Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pelasia123

moj maz ma powazna nadwage

Polecane posty

Gość pelasia123

Nie wiem jak z nim na ten temat rozmawiac. Moj maz po 5 latach malzenstwa wazy 120 kilo a kiedy bralismy slub byl szczuply i wysportowany. Mieszkamy na 4 pietrze w bloku a on dostaje zadyszki po wejsciu na drugie. Ja jestem w rzecim miesiacu ciazy i prawde powiedziawszy niedlugo nie bede mogla lazic codziennie po 10 razy z gory na dol i z powrotem a tak sie dzisiaj dzieje. Maz na sama mysl, ze musi wyniesc smieci, zrobic zakupy, wyjsc z psem na spacer robi sie czerwony ze zmeczenia a jak juz wymusze te wyjscie to wraca z paczka chipsow. Nie widzi, ze mnie normalnie obrzydza ten jego bebech, podwojny a nawet potrojny podbrodek, rozlazlosc i slamazarnosc. Nie wspomne juz o seksie, ktorgo prawie nie ma i o ciazy, ktora wydarzyla sie w takim momencie bo niedlugo bedzie dziecko. Nie wyobrazam sobie jakim bedzie ojcem, przeciez nie wyjdzie z dzieckiem ani na rower ani na spacer ani pograc w pilke skoro przejscie z domu do samochodu to dla niego nadludzki wysilek i zawsze jeczy, ze ktos mu zabral miejsce tuz przed blokiem i musi parkowac 50 metrow dalej. Doklada sie tego tesciowa, ktora do go dokarmia i to wtedy kiedy ja probuje odchudzic domowa kuchnie na wszelkie sposoby. Ale maz jak widzi na talerzu surowke to mowi, ze nie jest krolikiem, zeby zywic sie marchewka i salata. Poradzcie cos bo sama nie wiem. Oczywiscie rozwod narazie nie wchodzi w gre ale rozwazam. Moze komus sie wydaje, ze jestem glupia pipa, ktora patrzy tylko na wyglad ale mnie naprawde ten tluszcz obrzydza. Kocham go ale pojscie z nim do lozka, patrzenie na ten zwis z przodu - koszmar. Do tego oczywiscie zawsze ja musze byc na gorze. Wiem, ze przysiegalam na dobre i na zle ale nie moge patrzec jak powli sie rujnuje i zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
Mam bardzo podobną sytuację. Jak poznałam mojego męża miał nadwagę i starał się odchudzić. Dziś jest otyły. Waży 140 kg. Ciągle zmęczony, zasapany, spocony, lepki. Wszędzie trzęsące się sadło. Surówki nie zje bo nie lubi. Tylko lody, ciastka, cukierki, ciasta, pizze... Żre cały czas. A najśmieszniejsze jest jak idziemy do kogoś "w gości". Siada z buzią w ciup i plecie, że on nic zjeść nie może bo on taki najedzony... i tak malutko je... i tyje bo je nieregularnie. Wszyscy się z niego nabijają. A jak wrócimy do domu to wpieprza wszystko co jest w lodówce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelasia123
No wlasnie. U mnie podobnie, ja wiem, ze sie chce ale na milosc boska, mozna sie pohmowac troche i nie wstawac o polnocy, zeby zrobic jajecznice z 5 jajek. I na drugi dzien mowic, ze jajka wypraowaly same. Nie nadazam kupowac hleba, moj maz zjada bohenek dziennie, kiedy dla mnie caly chleb starcza na tydzien. najgorsze jest to, ze ja jestem drobna i szczupla a moj maz uwaza, ze jego tusza to oznaka, ze nam sie dobrze powodzi co mnie okropnie irytuje bo on ma dopiero 29 lat. To mlody facet a juz jest zapuszczony jak moj wujek po 60tce. Po pracy dupa na kanape, piwo i chipsy na przekaske przed obiadem, potem obiad. Jesli sie nie naje wystarczajaco to zamawia pizze albo robi sobie frytki. Frytek nie znosze teraz w ciazy, tak drazmi mnie zapach tluszczu z fytkownicy a on uwaza, ze to specjalnie, zeby mu zabranic. Ja nie zabraniam, ale niechby ruszyl te opasle cielsko i cos ze soba zrobil. W domu stoi stacjonarny rowerek na ktorym ja robie codziennie 15 kilometrow, pomimo ciazy (oczywiscie na malym obciazeniu) ale w mojej rodzinie kobiety w ciazy maja sklonnosci do tycia wiec staram sie zapobiec tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
