Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka na zakrecie

Co myslicie? Facet...

Polecane posty

Gość taka na zakrecie

Jestem z Nim okolo 2 lat. Mamy po 22 lata. Od poczatku bylismy bardzo wybuchowym zwiazkiem. Oboje uparci. Chodzi o to, ze ja sie strasznie mecze w tym zwiazku. - On jest zazdrosny i zaborczy ( np. ostatnio nie pozwolil mi wziasc udzialu w oczepinach na weselu mojego kuzyna " bo jeszcze bede musiala sie z kims calowac, gdybym zlapala welon"; nie pozwala mi zostac druhna mojej przyjaciolki " bo bede musiala sie ze starszym calowac") poza tym na porzadku dziennym jest ograniczanie moich kontaktow ze znajomymi ( jedna przyjaciolke juz stracilam przez to) oraz z rodzina ( jesli jade do domu rodzinnego to na jeden dzien i juz mam wracac). Jesli chodzi o kwestie swiat to jest prawdziwy horror - mam je spedzac z Nim i jego rodzicami, a moja rodzina ma isc w odstawke, bo z Nim mieszkam i On ma byc dla mnie najwazniejszy. -Nawet ze znajomymi z liceum nie moge sie spotkac na jakims ognisku czy cos); z moimi znajomymi, jacy mi pozostali w ogole nie chce nawiazac kontaktu, twierdzac, ze on nie potrafi rozmawiac z nieznanymi sobie ludzmi. - w lozku w ogole nam sie nie uklada... - cholerny romantyk, gdzie milosc i On maja byc dla mnie najwazniejsze, nic poza tym nie moze sie liczyc i nic nie jest wazne - klocimy sie bardzo czesto, twierdzi, ze wszystkie klotnie wywoluje ja swoim zachowaniem, tylko ze te zachowania dla innych facetow sa normalne ( kiedys zrobil mi awanture o to, ze przez okolo pol godziny zostalam dluzej na uczelni, zeby porozmawiac z kolezanka a on byl przeziebiony i od razu po zajeciach do niego nie wrocilam) W czasie klotni uslyszalam juz od niego mnostwo przykrych slow, nawet nie licze wyplakanych lez. Probowalam zrywac juz nie raz, ale to nie jest takie proste... Mieszkamy razem, studiujemy razem ( jestesmy w jednej grupie, a grup na naszej specjalizacji jest cale 2) wiec gdyby doszlo do zerwania, nie wiem, jakbym sobie poradzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli nie chcesz z nim zerwac, to tkwij dalej w tym bagnie po same uszy :O facet ma cos z glowa, jest na maxxxa zaborczy!! Nie rozumiem jak moze ci zabraniac spedzania swiat z rodzina, nie rozumiem jak moze ci czegekolwiek zabraniac, a ty tanczysz jak ci zagra. Wiec albo go wyrzucisz ze swojego zycia, albo bediesz sie z nim dalej meczyc, udajac przed sama soba, ze to milosc. I nie mysl, ze sie cos zmieni, owszem ale na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viraaada
Twój facet jest niezrównoważony, uwazaj na niego, kiedys widzialam taki film, ze facet byl chorobliwie zazdrosny, i nawet jak laska nic nie robila to on zaczal sobie cos wyobrazac, jak jakis mezczyzna do niej zagadal to uwazal, ze jest jej kochankiem i w koncu chcial ja zabic. Mam nadzieje, ze to tylko jak piszesz tak wyglada, ale facet Cie ogranicza masakrycznie, musisz z nim pogadac, a jak sie nie da to postaraj sobie poszukac pokoju albo zamieszkaj w akadmemiku, bo teraz tak jest, a jak zostaniesz jego zona to bedzie Twoim Panem niepodzielnym na stanowisku i nawet z domu nie wyjdziesz tylko bedziesz rodzic dzieci owoce waszej milosci! Normalnie w zwiazku jest, ze partnerzy maja swoje zycie oraz zycie wspolne ktore sa w jakis sposob ze soba zharmonizowane...nie moze byc ze on Cie zmusza, na dluzsza mete to nie wyjdzie...powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaqlaka
ja mialem taka dziewczyne, jak ty chlopaka... wyobraz sobie, ze to jeszcz ona mni rzucila....... zostaw tego palanta, dobrze ci radze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wrózę Wam nic dobrego
zrywanie związku to nie zabawa. Nie ma powrotów, albo odchodzisz albo nie. Jeśli zrywasz (a dobrze Ci radzę) to zrób to stanowczo i konsekwentnie. Na początku będzie ciężo ale dasz radę, jak dają radę inni. Po co masz się męczyć, nie wróżę Wam przyszłości. Ten facet musi jeszcze dużo dojrzeć, żeby cokolwiek zrozumieć bo ma jeszcze dziecinny umysł. O ile w ogóle cokolwiek zrozumie. Dla mnie zasada jest prosta - jeśli męczę się przy kimś, odchodzę. Zwyczajnie bez łez. Tego kwiatu jest pół światu. Lepiej być z kimś, z kim będę szczęśliwa. Wierzę,że jesteś inteligentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×