Boje sie ze rzuci mnie ze wzgledu na wymowe.

Jak bylam malym dzieckiem to widzialam jak smaochod potracil mojego przyjaciela ktory umarl na moich oczach, od tamtego czasu zaczelam sie jakas, chodzilam do logopedy ktory zminimalizowal dolegliwosc, pozniej to znowu wrocilo wiec znowu podjelam leczenie. gdy to prawie ustalo cieszylam sie zyciem w pelni i wtedy poznalam Darka.. Swietnei nam sie rozmawialo, ale kilka dni temu jakanie wrocilo tzn musze sie strasznie skupiac zeby cos dobrze powiedziec, wczoraj sie z nim widzialam i widzialam po jego mienie ze cos jest nie tak, ze on slyszy roznice w mojej mowie. Teraz boje sie z nim spotykac bo boje sie ze mnie rzuci z tego powodu. od poniedzialku ide do poradni logopedycznej i znowu podejme leczenie, no ale nie moge przez ten czas unikac spotkan dopoki sie wylecze bo leczenie moze trwac pare tyg. Darek bedzie zdezorientowany.. Ehhh to wszystko sie tak zle potoczylo, kiedy juz zaczelam byc szzcesliwa to nagle takie "prysk" i cos musialo sie pojawic.. ehh :(

powiedz mu prawde co cie trapi....jak zrozumie to wiesz ze jest w porzadku a jak nie to twoje szczescie;-)

heh przynajmniej bede wiedziala na czym stoje.. ehh a bylam taaaaka szczesliwa :(

bylas i bedziesz:-) a poz tym kazdy ma jakies wady jedni mniej inni bardziej widoczne:-)

zebys poszla z tym do psychologa ? jakanie sie masz na tle nerwowym, wskutek traumy z dziecinstwa. im wiekszy stres tym szybciej wraca jakanie

mozliwe... pojde rowniez do psychologa, dzieki :)

http://www.swiat-zdrowia.pl/konkurs/8987 prosze o głosik - wystarczy przepisać - dziekuje :)

Diablica masz racje i wiesz co? Po co ma mnie rzucac skoro jets z emna szczesliwy.. a terapie zaczne, pokonam to. Rzuci mnie a mnie juz wtedy nie bedzie, takze z jego strony to nei ma sensu ale wiesz.. Ludzie podejmuja spontaniczne decyzje i sie moze wystraszyc na poczatku

Cie kocha to Cie nie rzuci a jezeli tak zrobi to okaze sie gowniarzem