SAMOTNE, ZAŁAMANE, KOCHAJACE ...CZY MIŁOŚĆ MOŻE PRZETRWAĆ ?

Czuje sie najpodlej jak tylko moge,sama doprowadzilam do rozpadu mojego 5 letniego zwiazku, przez ostatni miesiac zachowywalam sie tragicznie, nie dawalam mu do zrozumienia ze go kocham, miajlismy sie, on pracowal w tygodniu,ja w weekendy,i tak sie stalo ze od wczoraj nie ejstesmy juz razem. Barzo duzo razy mielismy kryzys,a loe staralismy ie go naprawic i po 4 miesiacach bylo to samo.Kochamy sie sam mi to powiedzial,ale wtedy kiedys bylm obojetna spotkal sie z dziewczyna...i spotyka sie z nia, teraz nie ejstesmy razem,okrpnie sie czuje,on mowi ze nie ejst ze mna bo nie chce mnie krzywdzic,ale mowi ze mnie kocha....nie wiem co robic o nikim innym nie mysle i wiem z enie dawlam mu tyle milosci ile on by chcial!!! nie potrafie z kims innym byc!! myslicie ze milosc wszystko przetrwa ?? Tak chcialabym byc znowu z nim,moze ta przerwa dobrze nam zrobi,teraz to juz raczej nie przerwa bo to koniec na dobre,zawsze ja zrywalam,teraz on,i ta dziewczyna....:( Jestem zalamana:(

:(

widze ze nikt nie jest w takiej samej sytuacji, id eutopic smutki i troche sie przespac :( Tak mi źle...

Rozstanie i powrót - możliwe? - przeczytaj proszę mój topik, dowiesz się o mojej sytuacji, będziemy mogły się wspólnie poużalać.

a daj link do Twojego topiku :( chętnie poczytam :(

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4190833