Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość ajć jak boli
ja i tak się po wyłam:( w pizdu z tym wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
dobra nie słuchajmy już tych piosenek i nie dołujmy się już nimi... będzie dobrze dziewczyny-kiedyś na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Jak tam kochane się trzymacie? ja... nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Znam wszystkie piosenki Krajewskiego na pamięć, przy piosence "wielka miłość", wyznawał mi mój były miłość. Później puszczał jeszcze "Nie jesteś sama", mocno mnie przytulał i szeptał do ucha słowa piosenki. Kilka lat temu nie uwierzyłabym,że przestanie mnie kiedyś kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze pare dni temu zasmialabym sie w twarz temu kto by mi powiedzial ze On juz mnie nie kocha... wyslalm maila.. wyszlo jakos tak pozegnalnie... aa i dowiedzialam sie ze bylismy w relacji karmicznej;/ musze przestac chyba uciekac sie do tego typu rzeczy. tez nie mam co ze soba zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a nie macie wrażenia że gdyby naprawdę nas kochali to nie siedziałybyśmy tu teraz ... nie rozmawiały o tym wszystkim... ja tak siedzę i myślę i powoli dochodzę do takiego wniosku... same pomyślcie gdybyście kochały naprawdę to czy zostawiłybyście tą drugą osobę skazując ją na takie rzeczy jakie my teraz przeżywamy...?? a może to naprawdę nie to... ?? ;( Blue Cafe - My Road - polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja musze Wam cos powiedziec....dzwonil potem do mnie moj byly i mowil ze temu potem nie dzwonil bo usnął...( w co nie wierze :D)...i pytal sie czy mzemy sie spotkac dzis..chyba pjde, nie powiedzialam mu tego oficjalnie,no ale ...dodam,że dzis upatrzylam sobie samochod ;) jutro chyba ide go kupic ;).... i mowie mu (bo wczesniejd zownil ale nie odbieralam bo jechalam tym autkiem na jezdzie probnej) a on w szoku, bo ja zawsze sie balam jezdzic..i nie wiem czy temu chce sie spotkac czy co,że mam auto juz prawie :D, bo u nas o to tez klotnie byly, bo ja igdzie jego autem nie chcialam jezdzic...ale odrazu mowie,że to tylko takie spotkanie,bo ... on i tak mnie nie chce zreszta wczoraj mowil :( (to moj falszywy smiech :O niestety:O)...a nawet jesliby chcial to nie wiem czy to tez tak dobrze odrazu sie zgodzic...i tak zle i tak nie dobrz, ale kocham go to wiem ! 3majcie kciuki...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzyku2676
Jesteście smieszne. Siedzicie całymi dniami na kafeterii pisząc że facet Was nie chce a raczej użalacie się nad sobą, obwiniacie a wiecie jaka prawda? Jestem z dziewczyną 3,5 roku i nie zawsze miedzy nami bylo pieknie. Nie raz obydwoje siebie zawiedliśmy, pewne zachowania rozczarowały nas, ale ejsteśmy razem bo siebie kochamy a takie kryzysy, zgrzyty między nami nas tylko umacniają i uczą. Nie obwiniajcie się bo to nie ma sensu, taka prawda , że nawet gdybyście były idealnymi partnerkami to wasi faceci i tak by was zostawili bo po prostu was nie kcohali i nie czarujmy się . Każde wasze zachowanie było tylkio pretekstem żeby Was zostawić obarczając niepodświadomie wine w Was. Jest mi Was żal . siedzicie gadacie że pewnie Was kochali ale Wy bylyście okropne.. Ogarnijcie się .. facet , który kocha nie zostawia OD TAK swojej kobiety, jak cos im w Was nie pasuje sieada i gada o tym .. Radze Wam zebyście ich kopnęły w dupkso i przestały do nich pisać. Faceci nienawidzą jak laski ich zasypują sygnałkami, smsami, listamy na poczcie i innych rzeczach . taki zachowanie zamiast przyciaglac to oidpycha. Zamiast tego zacznijscie sie usmiechac!! Bless all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Opalone ciałko-powodzenia na spotkaniu, napisz po powrocie, jak