Właśnie. I dupa przed kompem i TV. Całe dnie. Urlop, weekend, popołudnie... nigdzie nie wylezie. Sto metrów spaceru z psem to dla niego maraton. A pies się musi cholera jasna wybiegać więc ja z nim chodzę. Nawet jak miałam zapalenie płuc to chodziłam bo męża bolało kolano na samą myśl o spacerze. Sport uwielbia... oglądać w TV. I ostatnio wyżera mi ukradkiem słodycze. A jak mu zwrócę uwagę to się obraża jak stara panna, trzęsie z oburzenia trzema podbródkami i płaczliwie kwęka, że go już nie kocham. Na jedzenie wydajemy jak czteroosobowa rodzina a jesteśmy we dwoje :O Bo dziecko by7 nas ograniczało (tak mówił)... ograniczało? A on nie ogranicza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
On już nie ma popędu. Zaawansowana lustrzyca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję wam
a rozmawialiście z nimi o ty? Nawet trochę ostrzej,że już wam się nie podoba,że rujnuje sobie zdrowie (chociaż to pewnie wiedzą) a może poprosić kogoś z kim się liczą żeby z nimi porozmawiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelasia123
kurdegdyby facet zalozyl temat, ze zona muy sie upasla to w 10 minut mial by 5 stron zapisanych poradami a jak kobieta chce odchudzic meza to nie ma z nikad pomocy. W ciazy czuje sie niezle, mysle, ze sie raczej nie pogroszy. Ale moj maz nigdzie nie chce pojechac. W tym roku bylismy na wakacjach. maz nawet raz nie poszedl na plaze bo trzeba bylo przejsc caly kilometr a do hotelowego basenu mozna bylo zjechac winda no i przy okazji wskoczyc na piwko i przekaske do restauracji. Po dwutygodniowcyh wakacjach okazalo sie, ze zostawil tam wiecej na zarcie niz na alkohol (300 euro) a do mnie mial pretensje, ze poszlalam na wyprzedazach i zrobilam zakupy za 100 euro! szok doslownie. Moj maz jak wyjdzie na spacer z psem to tylko na trawnik przed blokiem, ew. dookola bloku i do sklepu, ktory jest po drugiej stronie ulicy. Zanim wroci do domu to zezre min. 3 batniki albo czekolade co moge zobaczyc z okna a on mysli, ze nie widze. I tak w kolko. prosze zeby poszedl ze mna na spacer w niedziele, dotelnic sie to mowi, ze go nie kocham i chce na sile odchudzac. Niedlugo wykrzycze mu, ze sie brzydze go dotykac, patrzec na ten podbrodek i brak szyi. W rodzinie meza wszyscy sa otyli, maz byc jednak szczuply. za to po slubie sie zaczelo jedzenie, obiadki w domu i u mamusi, wypady z kolegami na pizze popijana piwem, smazenie frytek o polnocy, dojadanie poza domem. Kiedys sie zapisal na silownie i nawet wychodzil w domu 3 razy w tygodniu. Potem sie okazalo, ze siedzi w pibliskim macdonaldzie i wpiernicza po 5 hamburgerow za 2 zlote za kazdym zasiadem. Mam juz tego dosc. tesciowa ciagle go dorkarmia. Ile razy ugotuje cos zdrowego na niedzielny obiad kiedy przychodza do nas to zawsze ta sama spiewka, ze im zaluje i karmie salata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
Aż tak ostro to z nim nie rozmawiałam, ale proponowałam dietę, że mu pomogę, że razem z nim będę jadła to samo. Nie mówię o jakichś drastycznych dietach - cud. Mówię o normalnym żywieniu. On się wtedy odwraca dupą i wlepia w telewizor, albo mówi, że od jutra i dalej żre :O Sportu boję mu się proponować bo to byłoby zafundowanie chłopu zawału. Rozmawiał też z dietetyczką i stwierdził, że to głupia baba a on od dziecka warzyw nie lubi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
