Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mój czarny nick na dziś

Tu opisujemy niedoszłych wybranków swojego serca!

Polecane posty

A propos nietrafionych facetów: 1-piękny, miał w sobie coś z Turnaua któremu oddałabym sie bez mrugnięcia okiem. Ten sam typ urody, ta sama poetyczna mgiełka się w okół niego unosiła, do tego chemik. A jego podejście do życia idealnie zgadzało się z moim, o poczuciu humoru nie wspomnę. Chyba Was to nie zdziwi jeżeli napiszę że okazał się gejem? 2-Zwróciłam na niego uwagę bo ma tak samo na nazwisko jak moja niegdyś najlepsza kumpela. Prawie dwumetrowa ciepła klucha o słusznej wadze ale za każdym razem kiedy go widzę mam ochotę wtulić się w jego ramiona i już tam zostać na zawsze. Jego ulubione zwroty to "hmmm" i "jednakowoż chciałbym zauważyć iż". Zawsze przykłada wagę do tego co i jak mówi co nie przeszkadzało mu ze mną flirtować do tego stopnia że musiałam się barrrrdszo mocno trzymać żeby nie rzucić się na niego w obecności kilkudziesięciu osób. Zachęcona tak "subtelnymi" sygnałami łamiąc jedną z moich głównych życiowych zasad zaprosiłam go na kawkę. Wracałam z takimi obłoczkami w brzuchu że myślałam że odlecę! Czekałam na mały rewanżyk z jego strony, w końcu tak dla jaj umówiłam się z innym poznanym przez neta. Ten od obłoczków o wszystkim się dowiedział i od tej pory traktuje mnie jak powietrze. Od tej pory (a minął już prawię rok) na jego widok biję się z myślami:" rzucić się w jego ramiona? A może podejśc do niego i wywalić mu z bańki? Może w końcu mnie zauważy?" Niestety jesteśmy skazani jeszcze przez rok na swoje towarzystwo. Jestem pewna że prędzej niż później uwikłam się z nim w jakiś mały romans;) 3- widziałam go "aż" dwa razy i prawdę mówiąc nie mogę przestać o nim myśleć. Ma imię którego nie znoszę a jednak dźwięczy mi ono w uszach jak "niebiańska muzyka". Paradoksalnie jest diakonem w podejrzanym kościele protestanckim który na kilometr rąbie sektą. Powala mnie na kolana swoją radością życia i serdecznością którą obdarza wszystkich ludzi jakich tylko spotka. Uśmiech nie schodzi mu z ust, jest ode mnie starszy o całe osiem lat i jestem na etapie sprawdzania czy nie ma przypadkiem żony i dziecka bo w końcu facet w jego wieku już powinien. Modle się o to żeby okazał się zajęty bo inaczej wsiąknę w struktury tego dziwnego kościoła i zostanę fanatykiem religijnym;) Chyba nie będę mogła sie powstrzymać. Chyba nie zmęczę kolejnej nie trafionej "miłości":( Kto da więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajadera jak cholera
1. nie daje mi spokoju w nocy i gnębi moje sny i myśli. Szczupły, wysoki z cudownym błękitem w oczach...i laską u boku od jakiś 2 lat jak się dowiedziałam...a już się chciałam do niego odezwać, bo straciliśmy kontakt zaraz po skończeniu szkoły... może by coś z tego było...ale teraz nie zaryzykuję...nie pcham się między dwoje ludzi. 2. i tu pewien paradoks, bo młodszy o 5 lat brat mojego znajomego...jest na co popatrzeć i zgrzeszyć ale boję się potępienia..i nie mam pewności czy by trzymał jęzor za zębami... mało ale zawsze to coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto i moje doświadczenia
