Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sheWolf

popadam w paranoje, zazdrosc mnie zzera

Polecane posty

potzrebuje pomocy.... nie wiem co mam robic.... prosze o przeczytanie mojego listu do konca. Mam faceta, jestesmy ze soba pol roku.. na pozcatku bylo fantastycznie, zero zazdrosci,chodizlsimy razem na imprezy, spotyklaismy sie co 2 dzien. Mielsimy czas dla swoich przyajciol. Chcailam wygladac dla niego pieknie. Codziennie staralm sie ladnie wygladac. Wszytsko bylo idelanie. I nagle cos we mnie wstapilo, nigdy tak nie mialam... ni stad ni zowad wstapila we mnie ogromna zazdrosc, chcoiac on nigdy mnie nie oklamal, nigdy nie dal mi powodu do zazdrosci...zazdrosc ta ejst wrecz obsesyjna.... ostatnio zrobilam mu awnature ze zbyt blisko siedzial mojej kolezanki, pare dni temu krzyzcalam na niego bo powiedzial ze bedzie gral w gry online bo mu sie nudzi. Wtedy w mojej glowie pojawily sie okropne obrazy...wyobrazilam sobie ze bedzie flirtowal zinnymi dziewczynami na jakms czacie. po tej awanturze powiedzial ze nie wie czy cche ze man byc. Obiecalam sie ze zmienie...i przez jedne dzien bylo ok..az do wczoraj. moja kolezanka siedziala u mnie.. wlaczyla sobie gg u mnie na komputerze, i on napsial do niej i zapytal sie czy jestem moze z nia,a jak nie to gdzie poszlam,ona mu napisala ze jest u mnie i wtedy zaczeli psiac o jakims filmie...a ja zrobilam im awanture... ze pisza za moimi plecami... moja kumpela powiedziala ze popadam w histerie i wyszla obrazona... pojechalam do niego. Powiedzial ze nie cche juz ciagnac tego dalje. ale ja mu obiecalam ze sie zmienie, wic powiedzial ze daje mi jeszzce szanse. Nie wiem co mam rovic... wiem ze sama nie dam rady... potzrebuje zeby ktos mi pomgl...chce zaczac od was. Prosze zebyscie daly mi rady co mam robic...nie ardze sobie juz. Spotykamy sie codziennie. Przez niego nie chodze wogole na imprezy, przestala sie malowac, zaniedbalam sie,nie spotykam sie z przyajcilmi... czuje sie zwiednieta, wyczerpana. Ale go kocham. I nie chce sie poddac. Mimio ze gdy bylam ama bylam szcesliwsza. Zawsze bylam dusza towarzystwa, mila, usmiechnieta, flirciara, adoratorow mi nie brakowalo...a teraz? wrak czlowieka...tylko chodiz o to ze on nie robi nic zlego! wiec skad mi sie to bierze? ja naprawde popadam w paranoje. Nie wiem co mam zrobic. Wiem tylko yle ze chce dalej walczyc.. nie chce konczyc tego zwiazku. Zbyt wiele pieknych chwil przezylismy razem. On jest dla mnie taki dobry... blagam was rozplaczliwie o pomoc! pomozcie mi nie zwariowac! nie chce byc zazdrosna o wszytsko, nie chce go kontrolowac-czytac jego smsow, poczty itp... co ejst ze mna? prosze odpiszczie mi. Wszytskim bede bardzo wdzieczna...pozdrawiam. A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvcbfdbfd
to sięnazywa miłosć masz przxejebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach rózne mogą być powody twej zazdrości ja też popadałam w paranoje jak ty i m.in przez to się rozstaliśmy ja byłam się że on w każdym momencie może mnie opuścić i zostawić samą ja myślałam o zdradzie dlatego go ciągle kontrolowałam , bo sama coś chciałam kombinować na boku ciężko odpowiedziec czemu tak jest , jak na razie nie powinnaś się z nim spotykać i skupić na sobie ,na swoich uczuciach , dlaczego tak jest? kiedy jesteś zazdorsna i z czego to wynika ? moze znajdziesz przyczynę , może ktoś cię kiedyś skrzywdził były chłopak , rodzice /?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty sie nad soba nie uzalaj tylko zacznij kobieto dzialac. Idz do fryzjera, odstaw sie i spotkaj sie ze znajomymi. Zacznij o siebie dbac jak dawniej. Dajcie sobie czas na poukladanie tego wszystkiego. wydaje mi sie z tego co tu piszesz, ze nie masz swojego zycia, tylko zyjesz zyciem faceta. Daj sobie z tym spokoj. Jesli on zobaczy, ze nie jestes na kazde jego zawoloanie sam zobaczy, ze musi zaczac sie starac. No i popracuj nad zaufaniem, bo bez tego zwiazek na dluzsza mete jest niemozliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest kwestia chyba tego ze ja w przeszlosci zdradzalam swpoich chlopakow... i zawsze kazdy mi mowil ze to sie odwroci przeciwko mnie. a p[oniewaz tego nie zdradzam boje sie ze to on zemsci sie za nich wszytskich. Wiesz Aszika ja nie potrafire byc sama.. jestem zualenziona od niego.. nie potrafie nie spotkac sie znim jeden dzien..musimy widywac sie codziennie. Jestem zazdrosna o wszytsko, nawet jak na ulicy spojrzy na inna dziewczyna ktora nawet jest mniej atrakcyjna ode mnie.. w sobote idziemy na wesele, bedzie duzo jego kolezanek o ktorej ejstem zazdrosna, boje sie ze tego nie wytzrymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-dubz
