Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baaardzo smutna

was tez facet nie docenia??

Polecane posty

jak was czytam - no ale wiesz, bywają też lepsze chwile ;) tylko jak są te lepsze to nikt nie pisze na forum np. ależ ten mój chłopak cudowny tak go kocham! no bo i po co, tu tylko rozterki, ale w sumie , jak tak czytam to przynajmniej widzę że inne związki też nie są idealne :) baaardzo smutna - jak mówisz że to nowi jego znajomi to może on chce się wkręcić w ich towarzystwo i dlatego z nimi o tym gada, a potem jest tak zmęczony przeinteligentyzowaną dysputą że już nie ma siły tego powtarzać, a na początku wiadomo...wszystko jest inne , nowe, chce sie zaimponować drugiej połówce, później przychodzi rutyna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak jeszcze a propos tematu : na nie docenianie jest prosta i znana metoda - stracić to co się ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaardzo smutna
Kupetko, trafilas w sedno - przeciez sa tez te piekne chwile i w moim zwiazku jest ich naprawde duzo. Dlatego tak ciezko podjac radykalne kroki... On sie zmienil, stal sie bardzo pewny siebie (kiedys byl strasznie zamkniety w sobie i wyobcowany), nie lubil wychodzic wieczorami - teraz zna kazdy 'awangardowy' klub w miescie. Kiedys w jego komorce byly tylko smsy ode mnie, teraz bez przerwy odbiera telefony. Moglibysmy byc super para na dlugi,dlugi czas, bo ja umiem wiele poswiecic dla kochanej osoby i jestem wytrwala, a on jak na faceta ma ogromny glod milosci i nie wstydzi sie czulosci,uczuc. Mogloby byc, gdyby dostrzegl we mnie znow cos wiecej niz mila buzie. Po tamtej powaznej rozmowie on chyba czeka az ja zaczne pracowac nad swoim dalszym rozwojem, ale czytajac Was dochodze do wniosku, ze nie jestem cyborgiem... Mam przyjaciol, dzienne sudia, stala prace zeby sie utrzymac i dopiero 20 lat, nie chce wpasc w paranoje dazac do idealu!;( Mam mnostwo milosci i ciepla do zaoferowania, jesli jemu to nie wystarcza, to nic nie poradze... Tylko jesli to sie rozpadnie i jesli nawet kiedys uloze sobie z kims zycie, to pewnie bedzie mnie zawsze przesladowac wspomnienie tej pierwszej milosci... najwiekszej. Szkoda,ze milosc tak nieprzewidywalnie ewoluuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drtrdrt
Moze powinnas pomyslec nad tym, zeby znalezc sobie kogos kogo w towarzystwie Ty bedziesz sie czula lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaardzo smutna
ja nawet dla niego probowalam rysowac:( a kompletnie nie mam do tego talentu, prostej kreski nie postawie dysponujac piecioma linijkami. Kombinowalam wiec zabawne rysuneczki, odciagajace zartobliwoscia uwage od oczywistej brzydoty;) Jeden mu sie bardzo podobal, ale bylam z siebie dumna... :) Nie jestem w niczym genialna, ale probuje, staram sie, kilka rzeczy przeciez do cholery umiem, wiec czego jeszcze mu brak! Wiem, ze teraz sie juz totalnie powtarzam, ale troche sie rozkleilam,a kiedy pisze, to troche mi lzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majtasy brudasy
yyyy co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to okrutne ale
Poprostu nie dorastasz mu do piet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupapomidorowa
baaardzo smutna - A może on tylko tak mówi, że się zna, że widział, że wie, bo boi sie w twoich oczach wyjść na osobę niedoinformowaną i głupią? :> A poza tym, zawsze pozostaje na pocieszenie myśl pewnej pisarki - nawet noblista z dziedziny fizyki nie wie wszystkiego i zagiąć go można byle przykładem z kultury zbierackiej plemienia na bora-bora. Oznacza to tylko tyle - ty rozwijaj się w swojej specjalności, przejmij część obowiązków i specjalizacji (np. Na kolorach to moze i się znasz, ale na winie niestety ani trochę, skarbie. Zostaw to mnie). A poza tym - Korzystaj, że nie musisz z nim być na każdym z jego nudnych i powtarzalnych spotkań z osobami, które go nie lubią, bo z nim rywalizują i wychodź spotykać się z przyjaciółmi. Po jakimś czasie może go ruszy i zrobi się lekko zazdrosny - skoro wszyscy tak cię uwielbiają, że ciągle potrzebują twojego towarzystwa, może cos w tym jest? Powodzenia i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapytajkaCiekawska
a ile kosztuje ten 'darmowy' ebook ? :D bo ja potrzebuję pilnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka32
witaj ja mam ten sam problem muj facet jest mlodszy o osiem lat odemnie i tez czuje sie przy nim jak zero zadko mnie przytula i caluje mieszkamy juz dwa lat razem zawsze powtarza ze bardzo mnie kocha ale nie interesuja go moje potrzeby.juz mam tego dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jestem tępak i nudziara, ale z opisu tych Twoich zainteresowań i prób wynika mi, że jesteś właśnie osobą o wielu zainteresowaniach, dokładnie przeciwną jego zdaniu o Tobie. Odnoszę wrażenie, że on 'celowo' - bo to pewnie podświadomość - ciągle umniejsza Twoje poczucie własnej wartości. Może właśnie dlatego, że boi się Ciebie stracić, bo jesteś naprawdę wartościową osobą. To raczej diagnoza, subiektywna, ale rady raczej nie będzie, bo nie mam pojęcia. Jedyne rozwiązanie, to pokazać mu, że w to nie wierzysz, bo nie ma racj. A naprawdę nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niezly zwiazek