O właśnie... piwsko, mirindy i inne napoje słodkie. U nas nawet na teściową zrzucić nie można bo baba chytra wręcz nieprzyzwoicie więc go nie dokarmia, ale on sam doskonale sobie radzi. Ech... Nawet jak mu kumple zwrócili kilka razy uwagę (tak w żartach) i zaprosili na korty bądź na boisko to się nie przejął i żre dalej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na too
Mam podobnie .Z tym ,że to nie mój mąż a facet. 130 kg i ani myśli przejść na jakąś dietę. Namawiam go na sport .Owszem ,tu muszę powiedziec ,że jest chętny .Chodzimy na długie spacery,rolki. Ale co z tego ,skoro jak wrócimy to jest piwko i jedzenie? Bez sensu. Też,jak wchodzi na trzecie piętro ,to dyszy ,jak lokomotywa. Seks-ja na górze. Na początku mi to tak nie przeszkadzało,może dlatego ,że nie widziałam ile on potrafi zjeść. Myślałam ,że po prostu ma takie skłonności do tycia .Ale w jego rodzinie wszyscy są normalnej wagi .A ,przepraszam .Ojciec ponoć był tęgi.I zmarł na wylew w wieku 53 lat. A mój facet jest podobny do ojca.To powinno mu dać doo myślenia a nie daje. Wiem,ze to niby błahy powód do zerwania-otyłośc partnera ale...czy na pewno? To dezorganizuje życie.Wiem,że to co teraz powiem wyda się brutalne ale to jakby człowiek otyły nie był do końca sprawny ,to w pewnym sensie niepełnosprawność na własne życzenie. Sama mam tendencje do tycia ale staram się robic wszystko ,żeby się nie zapuścić. Ruszam się ,chodzę na spacery ,zamiast coli i soków woda.Chleb czarny itp.Odmawiam sobie a mój facet wręcz przeciwnie. To mnie dołuje .Kocham go ale czasem patrze tęsknie za szczupłych facetów na ulicy..o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilllka
Moj tez zaczal tyc niedlugo po slubie. Ale ja jestem szczupla i nie znosze grubasow. Mdli mnie. Wiec powiedzilam wprost i otwarcie, ze glubego cielska nie bede dotykac, bo mnie brzydzi (co jest prawda!). I przestalam z nim sypiac i pozwalac sie dotykac. To raz. Po drugie - zabieralam go do znajomych na imprezy, gdzie przychodzili szczupli i wysportowani mezowie moich koleznek i nasi niezonaci koledzy. Swietnie sie z nimi bawilam, wrecz flirtowalam, podkreslajac czasami (jak byla ku temu okazja), ze swietnie wygladaja. A oni adorowali mnie. na oczach meza oczywiscie. Tak sie meczylismy obydwoje ponad pol roku. Ale w koncu maz wymiekl i zaczal chodzic na silownie i pilnowac diety. Od tego czasu minelo kilka lat. Wyglada swietnie i swiernie sie czuje. Dziewczyny! Tylko sposobem facetow mozna zmusic. Badzie piekne, szczuple i zadowolone z zycia. Nie noscie za nich smieci czy zakupow! To sprawa dla faceta. A bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję wam
oj ja bym chyba nie wytrzymała.Sama jestem osoba energiczną i strasznie nie lubię otyłych (czyt. leniwych) ludzi.Masz anielska cierpliwość. Chyba musisz z nim porozmawiać.Powiedzieć mu mniej więcej to co nam.Jak sobie wyobraża twoją ciążę w późnym stadium czy też życie z dzieckiem.Może nie zdaje sobie z tego sprawy lub stara sie o tym nie myśleć.Myśli że dalej będziesz w stanie wszystko zrobić (pewnie będzie wolał sam zająć się dzieckiem kiedy ty zrobisz zakupy itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierkka
