderhcib

Kocham ją jak siostre, znamy się od małego. Nie pierwszy raz ma chłopaka i w pełni rozumiem jak to jest, nie chodzi o to że pałam zazdrością że udało jej się kogoś znaleźć, lecz denerwuje mnie jej nastawienie. Cieszę się jej szczęściem, ale kiedy ona, ja i dwie nasze wpolne kolezanki spotykamy się razem ona kieruje do nas komenatrze (podkresle ze wsyztskie jestesmy singielkami procz niej) w styli ''mowie wam znajdzcie sobie chlopaka'', rzecz w tym, ze niedanwo to my spotykalysmy sie z mezczyznami podczas gdy ona miala okres totalnej samotnosci. Strasznie się ''nosi'' z tym ze go ma. Wychwala go i jego zalety, książe z bajki, och ach i wogole. ''Ja mam swoje śliczne kochanie a wy nie!''. To serio denerwujące. Jej matka równiez sie za nim wsciekła. Ostatnio miedyz mna a nim wyniknał mały spor. Chłopak mnei obarził co naturalnie mnie rozwsieczyło. Kiedy przyszłam do niej i on tam rowniez byl, sama rozpoczela ten temat, wiec wygarnelam mu wszystko (podobno zbyt chamskim tonem), obok stała jej matka i jak sie pozniej dowiedzialam, obie mega sie na mnei wkruzyly ze zwracam mu uwage w ten sposob. nigdy nie zyczylam nikomu zle, ale pojawilby soie skromny usmiech na mojej twarzy gdyby ten ksiaze z bajki odwalił jakąs typowo męska wyjebkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 036_sedesee_Oryginal_036
Jedynym rozwiazaniem bedzie popuszczenie szpary jej chlopakowi... Niech kurwa wie, ze jej facet nie jest wcale taki doskonaly. :D :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hderhcib
''ja mam swoje sliczne kochanie a wy nie'' - to oczywiscie nie sa jej dokladne slowa, ale tylko inetrpretacja jej zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj ja
pamiętam, że jak miałam jakieś naście to moja przyjaciółka która znalazła pierwszego frajera w swoim życiu obnosiła sie z tym strasznie i uważała za lepszą przez jakieś 3 miesiące dopóki nie kopnął jej w dupę. Potem następnego złowiła dopiero na studiach i już tak nie zadzierała nosa, tym razem zgrywała tajemniczą skromnisie, dopiero przy trzecim i czwartym zachowywała się normalnie. Teraz ma 27 lat, ma męża i zachowuje się normalnie, tyle że jest niedostępna bo ma własne absorbujące życie. Także z tymi przyjaciółkami to jest tak że z czasem dorośleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×