Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Coco Mademoiselle

jeść nie będę !

Polecane posty

hello wymyśliłam ten topic, bo chcę go traktować jak pamiętnik. jeśli ktoś chce się dołączyć to zapraszam :) stwierdziłam ostatnio, że wszystkie diety są do kitu ! nic mi nie dały. rok temu ważyłam 65 kg przy wzroście 165 a obecnie 76 z hakiem :( im bardziej kombinowałam z dietami, tym bardziej nic z tego nie wychodziło. więc postanowiłam ograniczyć ilość spożywanego jedzenia po godzinie 12. pracuję od 8-12. w domu jestem między 13 a 14, więc od tej godziny gdy wrócę do domu postanowiłam tylko pić, ewentualnie jakiś owoc lub marchewka z jabłkiem starta (na poprawę przemiany). no i kawa, herbata, woda. a dziś zjadłam: w sumie 3 bułki 1 w domu z parówką i masłem, 2 w pracy z serem żółtym, masłem i szynką + ryż z jabłkiem taki gotowy deser ze sklepu herbata rano z cukrem, w pracy herbata bez cukru, kawa z cukrem w domu. od teraz woda, czerwona herbata i herbata bez cukru. przy takiej wadze powinno spaść w dół szybko. jak się coś ruszy to będę dodawać jakieś pokarmy, ale póki co to muszę zmniejszyć żołądek, bo mam rozepchany i działa to tak, że jak zjem to mam ochotę na jeszcze i na jeszcze... ktoś się przyłączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
jakoś nie przewiduję dobrych efektów tego. Ale to twój wybór. :) Osobiście wolę po swojemu- powoli i na stałe. Efekty potwierdzają że dobrze robię. Takie odżywianie to ci przemiany materii nie poprawi -chyba nie bardzo wiesz jak się rozkręca metabolizm. Ale rób jak uważasz -bylebyś znów nie przytyła -jak widać skłonność masz niestety. Powodzenia tak czy inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumowując: bułki - (białe?), masło, cukier, żółty ser i parówka, nie tyle kaloryczna co średnio wartościowa, i 'deserek' ze sklepu = cukier. Cudne. Dieta wysokowęglowodanowa, za to żadnych warzyw i owoców. Sukces gwarantowany, nie ma co 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że warzywka będą, a z owoców to jabłka (zdaje się, że wymieniłam) :) początki są najtrudniejsze i chodzi mi głównie o zmniejszenie tego balona co go sobie w środku wyhodowałam. a bułki nie białe, tylko ciemne z ziarnami! muszę zjeść coś węglowodanowego przed i w pracy, bo pracę mam fizyczną i żadne tam serki białe i inne typu płatki, musli czy coś nie wchodzą w grę, bo zaraz jestem głodna jak wilk! a do pracy i z pracy jadę 1,5 h! nie pisałam, że to moje stałe odżywianie. spróbuję wytrzymać tak tydzień i zobaczymy czy nadal będę miała napady obżarstwa. dołączam do tego spacer z pracy kilka przystanków pieszo. nie bądźcie tacy krytyczni! proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturaa
a ja się przyłączę;p tylko trochę na innych zasadach;)) mianowicie będę jeść tylko śniadanie i obiad;) ( sniadanie lekkie a obiad według zasady MŻ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ograniczając jedzenie w tak głupi sposób (wybacz, niejedzenie przez ponad pół dnia to głupota) na pewno nie zahamujesz napadów obżarstwa. Ale cóż. Twój wybór, Twoje problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
klawiaturaa -> a nie wiesz że śniadanie i to porządne jest podstawą dobrej przemiany materii? Dwa posiłki to najlepsza droga do wieczornych napadów obżarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturaa
ja mam 20kg za dużo;/ dalaj zapewne masz rację, ale mimo to spróbuje tej diety;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalaj --- chodzi właśnie o to żeby przetrwać głód u mnie dziś pada i nigdzie się już nie wybieram dziś czyli raczej nie padnę z wycieńczenia jak nic nie zjem do jutra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chodzi właśnie o to żeby przetrwać głód" Będziesz zwalczać głód, głodząc się? Zaprawdę oryginalne. Mądre, skuteczne odchudzanie między innymi na tym właśnie polega, żeby głodu nie czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coco Mademoiselle fatalna dieta nie jeść po 12???????????? to chyba odwrotnie rano woda, w pracy pełne ziarno po obiad brak kolacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturaa
widzę że ten pomysł na dietę nie podoba się innym forumowiczom... w moim przypadku jest tak że na zdrowej diecie MŻ nie widziałam efektów i szybko z nich rezygnowałam. Znowu kapuściana, soutch bitch czy francuzka ( itp) z góry ustalają co trzeba jeść..a to mi nie pasuje. Z kolei jedząc te dwa posiłki sięgam po to na co mam ochotę;) Tylko bez słodyczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
Klawiaturaa a powiedz ile czasu byłaś na MŻ i jak mniej wiecej wyglądały twoje posiłki -ilość, co jadłaś i jakie przerwy miedzy nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klawiaturaa widzę właśnie, że się nie podoba, ale trudno to moje postanowienie i zamierzam to przeprowadzić z pochlebnymi opiniami czy bez ! a pisałam, że będę ten topic jak pamiętnik traktować :] wcale nie musi się wszystkim podobać. kiedyś już się tak odchudziłam i długo potem wagę trzymałam, bo jadłam mniej po prostu. choć potem już zwyczajnie po 4-5 posiłków dziennie. każdy jest inny. mnie też żadne tam diety nie nie pomogły, tylko niejedzenie mi pomaga, widać taka moja natura :/ jak już zapanuję trochę nad głodem to samo mi schodzi a potem już mogę wrócić do normalności :) na razie zamierzam się tak przez 1 miesiąc pomęczyć! a potem zobaczymy :] ja też na te śniadanka nie przewiduję monotonii, będę urozmaicać ! tyle, że akurat brat z PL mi przywiózł sporo pysznej wędlinki i chcę ją jeść, bo takiej dobrej to przeszło rok nie jadłam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
Dobra widze że nie macie ochoty na dobre rady więc spadam z waszego topiku a wy odchudzajcie się jak wam się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturaa
dalej dobre rady są zawsze przydatne, chodź nie zawsze się z nich korzysta;) a co do diety to się zobaczy, jak będzie bardzo ciężko to dodam białkową kolację i będzie coś ala MŻ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spadam się czymś zająć (domowe obowiązki) będę wieczorem albo jutro ;) trwam w postanowieniu właśnie zaparzyłam sobie czerwonej herbatki :) buźka na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i po ptokach.... do 17 ładnie wytrzymywałam zjadłam 2 jabłka i w ogóle lus-blus :) a tu mój ukochany mnie do chińca wyciągnął. zjadłam ryż z kurczakiem - nie dało się tego obejść :/ piję kolejne herbaty ..... ale jutro się nie dam! nie zniechęcę się :) a tak pachniało --- mniam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturaa
heh ładny początek diety;D ja dzisiaj jeszcze jadłam normalnie, ale od jutra już pełny reżim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... no to dlatego się przyznałam :/ czuję się okropnie. tłusta jestem i w ogóle porażka. zrobiłam sobie bułki na jutro do pracy. jedną z kiełbasą a drugą z rybką w pomidorach. do tego pomidor, deser ryżowy z wanilią tym razem, jabłko. kurde... mam nadzieję, że jutro dam radę. najgorsze jest to, że gotuję ukochanemu i z zasady muszę spróbować. już się martwię jak to będzie :/ kiedyś było łatwiej, a teraz dramat :( Misiek na jutro ma dzisiejszą zupę pomidorową z makaronem, jakoś przeżyje. zapijam smutek zieloną herbatą. faktycznie nie chce się po niej jeść (!) ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajne jest to, że ja mam wszelkie warunki do przeprowadzenia tego co napisałam. po pracy przeważnie siedzę w domu. ewentualnie śmieci, albo spacer do sklepu, sprzątanie, pranie, komputer. więc siedzę w domu w oczekiwaniu na Miśka ---- więc mogę nie jeść! tak się łatwo mówi (pisze) a wytrwać ciężko strasznie. klawiaturaa ---- to w takim razie razem od jutra zaczynamy :) pisałaś że masz 20 kg do zgubienia ja 19 - moja idealna waga wg. kalkulatora z netu to 57 ale 60 kg też byłoby SUPER. jakoś trzeba zacząć... :D napisz swój wzrost, wiek i wagę obecną. fajnie, że jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiaturaa
wagą i wzrostem się chwalić nie będę, BMI mam 29;/ Dzisiaj pierwszy dzień, zjadłam jogurt, na obiad będzie zupa. Później mam dużo pracy więc raczej nie będę myśleć o jedzeniu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello u mnie plan wykonany na chwilę obecną ;) zjadłam dokładnie to co przygotowałam sobie wczoraj czyli: w domu śniadanko: bułka z kabanosikiem i masłem w pracy: 2 bułki, 1 z rybą w pomidorach, 2ga z kiełbaską obie z masłem :] + pomidorek do tego zjadłam jeszcze pudding ryżowy z wanilią (tak to się nazywa) i wypiłam 2 herbaty bez cukru teraz piję kawkę z cukrem i rano do śniadanka było podobnie tyle, że rankiem była rozpuszczalna a teraz parzonka zjem jeszcze jakieś warzywka lub owoce, ale jak mnie głód straszny dopadnie i postaram się do rana wytrzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski
Ja bym cos napisal, ale mnie rozwalilas ... "dalaj ---- to nie z niewiedzy! ja mam prawie 30 lat !". Od kiedy to wiek idzie w parze z wiedza? :P Gdybys skonczyla dietetyke to bys miala wiedze, a nie dlatego, ze skonczylas juz 29 lat. A wiedzy dietetycznej - raczej brak, skoro przez diety, zamiast schudnac, przytylas. Teraz jestes na najlepszej drodze do tego, zeby nadwage powiekszyc. Wiem co mowie, w dietetyce siedze juz 10 lat, zatem jakas tam wiedze mam :P P.S. zmien zalozenia. Na poczatek wylicz swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3224040 Od tego wyniku odejmuje max. 20% i w 4-5 posilkach na dzien dostarczasz te dawke kalorii. Po 2-3 tygodniach takiej diety stosujesz tydzien normalnego jedzenia. Fajnie by tez bylo gdybys dodatkowo cwiczyla z ciezarami, dzieki czemu zahamowalabys spadkowi miesni podczas diety. To jest sposob na racjonalne i trwale schudniecie ... a nie wyrzeczenie sie jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, dobra... wiem, że wiek nie świadczy o wiedzy, ale skoro jesteś dietetykiem to powinno ci przyjść do głowy, że mam rozepchany żołądek i trzeba go trochę ujarzmić (skurczyć) jednym słowem. pisałam, że nie jest to mój styl życia tylko początek diety na tydzień, dwa. pracuję i nie mam kiedy przeprowadzić oczyszczającej głodówki jak to radzą, choć jednodniowej. dlatego taka mała odmienność u mnie. jak już poskromię swój żołądek to zamierzam dodać do swojego menu więcej warzyw, owoców, a nawet lekkich zup! a na razie nie, tyle się żarło, to trzeba się trochę pomęczyć! takie moje zdanie. poza tym nie chcę się z 57 kg do 40 odchudzić tylko z 76 na jakieś 60-57, więc są granice. jakaś parnaoja. ktoś pisze o niejedzeniu a tu od razu jakieś anorektyczne aluzje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×