1. Ciepłe kluchy. Mojego wzrostu (chyba o ile dobrze pamiętam). Całowałam się z nim jak z kawałkiem drewna. Chyba nie specjalnie mi przypadł do gustu, choć bardzo dobrze się z nim czułam. Opiekuńczy i kochany. 2. Przystojny na zabój. Męski. Po czasie okazało się, że jak już został moim mężem to zrobiły się z niego ciepłe kluchy :o Świetny sex i takie tam ochy i achy. Po paru latach uczucie sobie a ja sobie. Rozstaliśmy się 3. Ło matko. To było ufo. Oczytany inteligent, przystojny i pociągający ale fetyszysta. Za bardzo lubił moje stopy - do tego stopnia, że zaczęło mi to przeszkadzac :o 4. Znowu ciepłe kluchy więc nie będę się rozpisywac. 5. Pociąga mnie jak jasna cholera. Nawet bardziej niż ten z numerem DWA. Tylko chyba znów trafiłam na ciepłe kluchy. W związku z tym, że zawsze trafiam na spokojnych i dobrych chłopców postanowiłam że już tak będzie zawsze i nawet się z tego cieszę, zwłaszcza wtedy jak moje koleżanki narzekają na swoich mężów, chłopaków czy jakiś tam absztyfikantów. To tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto i moje doświadczenia
to znowu ja. Źle przeczytałam temat i miało być o niedoszłych a ja napisałam o byłych i obecnym :) czy on jest niedoszłym? tego jeszcze nie wiem - ale mógłby na jakiś czas pobyć w moim życiu, a może i nie na jakiś czas tylko na dłuuugo dłuuugo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te ciepłe kluchy nie są takie złe pod warunkiem że nie są egoistami;) Ja stwierdziłam że następny będzie alkoholikiem kryjącym się ze swoim uzależnieniem. Geja już sobie kiedyś wykrakałam;) Piszcie dziewuszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto i moje doświadczenia
a broń Boże, ciepłe kluchy nie są egoistami...czego nie mogę powiedzieć o sobie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jeden przykład: zaczynają się studia, poznajdę pana x. jesteśmy podobni z charakteru jak bliźniaki jednojajowe z wyglądu, a to niesamowicie zbliża, do tego przystojny, charyzmatyczny, pasjonuje się fotografią, zawraca mi to w głowie i się zakochuję na amen. potem dochodzą godziny wspólnie spędzane na uczelni, poza uczelnią, kawki, obiadki, sesje fotograficzne, takie tam wspólności. kiedy już po paru długich tygodniach stwierdzam, że go absolutnie kocham i że w ogień bym za nim poszła, okazuje się, że ma dziewczynę. co więcej, dziewczynę już od paru lat. co najwięcej, dziewczynę, z którą jesteśmy na roku w jednej grupie i z którą siedzimy na każdych zajęciach w jednej sali. nieprawdodpobne, żeby przez kilka tygodni nie zauważyć ich związku? a jednak. do dziś kocham go jak szalona, chociaż oboje kogoś mamy, czyste wariactwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są są, znałam jednego-ja miałam wtedy 18 lat, on 24. Epileptyk, jedynak, wychuchany przez mamusie. Przyznaje bez bicia chciałam się pobawić w siostrę miłosierdzia ale nie dałam rady. Każde zdanie zaczynał od Ja i każde zdanie dotyczyło jego. To akurat była miłość, z mojej strony zaczęła sie od współczucia, a on przeglądał się w moich oczach i kochał miłością odbitą;) tak jak światłem odbitym. Ale on nie zalicza się do grona niedoszłych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktabkuhfrwe
Wyglądał jak Adonis- muskulatura greckiego boga. męstwo , odwaga, Prawdziwy męzczyzna-bez dwoch zdań. Jednak oczy miał jakby smutne- mówiły jak bedziesz miała czas to przytul mnie. Sam ich błekit powodował, że miałam na niego ochote w każdej chwili. Był sexy , miał to coś. Odeszłam od niego bo był poprostu głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co by było
gdyby w dzieciństwie nauczono was liczyć do dziesięciu ? Albo - odpukać - do dwudziestu ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×