było. Drożdżyku cały czas o tym myślę, boję się tej myśli,że już nie kocha i ,że nie przejmuje się moimi uczuciami. Ale sama sobie na to zasłużyłam,żeby mnie olał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na nic sobie nie zasłużyłaś. jeśli się okaże że nie wrócicie to wyjdziesz z tego silniejsza, mądrzejsza a życie jakoś się powoli ułoży. Wiem, że teraz mi nie wierzysz bo czujesz się bardzo źle ale mam nadzieję że za jakiś czas wspomnisz te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Bzyku kochany, jak byłam z moim facetem 3,5 roku też miałam takie podejście, jak Ty, gadaliśmy, kłócilismy się zacięcie ale się baaardzo kochaliśmy i dlatego nie potafiliśmy odejść od siebie. Ludzie są różni, różnie się kłócą, mają różne powody do tych kłótni. Ja wiem, że ten facet mnie kochał, on nie musiał mi tego mówić, nie byłby ze mną tyle lat, gdyby mnie nie kochał. Ale to trwa kolego do pewnego czasu, do "wyczerpania materiału", zwłaszcza jak jedna z osób jest szczególnie nerwowa. Myślisz,że każda z nas nie wie,że się oszukuje?że on wysoce prawdopodobnie już nie wróci? wiemy ale ta wiedza nie uwalnia nas od uczuć, które mamy w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
I wierz mi, facet nie zostawił mnie "od tak". Ostatnio zdałam sobie sprawę,że ciężko pracowałam nad tym,żeby mnie zostawił. Analizuje swoje zachowania w pewnych sytuacjach i zastanawiam się, jak mogłam się tak zachować. I nie mówie tu o sytuacjach nie posprzątanych skarpetek, czy nie opuszczonej deski klozetowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajc zycie nigdzie nie pojde :) bo nie dzwonil jeszcze zeby sie umawiac ;) ale juz sie przyzwyczailam ;) po powrocie wszystko npisze, a poki co ide sie pięknic w razie czego,żeby mu było żal :P okropna jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Masz rację, odwal się jak na sylwestra, niech żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaziuluzia
Przepraszam że się wtrącę ale mam pytanie. Troszkę przeczytałam tej rozmowy na tym forum i postanowiłam zapytać. Byłam z chłopakiem przez 1,5 roku i zerwałam z nim z dnia na dzień. było to w listopadzie roku 2008. Czyli dobrze licząc od 10 miesięcy nie mogę o nim zapomnieć prosiłam go żeby wrócił przepraszałam za to co zrobiłam a on nie chce. Wiem że mnie kocha bo pokazuje to. Co tydzień widujemy się na dyskotece cały czas mnie obserwuje i tańczy w kółeczku w którym ja jestem. Chciałam już zapomnieć i przyjechałam na dyskotekę z kolega. I bawiłam się z nim. A ten mój były za którym tak latałam i latam był tak zazdrosny że pobił tego kolegę z którym przyjechałam. Ostatnio z nim rozmawiałam i powiedział że czuje coś do mnie i że jest zazdrosny ale nie potrafi ze mną być bo się boi następnego takiego ciosu.... Co zrobić zeby mi uwierzył i wrócił????? Pomóżcie proszę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
według mnie " dopóki się boi" nic nie zrobisz... wydaje mi się tak na dobrą sprawę, że większość z facetów z tego topiku tak napraawdę odeszło ze strachu... ze strachu przed stabilizacją.. przed myślą, że już nigdy nie będą mieli szansy być z kimś innym... przed rutyną... po prostu znaleźli pierwszą lepszą wymówkę i pretekst i odeszli.. w pewnym sensie więc zgadzam się z bzykiem... jeśli facet jest dojrzały i wie, że kocha to trwa przy tym... jeśli jest "niezdecydowany" i potrzebuje czasu to znaczy, że tak naprawdę nie dorósł jeszcze do pewnych spraw i miota się między wolnością a prawdziwą miłością... nie zgodzę się natomiast z bzykiem, że nie kochali. To nie zawsze jest takie oczywiste. Miłość dla każdego ma inny wymiar, tak jak różni są ludzie tak różna jest miłość... dziewczyny oni was kochali nie wiem czy do samego końca ... tak jak mój K. też