Myślę, że tu nie mozna miekko, nie mozna prosic i tłumaczyc, tylko postawic sprawe na ostrzu noża. "Jestes otyly, twoje BMI wynosi... . Twój ojciec miał wylew i z powodu nadwagi umarł w wieku 53 lat. Ty jestes od niego grubszy, a masz zaledwie 29. Masz wybór - albo od natychmiast zabierasz sie za siebie, albo ja sie wyprowadzam". Tylko jak on się nie weźmie, to naprawdę sie trzeba wyprowadzić. I nie popuścić, dopóki sie nie zobaczy efektów. To nie są żarty, taka osoba może sie przekręcić w każdym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelasia i pozostałe
Bierzcie się ostro za Waszych Chłopów, za chwilę mogą być poważne kłopoty - krążenie, cukrzyca, problemy ortopedyczne itp: http://dieta-fizjologiczna.zlotemysli.pl/edwardstanislaw,1/ Ten człowiek zna się na tym - to jest idealne dlo mężczyzn, za chwilę wyślę II część....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby się mówi że
nie kocha się za wygląd , powinno za całokształt ale co dziwnego jest w tym że chciałybyśmy patrzec na naszych mężów /chłopaków z pożądaniem ? Jak patrzec z pożądaniem na górę samego trzęsącego się tłuszczu ? Jam myślec o miłości jak możliwa jest praktycznie jedna pozycja ? Dlaczego ja po seksie od razu muszę biec do łazienki się umyc bo po prostu kleję się od potu mojego męża , to są hektolitry :O Z dnia na dzień mam coraz bardziej dosyc Prośby grozby nie skutkuja , on to ma centralnie w dupie , ostatnio podczas kłótni mi powiedział że niejedna małolata by na niego jeszcze poleciała , wierzcie mi , śmiałam się do łez chyba z pół godziny to się obraził , bo jego zdaniem on wygląda męsko :O z trzema podbródkami , z brzuchem jak galaretka , wiecznie zasapany , spocony pan prezes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
Jestem szczupła i zadbana. Większość naszych znajomych jest szczupła z tendencją do chudości ;) ale mojego to nie rusza. Seksu mu nie brakuje bo on nie ma ochoty. On na nic nie ma ochoty bo jest ciągle zmęczony więc tym go nie poszantażuję. Przerodził się w erotomana - gawędziarza i tyle. Jak byliśmy na wczasach z wyżywieniem to zjadał bez żadnego skrępowania obie (moją i swoją) porcje a mi zostawiał surówki ;) i dojadał jeszcze na mieście. Mam wrażenie, że on żyje aby jeść :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierrka
To nie jest normalny apetyt, to jest uzaleznienie od zarcia. Ja bym zrobila tak - umawiam go do kardiologa, psychologa, dietetyka i informuję o tym. Mówię "jesli nie pójdziesz, jeszcze dzisiaj pakuje rzeczy i sie wyprowadzam". I nie wynos śmieci, niech utonie w syfie, niech stoi 5 workow w kuchni na podlodze, niech sie muchu zalęgną - nie ruszaj. Zapisuj, co zjadł, a na koniec dnia mu pokaż liste razem z pożartymi kaloriami. Ale i tak myslę, że trzeba mu, jak alkoholikowi, powiedziec - leczysz sie albo ja odchodzę - i byc konsekwentną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilllka
zalamana.../ to dlaczego nie powiesz wprost i otwarcie, ze brzydzi cie dotykanie takiego spasionego ciala? Ja to zrobilam. I przestalam z nim sypiac. Nie bawi mnie czuc dyszace i spocone cielsko nade mna. Seks ma byc przyjemnoscia dla obydwojga partnerow, nie tylko dla 1. Jezeli nie postawisz sprawy drastycznie, to nie licz na zadna zmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
:D No masz... mój też widzi w sobie supermana :D. Pokazałam mu jego wskaźnik BMI (choć przyznaję, że na wagę zwabiłam go podstępem bo za diabla wleźć nie chciał), zrobiłam fajną suruweczkę z pomidorów i zaproponowałam, żeby spróbował tego zamiast ciastek. Spróbował, mlasnął i powiedział, że fajne. Jak mu ugotuję kartofli i usmażę kotleta to może ją z tym zje. Może... Przecież to chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zalamanej
