Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fhbfrghgrthrt

przedziwny układ...

Polecane posty

Gość fhbfrghgrthrt

mam lat 28. bylam keidys z koelsiem 2 lata, bylo nam razem super, poki mi nie odbilo. zwyczajnie stwierdzialm, ze sie odkochałam, ze to za wczesnie na staly zwiazek (no bo w sumie tak bylo, mialam z 23/4 lata). zerwalam z nim, on bardzo cierpial. ale byl to jedyny facet moj, o ktorym nigdy zlego slowa nie powiedzialam i nie powiem, bo jest naprawde przeswietny. od jakiegos roku odnowilismy kontakt, on probował do mnie znowu stratowac, ale ja nie chcialam, po prostu nie czułam tego czegos. i nie czuje. ale co jakis czas wychodzimy sobie na piwo, zwierzamy sie sobie, przyjaznimy sie bardzo. on jest naprawde swietny i traktuje go jak przyjaciela, i przyjaciel to hcyba malo powiedziane - jak megaa super przyjaciela. ale od poczatku garlam z nim w otwarte karty, wie ze ja nie chec nic wiecej. nie wiem czy sie z ympogodzil, ale przynajmniej udaje, ze tak. a moze naprawde. pech chcial, ze dwa razy sie ze soba ostatnio przespalismy. oczywiscie po pijaku. ale nie bylo z tego powodu zrzytów ani kwasow. rano sie tylko z tego smialismy i znowu bylo jak zawsze. czyli teoretycznie idealny uklad. oboje nie mamy rodziny, jestesmy sami, a potzreby swoje mamy, wiec nikt nikomu krzywdy nie robi. problem zaczal sie wtedy, kiedy pojawil sie na horyzoncie jego wspolokator... na pczatku widzialm go tylko z dwa razy katem oka, ale piknęło mi coś w srodku. i jak osttanim razme tam byłam, to posłałam mu spojrzenie, obok którego nie sposób nie przejsc obojetnie. ale nie zostalismy sobie przedstawieni niestety i ja juz wyszlam stamtad na impreze z tym moim bylym i reszta wspolokatorów. wrocilismy w nocy, impreza byla dalej, ja oczywiscie zostalam na noc u byłego, rano wspolokatorzy mieli radosc wielka z tego, ale wiedza dobrze, ze ja z nim nie ejstem. a tego co mi sie spodobal rano juz w domu nie bylo. to bylo dwa dni temu, a dzis były do mnie pisze, ze tamten sie bardzo o mnie wypytywał, kim ja jestem itp. co mnie bardzo ucieszylo oczywiscie, ale niestety wiem, ze kolega nie ruszy "dziewczyny" kolegi. chyab cos nie tak byloby w umowieniu sie z jednym podczas gdy spalo sie z drugim. co prawda to spanie bylo takie o, sportowe, ale jednak... nie jestem tez pewna co naprawde mysli sobie moj byly , niby zartujemy sobie z tego wszystkiego, on mowi, ze mi "zalatwi" tego wspolokatora jka bede chciala, ze nie ma problemu, ale nie wiem... no to tak chcialam opisac moja historie i moj dziwny problem z nadzieja, ze uslysze jakies rady czy komenatrze tych, którzy zaczna cos o kurestwie pisac tylko poinformuje, ze w swym zyciu mialam mniej chlopow niz palcow u jednej reki, nie sypiam z przypadkowymi istotami. ale ostatnie sytuacje w moim zyciu spowodowaly to, ze nie zamierzam pakowac sie w staly zwiazek, tylko cieszyc sie zyciem i korzystac z tego ze sa w nim mezczyzni i zapowiadam to otwarcie kazdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm. a ja myśle żebyś może spotkała się z tym wspołlokatorem. Może Wam coś wyjdzie a i wytłumaczysz mu poprostu że między Tobą a byłym nic Cie nie łączy prócz przyjaźni.. Tym bardziej ze ten były chce wWam ułatwić kontakt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgwefg
o dzieki, nie sadzilam ze komus sie bedzie chcialo czytac :) no dzieki za opinie, chyba wlasnie tak zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz to pieprz sie z kazdym
po kolei:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×