Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczonaPuśka

On ma dopiero 25 lat! Nie chcę żeby umarł...

Polecane posty

Gość zrozpaczonaPuśka

lekarz weterenarz stwierdził wczoraj że mój piesek jamnik (co prawda nie do końca rasowy) będzie cierpiał agonię przed śmiercią bo ma niedowład koniczyn i powinien być uśpiony...ale nie wiem nie umiem się z tym pogodzić, taki wyrok, i taka śmierć??!! eutanazja? co mam robić? zgodzić się na uśpienie? Reksik już wyje i to potrafi od rana do nocy, nie przyjmuje pokarmu, sika pod siebie :( już nie wiem co robić...zanieść go do tego weterenarza z rana? iśćz kimś bliskim? nie wyobrażam iść tam z nim i wrócić bez niego jak go uśpią :( albo z jego martwym ciałkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje ..
nie zabijaj reksika. Pozwól mu umierać powoli i w męczarniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jakieś jaja
? Pies , który ma 25 lat???? Zgłoś go do księgi rekordów Guinessa. I ty piszesz, że on ma DOPIERO 25 lat? No faktycznie, młodzieniaszek z nego. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też znałam psa który
żył 25 lat! Pod koniec był właśnie w takim stanie, że nie widział, nie wychodził, trzeba było karmić go papkami. Ale właściciele nie uśpili go - bo nie był na nic chory i nie cierpiał. Umarł ze starości i w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jakieś jaja
Możei i są psy, co zyją 25 lat, ale trudno je nazwać młodzieniaszkami, nie sądzisz. Trudno napisać,że pied ma DOPIERO 25 lat. Jeśli już to pies ma AŻ 25 lat. To tak, jakby o człowieku napisac,że ma dopiero 120 lat. Cóz to jest, drobiazg. Dopiero można zacząc życie, prawda? :P Śmierdzi mi tu robieniem sobie z kogoś jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie tesknie
boze a ja myslalam ze ty o jakims chlopaku napiszesz......a tu pies....tez je lubie ale zeby....ehhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna za oplata wezwac weta do domu. najpierw poda zwykly srodek nasenny, potem uspi. w bezpiecznym miejscu, pies nie bedzie sie stresowal. oszczedz mu wycieczki do wterynarza, bo to nerwy dla psa. tyle dla niego mozesz zrobic. a szkoda zeby tak cierpial :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uno dos
Ja sobie nie wyobrazam uspic mojego psa, ktory jeszcze tak ufnie patrzy i nie wiem co go czeka. To gorsze niz zamordowanie czlowieka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaPuśka
no sorki nie było mnie bo siedziałam przy nim...to był mój towarzysz...nie odstępował mi na krok.nie wiedziałam że można się tak przywiązać, mialam 6 lat gdy go dostałam od dziadka, przeżył go :( przeżył dziadka i mojego ojca nawet, też nie wiedziałam że psy tyle żyją ale dla mnie to wciąż mało...nie patrzę na niego jak psa tylko jak na człowieka, tym gorzej mi bo on zawsze był taki zdrowy, nigdy kleszczy nie łapał, nic. spokojny mądry pies, a podobno jamniki mają problemy z kręgosłupem a on nigdy...moja psinka...wolę żeby umarł jakoś przez sen nagle...żebym się obudziła a on już nie będzie żył bo nie chcę patrzeć jak mi na oczach umiera nie wytrzymałabym tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaPuśka
napisałam 'dopiero'...bo ciągle nie mogę się pozbierać...dla mnie to mało, niby ćwierć wieku, niby małe dzieci umierają, ale znać kogos taki kawał czasu? nawet mojego narzeczonego nie znam tyle , ten pies to była prawie rodzina :( mógłby mieć i 40 zdychając ale dla mnie to nadal byloby dopiero :( Boże :( ciągle bedę sobie pluć w brodę "a może coś dało sie jeszcze zrobić, a może to tylko przejściowe" ale nie:( musi umrzeć, skoro to ma mu ulżyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaPuśka
nie przeżyję tego :( chyba pójdę tam z nim uchlana...już nie mogę spać, nie wyobrażam sobie jak Reksikowi serduszko bić przestanie :( chyba zejdę tam albo się rozpłaczę na oczach weterynarza... a on jest taki przystojny...uzna mnie za dziwaczkę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to ja też
mojego psa nie dałem usapc, ale chyba jak bedzie się bardzo męczył, i narpawde juz nie bedzie ratunku, to chyba bedę musial, tzrymaj się, iem co to znacyz miec psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unos dos
Fe-mail, piszesz o tym jak o jakims lekkim zabiegu. Kiedy weterynarz podaje psu srodek usypiajacy, masz swiadomosc, ze pies ostatni raz ma otwarte oczy, ze juz nigdy na ciebie nie spojrzy i do tego nie jest tego swiadomy, ze wlasnie sie go morduje, to musi byc tortura. Az mi sie ryczec chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×