jak tak czytalam Twoja wypowiez,to musze powiedziec, ze bylam pod wrazeniem, zastanawialmsie ile masz lat,okazalo sie, ze 20. jak na ten wiek bardzo duzo osiagnelas, tez bym tak chciala. chcialabym grac na gitarze, i tez wlasnie na pianinie, znac jezyki obce i byc tak interesujaca osoba, jakaTy jestes. jakis czas temu mialam podobna sytuacje do Twojej. poznalam faceta, w dla ktorego totalnie stracilam glowe, czulam sie przy nim jak totalne dno, glupsza, mniej interesujaca, nie wiedzaca czym jest zycie.nie bylismy para, bo w koncu wszystko sie posypalo. tak mi zalezalo na jego uznaniu, ze na spotkaniach nie potrafilam byc soba, siedzialam spieta i tylko sie glupkowato usmiechalam, balam sie cokolwiek powiedziec, zeby niepowiedziec kolenej glupoty i, zeby nie powiedziec czegos, co mogloby go do mnie zrazic. tak mi zalezalo na jego aprobacie. wine zwalam na siebie,ze to ja nie mam dystansu do siebie, ze nie znosze dobrze krytki itp.itd. i od samego poczatku mowilam, ze na niego nie zasluguje. wiec znam Twoj bol:)moj tez jestl muzykiem, interesowa sie fotografia, bardzo sue udzielal w organiacjach studenkich. a ja?nie umiem gracna zadnym instrumencie, nie znam obrze zadnego jezyka obcego, moje studiia, to dla niego kpina i co ja w ogole moge wiedziec o zyciu. no nic, czuje sie dalej jak dno. jesli chodzi zas o Ciebie, to moim zdaniem to jest taka wlasnie pulappka.dostarcza Ci duzo ciepla, dba o Ciebie, ale jednoczesnie sprawia, ze czujesz sie jak dno. i on o tym wie. to jest takie wlasnie zagranie, zwabic ofiare na mile slowka, przytualnie, dbanie,dostarczenie czulosci, a pozniej krytykowanie. moja koleznaka miala tak samo.krytykowanie niby w formie zartu.wbijanie szpilek. i tez kochala. dopoero teraz, gdy sie rozstali, widzi jakie to bylo glupie. ale rob jak uwazasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marti81
Jeśli jest tak jak mówisz "smutna" to jesteś SKARBEM przez naprawdę duże S i nie utwierdzaj siebie w przeciwnym kierunku. Jeśli on tego nie widzi to daj mu do zrozumienia, ze ktoś inny dostrzegł Twoje zalety, pokaż, że on nie jest aż tak ważny dla Ciebie. Jeśli wtedy nie będzie dostrzegał Ciebie, Twojego prawdziwego wnętrza to pora na zmiany. Głowa do góry, myśl POZYTYWNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola300886
Rozumiem Cię doskonale ja też mam podobny problem jestem z facetem prawie 5 lat kocham go a on mnie. Ale za każdym razem udowadnia mi, że nic nie robie , że powinnam cos ze sobą w końcu zrobic zająć sie czymś , bo skoro on trenuje to i ja powinnam. A ja teraz chodze na prawko i dla niego zapisałam sie na aerobic żeby nie mówił jak wyglądam. Bo niby mnie kocha a jednak rani. Ostatnio rozmawialismy a właściwie ja poruszyłam temat ślubu to mi powiedział, że niechce mieć grubej żony która nic nie będzie robiła. A ja nie jestem gruba również mam dużo adoratorów i każdy mówi że jestem ładna i lubi moje towarzystwo. Poznałam ostatnio faceta a właściwie znałam go teraz dopiero wyszło że sie zakochał ze uważa że jestem cudowan. A ja nie wiem co zrobić moze czas coś zmienic. Bo mój obezny sprawia mi ból wpadam przez niego w depresje płacze po nocach jak go potrzebuje to go nie ma. I zawsze robimy to co chce on. A wracając do Ciebie facet nie wie co ma i ja też zastanawiałam sie nad zostawieniem go ale jest mi trudno, boje się że będe tęsknic , że dzięki niemu jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola300886
A was sie da dupki z was i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powazna nie powazna
twoj facet dowartosciowuje sie najbardziej twoim kosztem:> za duzo mu mowisz, zacznij go bardziej olewać, nie rób z niego BOGA, nie jest nim, a wogole skoro jest z toba a on taki boski to ty również nie możesz byc jakas parszywa:> moze na pewnien czas odizoluj sie od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola300886
Fakt odizolowanie się to jest dobry pomysł ale nie taki prosty jak wszytkim się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola300886
A co do szkoły to też uważa, ze ja to nie studiowałam normalnie tylko zaocznie wiec co ja moge wiedziec a ja skończyłam pedagogikę i to z bardzo dobrym wynikiem. Teraz zajmuje się księgowością robie kurs. A on dalej uważa , że jego studia to były studia bo on chodziła na dzienne jest informatykiem. A ja najlepiej jakbym się nie wypowiadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×