Porozmawiaj z nim poważnie.Może on ma jakieś zaburzenia emocjonalne ,że tak je? Przecież to nie jest normalne.Rozumiem ,facet -misiek łakomczuch ,co lubi piwo i mięso.Ale ,żeby non stop jeść? Na sto procent twój mąż ma maksymalnie rozepchany żołądek,może jakiś problem i myślę ,że potrzeba mu motywacji. Musicie przeprowadzic poważną rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
Hahaha. Jemu brud nie przeszkadza. Jak go poprosiłam żeby wytrzepał worek z odkurzacza to wziął go i schował do szafki pod zlewem. Znalazłam, opieprzyłam go i dałam worek do łapy. Niewytrzepany znalazłam pod stołem. Położyłam mu na klawiaturze komputera - znowu znalazłam pod zlewem. Położyłam mu na poduszce w sypialni - znów był pod zlewem. Sama poszłam wytrzepać i tyle. Nie potrafiłabym powiedzieć mu, że się go brzydzę :O Mimo wszystko nadal go kocham i jestem miękka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez duzo wazy ale niejets az tka otyly bo ma naprawde potezna budowe kosci ma brzuch ale nigdy nie jest ani lepki ani spocony ani jakis bierny w lozku ja nie wiem co wy za facetow macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierrka
Boze swięty:(.... Gdzie wyście takich poznajdowaly? wy nie macie facetów, tylko dzieci - i to w dodatku nie calkiem rozwiniete :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
To, że żołądek ma jak wielgachny śmietnik to ja wiem. Do psychologa nie pójdzie. Już próbowałam go wysłać. Podejrzewałam objadanie się kompulsywne połączone ze skrajnym lenistwem, ale nie zgodził się na wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierrka
Załamana zono - skoro sama piszesz, ze jestes za miekka - to na pewno ci to nie pomaga:/ Twój facet wie, ze cokolwiek zmaluje - ty mu wybaczysz. A moze na koniec nawet sie bedziesz smiała. Musisz, naprawdę musisz - dla jego zdrowia - dać mu jasno poczuć, że w tym jednym punkcie nie ma zartów i nie ma kompromisów. inaczej zostaniesz wdową za 10 lat albo i wczesniej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla na too
Widzę ,ze jest nas więcej .Niestety... Przyznaję ,że ubawiła mnie historia o tym ,jak to "niejedna malolata by na niego poleciala".Ha ,ha.Akurat małolaty ,to wybitnie lubia zadbanych ,wysportowanych i szczupłych facetów. Słuchajcie ,już mam jako taki plan; we wrześniu codziennie chodenie na rolki i ,jak on ze mną nie pójdzie ,to się po prostu nie będziemy widywać(a wiem,że widywać się chce).Oprócz tego kijki do Nordic walking i wio(bieganie odpada ,żeby serio zawału nie dostał).Jak nie będize chciał chodzić ze mną ,mówię ,ze idę z kolegą.Zazdrość mu nie pozwoli ominąc tego co weekendowego wydarzenia ,tak sądzę. Nie będę przy nim jadła żadnych fast foodów ,niech je sam ,mam nadzieję ,ze zrobi mu się głupio. Przytacham wagę do jego mieszkania i siłą a go zmusze ,zeby się zważył. Daje mu czas do końca zimy ,jak nic się nie zmieni ,to się poddaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana żona teraz
Widzisz. Poza obżarstwem i lenistwem to bardzo fajny, miły, wesoły i sympatyczny facet. Świetnie się dogadujemy gdy tylko nie mówimy o ograniczaniu jedzenia. Myślę, że on "zjadał" problemy aż coś mu się przestawiło w głowie i nie potrafi przestać jeść. Przed ślubem jeszcze się starał, ale teraz już nie. Najgorsze, że nie wiem jak mu pomóc. No i jeszcze ja mam spory temperament. Brakuje mi seksu i już :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×