Chyba brakuje ci prawdziwcy problemow, ze wymyslasz sobie take "dramaty":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-dbuz kazdy ma swoje problemy, dla mnie to jest duzym problemem bo niszczy moja psychike i powoduje depresje a dla ciebie co innego. Inni maja slabsza psychike inni mocniejsza. Zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sheWolf
a ja ciebie bardzo dobrze rozumiem..chociaż nie jestem zazdrosna az w takim stopniu to czasami zdarza sie ze pomysli mis ie cos w tej mojej głowce:P..chociaz moj facet nigdy mnie nie oszukał(tak mi sie wydaje) ale jakos panicznie boje sie zdrady..tlye sie nasłuchałam ze faceci nawet po kilku latach potrafia zdradzic oszukiwac i jakos tak mam...ale nie tlyko ja tak mam bo on tez jest o mnie zazdrosny nie lubi np jak gdzies wychodze z kolezankami nie to ze mi zabrania zawsze moge wyjsc sama bez niego ale jak on to mowi boi sie ze cos mi sie stanie ze jacys goście sie beda do mnie podwalac nie lubi jak jestem gdzies bez niego i ubieram krótkie spodniczki i dekolty bo przeciez inni na mnie patrza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj w sumie tez jest o mnie zazdrosny... ale nie tak jak ja o niego. A jak radzisz sobie ze swoja zazdroscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sheWolf
szczerze to chwilami sobie nie radze..mam chore wrazenie ze moze kiedys zakocha sie w kims innym i takie tam..chociaz wiemze bardzo mnie kocha. pisałas o tej kolezance i powiem Ci ze ja tez na Twoim m iejscu bylabym zazdrosna ze moj chlopak pisze z moją kolezanka..nie zrobiłabym awantury ale jakos by mnie zakuło w serducho taka juz jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz..kurde moze powinnam dusic wszytsko w sobie, napisalas ze zakluloby cie w serduchu ale nie zrobilabys awabtury.. a ja wlasnie nie potrafie panowac nad emocjami..on tez mnie caly czas zapewnia ze mnie kocha i wogole ale mimo to wciaz sie boje..wciaz wydaje mi sie ze trafi sie lepsza, aldniejsza, madzrejsza ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sheWolf
raz mu zrobiłam awanture ale tu sie juz naprawde wkurzayłam ,pisalam o tym wyzej ze byliśmy razemw kosciele i my siedzielismy na ławce a na lewno staly jakies panny i on cały czas obracał lłeb w tamta strne i taka bylam wsciekła w tym kosciele i jak wyszlismy to nei wytrzymałam ;/bo rozumiem popatrzyc sie raz na kogos bo jak przechodzi jakis chłopak to tez sie popatrze ale nie zeby sie gapic cały czas;/ i poźniej mnei przekonywał ze sie nie patrzył na zadne dziewczyny tlyko poprostu w tamta strone głowe odwracał z nudów, ale tak ogólnie to czasami jestem zazdrosna o to ze np rozmawia z jakas kolezanka ..nei zrobie mu o to awantury bo wiem ze to tylko kolezanka ale jakos mnie to denerwuje .. nei chce zeby pomyslał ze jestem jakas desperatka wiec nic nie mowie bo w głebi serca wiem ze nic mi sie grozi z jego strony bo nie uwazam sie gorsza od danej kolezanki pod wzledem wygladu bo dbam o siebie np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze a ja jestem z siebie taka dumna... nie wiem co sie ze mna stalo.... wczoraj pzowolilam mu isc na wieczor kawalerski! od poczatku zapowiadalam ze nawet nie ma mowy...moze o tym pomarzyc..a tu wczoraj dzwonia jego ziomki a on z taka smutna mina mowi do mnie "nie martw sie miisu zostane w domu zebys znow sie nie denerwowala" a ja?? wygonilam go sama. Wiedziaalm ze to mzoe umocnic nasza wiez, bo osttanio troche rpzeginalam. poszlam spac, budze sie rano a tu 13 smsow od niego ze mnie kocha, ze jest mi wdzieeczny itp... jestem z siebie dumna.. czasem warto troche wyluzowac. zrozumialam chyba wczoraj ze jakbym go nie puscila to moglby uciec ode mnie szybciutko, teraz bede troche bardziej wyrozumiala dla niego. Chce mu zaufac! nie chce go stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokejszyyyynnn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×