wierzę, że kochał. Wierzę i wiem. Ale coś się stało.. coś sprawiło, że dziś tutaj siedzimy i dyskutujemy. I wcale nie uważam,że niepotrzebnie. Ważne żeby się czegoś nauczyć, nie obwiniać, podnieść głowę i wynieść jakieś wnioski na przyszłość. Żeby zmienić to co robiłyśmy źle ale za żadne skarby nie zmieniać tego co nas wyróżnia, co świadczy o naszej niepowtarzalności. Pomyślcie ktoś nas kiedyś pokochał, pokocha na pewno znów on - lub ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo taaaaak....niech zoabczy co stracil! ja mam ochote sie wystroic i wyjsc i Go spotkac! troche zalosne;/ i mam nowa refleksje.. wyslalam maila i mysle sobie teraz tak: ze jezeli kocha to wroci i bedzie walczyc (On bedzie walczyc ja NIE)... jesli jest nam tak pisane i jesli jestesmy sobie przeznaczeni... jesli nie wroci to powiem to na glos ze dobrze zrobil bo ja jestem na tyle wartosciowa ze zasluguje zeby mnie kochano! ja nie bede czekac... w sensie nei bede sie zastanawiac czy wrocic juz dzisiaj czy za tydzien... zaczynam zyc po swojemu bez ogldania sie na Niego. bedzie trudno ale dam sobie rade! napislam Mu tez zeby poszedl rozwiazac umowe o wesele... bo nawet jakby wrocil to ja bym juz nie mogla czekac na ten dzien..bo ten dzien stracil juz dla mnie wyjatkowy czar i cala magie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkropeczce Jestem w bardzo podobnej sytuacji co Ty:( Jestem 4,5 roku z chłopakiem, jesteśmy zaręczeni. Też od jakiegoś czasu nie mam nadziei, że będzie lepiej między nami. Proszę odezwij się do mnie to porozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dużo osób mówi- wyciągnij wnioski i idz dalej, wykorzystaj te doświadczenia w kolejnym związku. Wyciągnęłam wnioski, jestem bogatsza o te doświadczenie, niby mądrzejsza ale tą "mądrość" chce wykorzystać tylko w związku z nim, dla niego chce być lepsza i dla nikogo innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez wyciagnelam wnioski i tez dla Niego chce byc lepsza... narazie sobie nei wyobrazam zwiazku z kims innym... boje sie tego ze nei zaufam i ze nikt inny juz mnie nie bedzie tak rozumial i znal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeżei do was nie wrócą to co ?? całe swoje życie przekreślicie ?? trochę was nie rozumiem dziewczyny... czy naprawdę jesteśmy "skazane" w życiu tylko na tych facetów..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaziuluzia
Też tak mam że nie chcę mieć innego. Każdy mi się nudzi po 2 dniach i myślę dalej o byłym. Chociaż każdego innego traktuje jako kolege ale przestaję ich lubić. Od 10 miesięcy nie mogę przestać myślec o byłym. I nie chce myśleć i przyszłości z kimś innym. A wiele osób mi mówi że on mnie kocha. poza tym ja sama o tym wiem. i nie wiem czy czekać na niego czy zapomnieć. Bo wiem że przez czas jak byliśmy razem nie kłuciliśmy się i było nam dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie wiem, co będzie jak nie wróci. Będę musiała żyć dalej ale jak będę żyła tego jeszcze nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy też czujecie się dziś tak samotnie... ja starałam się trzymać...ale dziś znowu się popłakałam.. to wraca... myślałam że jestem silna a to do mnie wraca w najmniej oczekiwanym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Drożdżyku mam nadzieję,że nie przyczyniłam się do Twojego złego nastroju? bo widzę,jak chcesz być silna, to widać w tych rzeczach, które piszesz a ja tylko lece jakimiś uczuciowymi tekstami, miłość to, miłość tamto... sorki.... Ja też czuję się samotna, niby miałam go tylko na kilka dni w tygodniu ale zawsze jak było mi smutno albo po prostu chciałam pogadać, to mogłam zadzwonić, czy napisać. Teraz nawet tego nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×