Wyrzuciłam męża z domu, dosyć tego

W niczym mi nie pomaga od dłuższego czasu, kasa rozpływa mu się między palcami. W domu ciągle obrażony, mruczy coś lub się nie odzywa. Jak się pokłócimy pierdalnie drzwiami i tyle go widzę. Na dziecko nawet nie spojrzy. I do tego ciągłe awantury o kredyty na "rozwój firmy", która nie przynosi żadnych dochodów... Nie zgadzam się! Kazałam mu się dziś wynosić...

na 100%

no cóż skoro się nie dogadujecie to po co dziecko ma patrzeć na ciągłe kłótnie ....

Nie tak sobie wyobrażałam nasze życie :( Mieszkamy u mojej mamy bo mamy działkę i chcemy budować dom. Moja mama opiekuje się naszym dzieckiem a on jeszcze wiecznie strzela do niej jakieś fochy. Już mi głupio przed matką, że takiego chama do jej domu sprowadziłam :( I ciągle jakieś kłamstewka: byłem w Warszawie a znajomi go widzieli na mieście... Qrwa, dlaczego jest niedobrze? Zawsze wyprane, ugotowane, posprzątane, chodzę do pracy, z koleżankami rzadko się widuję...O co biega??? I co ja mam teraz zrobić? Chyba wszyscy sąsiedzi słyszeli moje krzyki...Chyba wreszcie się rozbeczę:(

i dobrze zrobilas, lepiej nie miec zadnego chlopa niz takiego chama. A sasiadami sie nie przejmuj, przepros za halas co najwyzej...