Jest mi tak smutno, ponuro i źle...

Witam, od 11 lat leczę depresję. Już dawno nie było mi tak źle jak dzisiaj... Pocieszcie mnie jakoś, podnieście na duchu, nawet się podszyjcie, żebym choć na chwilę zapomniała o moim smutku... :(

słuchaj wyjdziesz z tego, ja w zimie czułam się fatalnie i teraz wszystko się ułożyło, zakochałam się, znalazłam nową pracę i wszystko powoli się układa. tobie też się uda. głowa do góry

Cieszę się, że Ci się ułożyło ... dla mnie najgorsza jest samotność... ktoś kogo kocham od bardzo dawna, nie kocha mnie i nigdy nie pokocha. To jest mój najgorszy ból, rana w sercu, która nigdy się nie zagoi...

do proszącego-a z czym ci tak źle ,co pół rodzinki ci zmarło ?

Stracilam cale swoje zycie! Jako 18 latka wyszlam za maz,potem urodzilam syna...I cale zycie mi ucieka a ja dopiero sie ocknelam i zdalam sobie sprawe,ze moglam tak wiele...Moglam sie bawic,szalec...Zle mi jak sobie przypomne co bylo zanim tak sie to wszystko skonczylo.Imprezowalam,zylam... tesknie za dawnym zyciem ;( Chyba sie rozwiode...

Genia :( zmarła mi Mama, którą kochałam najbardziej na świecie, i odrzucono moją miłość... za wiele na jedną osobę...

dużo przeżyłaś, to prawda ale nie załamuj się ! spotkasz jeszcze kogos kogo pokochasz i będzie ok

prosząca nie martw się widocznie nie był ciebie wart,poczekaj na takiego co będzie zasługiwał na ciebie .a mama -bardzo mi przykro ,więcej głupich słów nie chcę pisać

Jedyną radością dla mnie jest to, że mogę komuś pomóc więc regularnie wspomagam naszych żołnierzy w Iraku surowym ciastem :)

prosząca zaczernij się bo głupich siać nie trzeba ,sami się rodzą

czujecie czasem ze wasze zycie do niczego nie prowadzi? ze to wegetacja, ze nie macie tak naprawde zadnego celu w tym co robicie i ze takie zycie jakie prowadzicie nie ma sensu? mieszkam w jakims nieduzym miescie w polsce, kraju ktory jest wg mnie troche zacofany, gdzie zadzą jakies glupie stereotypy, pracuje za marne grosze - nieduzo ponad tysiac zlotych jak wiekszosc polakow ... moj chlopak chce tu zostac, chce tak dalej zyc, jemu to pasuje, chce stabilizacji a ja....czego ja chce? czasem chce uciec, spakowac walizke i wyjechac, podzrozowac po swiecie, poznawac ludzi, kultury nowe miejsca... tak bardzo o tym marze, ale nie mam odwagi tego zrobic, nie takie to proste jak sie nie ma kasy i ciagle sie zyje od 1-go do 1-go i liczy sie kazdą zlotowke, co jest tak cholernie dołujące... jak zmienic swoje zycie, jak dostrzec w nim jakies pozytywy i sens??