Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama_dwójki dzieci

PPODRĘCZNIKI SZKOLNE--------Paranoja i szaleństwo

Polecane posty

Gość mama_dwójki dzieci

syn w gimnazjum(2klasa) i córka w LO(2klasa), byłam dzisiaj sprzedać ich książki z klasy pierwszej(podręczniki) bo dopiero na koniec sierpnia/wrzesień skupują, sprzedałam zaledwie 3 książki syna i 5 córki, sprzedawczyni powiedziała na pozostałe że nie skupują bo są one rozprowadzane zawsze nowe z ćwiczeniami(angielski i niemiecki) a na inne że są nowe wydania, a te nowe wydania to zmienią rozdział, kilka poprawek, dopiszą parę linijek tekstu lub dołożą płytkę czy mapkę i od razu zeszły rocznik nie może sprzedać książki, nie dość że co rok trzeba wydać ok 300zł na książki córki i ok 200zł na książki syna to nie można nawet później nic odsprzedać z podręczników!!!! naprawdę to jest chore, książki do angielskiego kosztują ok 80 zł9ćw+podręcznik) a później nie da się sprzedać samego podręcznika(bo ćwiczeń nie można dokupić, rozprowadzaja od razu zzestaw: nowy podręcznik i nowe w) a z ćwiczeniami nawet jak sa wymazane też nie chcą, paranoja i tyle jestem w stanie jako matka powiedzieć, do tego jeszcze kup marynarkę nową(syn się w obecną już nie mieści) i obojgu buty na wf :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i tak niewiele wydajesz
ja mam dziecko w 2 klasie podstawówki i podstawowy komplet książek to 200zł (oczywiście nie da się ich odsprzedać bo we wszystkich się pisze, wykleja itp) do tego angielski, francuski i religia- każdy komplet po ok 40zł czyli 150 zł dodatkowo pęknie jak nic! aż się boję co będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne bo jak ja jeszcze niedawno chodzilam do liceum to nie mialam problemu ze sprzedaza i kupnem ksiazek. zawsze zaczepialam kogos z klasy wyzej, kto byl na tym samym proflu co ja i odkupywalam od tej osoby podreczniki. jak bylam w 2 kl to we wrzesniu szukalam kupcow na stare ksiazki wsrod osob z pierwszych klas i bylo git. zdarzalo sie ze mialam stare wydania ksiazek ale to nikomu nie przeszkadzalo. nauczyciele to akceptowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_dwójki dzieci
o to może akceptowali, ale u mojej córki z wielu przedmiotów nauczyciele nie akceptują, był taki temat na wywiadówce kiedyś, nauczycielka prosiła o prawidłowe książki bo potem czeka aż uczeń znajdzie temat itp i dezorganizuje jej pracę, jden nauczyciel zrozumie a inny nie, no w podstawówce to też wydatek nie mały, też to przeżywałam u syna, ale prawda jest taka że książki mogą być tańsze, moja córka nie miała tak drogich ksiażek w podstawówce jak syn, mieli tylko książkę do czytania(na każdy semestr), do ćwiczeń z matematyki i polskiego i tyle, a jak syn chodził to już te komplety trzeba było kupowac z wyklejankami i setką zbędnych rzeczy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzę do gimnazjum
i teraz idę do trzeciej klasy i za nowe książki zapłaciłam 403 zł!!! :o A nie mogłam odkupić od nikogo, bo się zmieniły prawie wszystkie książki, a sprzedać swoich też nie mogę, bo drugie będą miały jakieśjeszcze inne i musiałam z własnych dołozyć, bo rodzice aż tyle kasy nie mieli, bo musiałam mieć nowy plecak, bo stary się rozpruł i tego typu pierdoły, więc ogólnie wyszło ok. 500 zł!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo taka prawda
Male dziecko - maly problem , osra pampersa i na tym problem sie konczy. Z duzym pomimo ze sra samo jest wiecej problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567......
ja miałam to szczęście że od czasów gimnazjum moje dzieci mogły sprzedawać używane książki młodszym kolegom a następnie odkupywali od starszych teraz w LO też tak jest więc koszt zakupu podręczników jest o wiele niższy ....owszem dochodzą jakieś ćwiczenia ale to mały pikuś w porównaniu z tym że miałabym kupować całe nowe komplety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie zmusza do kupowania
Jest obowiązkowe nauczanie do 18r.z. , to niech szkola daje podreczniki. Zresztą można chodzić bez podręczników, a sprobowali by sie zbuntować - w koncu maja obowiązek nauczać do 18 r.z. ROTFL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzę do gimnazjum
U mnie tak drogo, bo dużo nauczycielek poszło na macierzyński i przyszli nowi, a ci nowi chcą inne wszystko i masakra co się tam dzieje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
książki dla mojej córki kosztują okolo 550zł a syna 167zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgfh
kobito nie narzekaj na takie wydtaki, ja za jedna wizyte u psychiatry place 80zl plus leki 70zl na miesiac wiec wychodzi tyle co twoje podreczniki raz na rok, zycie kostzuje, tez nie jestem boagata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzę do gimnazjum
