Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneta 30 Wałbrzych

Wasze najkoszmarniejsze wspomnienia z dzieciństwa

Polecane posty

Gość madwuza
chodziłam do przedszkola gdy była komuna , jak ktoś był niegrzeczny to musiał przy całej grupie zdjąć majtki dostawał linijką na gołą doope i wszyscy widzieli doopy róźne i sie śmiali , ja kiedyś w przedszkolu szurałam kolanami po wykładzinie dywanowej i ona mi przecięła kolano bo sie okazało że tam była wata szklana :-O musiałam zdjąć rajstopy i w majtkach stać przy całej grupie i chłopaki sie śmiali :-O a ta facetka opiekunka przedszkolanka to jakaś sadystka, czerpała satysfakcje że ktoś jest poniżnany dzieciaki często wymiotowały na stół przy jedzeniu, do tej pory pamiętam smród tych rzygów :-O prawie codziennie haft na stole albo na podłosze, nie wiem dlaczego tak było moi rodzice wciskali mi czopka na siłe do doopy jak byłam chora na odre, lęk przed ingerencją obcych ludzi w moje ciało pozostał mi na całe życie , ścisnęłam wtedy pośladki a oni mi na siłe pchali ten czopek, jak wyłam , szczypali mnie ...trauma na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ri ri ha na na
o ja pierdziele, szokuje mnie to, co tu piszecie... (mam 20lat) ja w dzieciństwie jako takiej traumny nie miałam, ale zdarzały się wstydliwe wydarzenia, które miały na mnie jakiś wpływ emocjonalnie. pamiętam, że jak miałam 3 latka to tata mówił mi, żebym nie dotykała jakiegoś naczynia, bo to bardzo drogi prezent dla kogoś. powtarzał mi to chyba 4 razy, ale do mnie to tak jakby nie docierało, a byłam strasznie ciekawska. położył ten przedmiot na stole(nie dosięgałam), no ale ciekawość zwycięzyła i stanęłam na palcach, jedną nogą oparłam się na takim szczebelku od krzesła, zachwiałam się i ciągnąć za obrus zrzuciłam wszystko co było na stole ... oczywiście potłukło się, przestraszyłam sie okropnie, siedziałam w potłuczonym szkle i taka mnie wtedy zlał :P płakałam wtedy cały wieczór, nie dlatego, że mnie zbił... ale dlatego, że sprawiłam mu taką dużą przykrość. :( nie umiałam mu powiedzieć, że z tego powodu płacze i potem tata mnie przepraszał... do teraz mi stmutno jak o tym myśle. kiedyś posikałam się na zielonej szkole :D przy wszystkich dzieciach wychowawczyni mnie zryczala, ale po 2 dniach zapomniałam o tym :D ukradłam kiedyś w podstawówce 50gr :P to było tak głupie i bez sensu, że szkoda wspominać. nauczycielka sie zorientowała, że brakuje kasy, pytała kto zabrał, ale sie nie przyznałam. wsypało mi się kiedyś nasionko z kwiatka do oka i myślałam, że oślepne :D rodzice kazali mi płakać, żeby mi przeszło no i chyba po paru godzinach było ok :P jak byłam mała, byłam rozumiałam bardzo dużo sytuacji... a matka często obgadywała mnie przy swoich koleżankach, że np. zrobiłam kupe w pampersa :o:o:o miałam 3 lata, a było mi wstyd jak cholera. z takich dziwniejszych wydarzeń.. jak miałam 10 lat to jakiś obcy facet o 7 rano na skwerku przed szkołą zapytał mnie "czy chce, żeby wylizał mi pi.zde" :o:o:o nie wiedziałam co to ta pi.zda jest, ale samo bycie lizanym przez takiego oblecha wpędziło mnie w taki strach, że wiałam chyba z prędkością światła ... :D rodzice zabraniali mi odbierać telefony i otwierać drzwi wejściowe obcym ludziom - do dzisiaj nie odbieram domowego i nie otwieram drzwi nikomu. zresztą do mnie na domowy nikt nie dzwoni, a ze znajomymi umawiam się na mieście. przez to, że do 7 roku życia mama mnie ignorowała rozmawiajac z koleżankami, jestem bardzo nieśmiała.. czułam się tak, jakby mnie nie szanowała, nie obchodziło ją to, co miałam do powiedzenia. później bałam się mówić jej o jakichś ważniejszych dla mnie sprawach, bo wiedziałam jakie to okropne uczucie być olewanym przez kogoś bliskiego.. i nie chciałam, żeby znowu mnie to spotkało. a czasem jak już się zdobyłam na tą odwagę, to oczywiście gadała to swoim koleżankom :o:o:o kolejny wstyd i zawiedzione zaufanie ... dlatego teraz jestem skryta, nietowarzyska i niekontaktowa - ciągle mam przeczucie, że nikogo nie obchodzi to, co mam do powiedzenia.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dar dar