u mnie jak się zapomni książki to traci się punkty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam trójkę syn w 4 klasie podstawówki książki 380zł(nowe oczywiście -tak sobie nauczyciele zażyczyli )drugi syn 2 klasa podstawówki 200 zł ,córa zerówka 110zł ,do tego zeszyty i tym podobne akcesoria szkolne bez plecaków 230 zł ,jeszcze we wrześniu dojdą składki ,ubezpieczenie ,pochlastać się idzie :O Pamiętam jak ja chodziłam do szkoły ,to jeden po drugim miał książki ,jak ktoś biedniejszy to w szkole były w bibliotece używane za darmo ! Teraz nawet książki co po niektórej nie można mieć od kogoś bo nawet w książkach jakieś notatki robią .. Jeśli chodzi o ćwiczenia to warto zobaczyć na necie w księgarniach ,można dokupić same ćwiczenia ,jeśli książka nie jest zapisana to same ćwiczenia to mały wydatek:) Jeszcze trochę a ludzie zaczną brać pożyczki na zakup podręczników do podstawówki ,wiem że ci co studiują tak robią bo z czego kurwa tyle kasy wziąć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xvvbdrtzrettz
to jest racja ja co roku anrzekam ale co z tego skoro nikt nic z tymm nei robi mze trzeba robic bo kurde ja zarabiam 1150 i cala moja wyplata idzie an dwojke dzieci we wrzesniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2
Niestety takie czasy teraz mamy! Kryzys i Tyle! Z ksiązkami to naprawde jakas paranoja, nauczyciele sobie zmieniają wydawnictwa co roku i mają uczniów gdzies, bo oni potrzebują tylko jedną ksiązkę a taki uczen potrzebuje 10. Nauczyciele wykosztują się na 25zł a uczen i jego rodzice na 250 jak nie więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje ,że tan plan darmowych podręczników nie wypali ,za dużo tego jest po prostu ,ale mogli by wprowadzić podręczniki z których dzieci b będą korzystały jeden po drugim ,bez z zmian co roku w postaci ,nowej tabelki w książce lub trzech stron z wierszami innego autora bo tamten jest już be . Prędzej czy później rodzice zaczną się buntować i gówno szkoły zrobią . Ja np ,nie płacę komitetu rodzicielskiego ,mam to głęboko w dupie czy szkoła chce ,moje dziecko ma obowiązek uczyć się całą podstawówkę za darmo a te pieniążki idą tylko na szkołę a marna część na nagrody dla dzieci za dobra naukę .Taka jest prawda . Szkoły biorą książki od wydawcy są i kilkadziesiąt zloty droższe niż w księgarni ,już o innych promesach jakie szkoła dostaje nie wspomnę . Jeśli moje dziecko otrzyma świadectwo z czerwonym paskiem to jest ono za darmo a nagrodę za naukę to ja sama mojemu dzieciakowi dam . Nie będę płaciła 35 zł za trójkę dzieci z czego może jeden dostanie nagrodę w postaci pisaków za 2,99 za dobrą naukę .Mam to gdzieś . Ubezpieczenie jest obowiązkowe ,nawet bym dopłaciła jakby dodali NW bo z tych stawek które są dziecko dostanie 100 zl ,odszkodowania za złamana rękę a wiadomo w szkole to wszytko możliwe . Sładki klasowe płacę normalnie co miesiąc ,bo wiem ,że idą na klasę dla dzieci ,na bal karnawałowy (jedzenie ,picie -i tak matki donoszą jeszcze słodycze i ciasta )u mojego drugiego syna składki nie były ruszane przez rok ,naskładali tyle kasy ,że dzieci pojechały na koniec roku na wycieczkę do parku dinozaurów 200km od miejsca zamieszkania i dopłaciłam tylko 20 zł .Jak się chce to można . Z mundurkami też mieliśmy szopki ,musiałam kupić dwa mundurki zapłaciłam 120 złoty ,na koniec wakacji wymieniły sie matki mundurkami ja dałam młodszym dzieciom a mi dali po starszych ,zaczął się nowy rok minął wrzesień ,październik pan dyrektor wymyślił ,ze jednak nie będzie mundurków :(kurwa ręce opadają :( Przecież taka matka za te 60 zloty za mundurek mogła kupić dziecku buty np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widia
za podręczniki dla córki do klasy drugiej SP zapłaciłam 298 zl(wesoła szkoła + ćwiczenia + angielski i dwie dodatkowe z z testami.Wszystkie jak najbardziej jednorazowe:) Nie zazdroszczę tym rodzicom co mają trójkę dzieci w wieku szkolnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_dwójki dzieci
no właśnie, wszystko w granicach 300zł oscyluje lub więcej jak nauczyciel się zmieni lub aktualny postanowi zmienić wydawnictwo, część książek córka bedzie miała używaną ale nowy angielski(ok 80-90zł na pewno), nowy niemiecki(ok 30-40zł), porządne buty do biegania i skakania, na odpowiedniej podeszwie9też 80zł lekką ręką pójdzie) a gdzie mówić o reszcie, plecak, wyposażenie(zeszysty z roku na rok droższe, piórniki i pisaki, tu 20gr, tu 50gr i wyprawka robi się droższa o 30zł) a co do składek to paranoja, już nie pamiętam dokładnie na co ale była jakaś składka u córki 100zł, co miesiąc na koncert w szkole córki 3zł, oprócz tego chyba 30zł składka roczna u córki, no i jakieś tam dopłaty w ciągu rpoku, mąż i ja często pracujemy w lipcu i sierpniu więcej żeby pozapłacać to wszystko, jak ktoś ma jeszcze 3 dziecko to jeszcze gorzej, kiedyś to nieraz całe rodzeństwo o jednym komplecie książek szkołę przechodziło i było dobrze, a co do kupowania oddzielnie ćwiczeń, do tego podręcznika z angielskiego co ma mieć córka ćwiczeń osobno nie kupisz, nigdzie, a nauczycielka na dodatek wymaga absolutnie nowych książek, nie ma mowy mieć nawet powycieranych ćwiczeń(bo ćwiczenia są na papierze kredowym )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×