A mnie starszy o 7 lat brat czesto zapominał odbierac z przedszkola moja mama pracowała wówczas w "prezydium" i nie mogła mnie odbierac. Wiec czekałam najperw z pania z grupy potem z dryrektorka a jak juz dr poszła to z woznym ktory tam mieszkał a wszystkie dzieciaki sie go bały ze mna włacznie. Pokazałam mu gdzie mieszkam i odprowadzał mnie nie raz a kochany brat wylegiwał sie na kanapie i ogladał tv z kolei w innych sytuacjach czesto było tak ze po przdszkolu jak juz o mnie brat nie zapomnial to wedrowalismy do pracy do mojej mamy i ten zawsze wciskał mi kit ze koparka ktora tam stała wyrwie mi włosy i prawie zawsze przylatywałam do mamy z płaczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i ach
Jak mialam mozę z 5 lat, Dziadek zabił koguta i go puścił z takim krwawiacym łbem. I ten kogut za mną leciał po podwórku, ja uciekałam a on za mną. Nie robił tego świadomie oczywiscie, ale tak to wygladało. Od tamtej pory boje się panicznie ptaków. Jak oglądałam w kinie kiedys "Ptaki" to potem jak leciał w moja stronę gołąb, robiłam dziki wrzask, az ludzie się ogladali. W Łodzi to było, przy parku, kolezanka ze studiów sie smiała ze mnie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saguaro
Moje koszmarne wspomnienia związane są z tzw. kolędą. W moich stronach był taki dziwny zwyczaj, ze jak przychodził ksiądz po kolędzie to odpytywał dzieci z pacierza:/ I pamiętam, ze co roku w dzień kolędy mój brat i ja siedzieliśmy od rana z katechizmem i klepaliśmy te modlitwy... Mam taki uraz, że od wielu lat księdza nie przyjmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka poleciala
Ja mam też jedna taka historie, o ktorej jak sobie przypomne, to placze. W zerowce (a bylam bardzo spokojnym dzieckiem) dzieci odrywajac mnie od rysowania wskazaly mnie nauczycielce, ze to ja urwałam lalce reke. W ogole nie wiedzialam co za lalka i co sie tej lalce stalo i tak sie tlumaczylam, ale mimo tlumaczenia "pani" mnie ukarala. Posadzila mnie na krzesle na srodku i pozwolila dzieciom aby mi same wymierzyly kare. Pamietam jak mnie popychaly, rzucaly we mnie zabawkami, ciagnely za wlosy, pluly, a ja musialam siedziec. Nie wiem ile to trwalo, ale byl to nie konczacy sie wtedy koszmar dla mnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kuzwa
nam w podstawówce puscili film o tym jak dzieci wchodziły na słupy wysokiego napięcia, albo do transformatorów i agregatorów... pokazywali wywiady z dziećmi, którym amputowano ręce i nogi, bo poparzył je prąd, a poza tym mają blizny na ciele... MAKABRA!!! miałam koszmary przez miesiąc, ale przeszło mi. ogólnie mam przez to takie tiki czasem, boje sie coś podpinać do gniazdka i czasem prosze innych, żeby mnie wyręczyli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lakier
moja nauczycielka sie na mnie wyżywała i biła mnie mówie serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zatracona
nie chcę nawet tego wspominać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karate mistrz
kurcze, nawet teraz te historie wydają się być straszne. u mnie było natomiast coś takiego: bawiłam się na wsi z kotkiem, który nie bał się wody. po powrocie do domu w telewizji akurat leciał akurat program o wściekliźnie i jej objawach u zwierząt. pamiętam, że popłakałam się, bo sądziłam, że zaraziłam się nią od tego kociaka, myślałam, że umrę :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soczkowy powtwór
teraz wiem prawiczek bez wiary to ciasny wiesiek :P oglądaliście film "ciacho"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna dziołka
jak byłam mala, tak mniej więcej 3-5 lat byłam strasznym niejadkiem. U sasiadów rósł ogromny kasztanowiec, naprawde wielki, mial paredziesiat lat. Moja babcia z dziadkiem straszyli mnie, ze jak nie ebde jesc to przyleci stamtad 'mucha-bzykucha' i mnie porwie na ten kasztanowiec. Przywiaze mnie do galezi, nic nie da mi do jedzenia, a sama bedzie kielbase wcinac :D :D Wtedy się bałam tego kasztanowca i dopytywałam się, czy na pewno tam mieszka mucha-bzykucha... hehehe... teraz się z etgo smieje, a drzewa juz nie ma, bo grozilo zawaleniem na dom sąsiadów. Zastrzyki!! Mialam kiedys serie 20 zastrzyków w dupsko, a bolało tak, ze ryczałam z bolu i skakałam na dupsu, do dzisiaj mam uraz do igiel, jak jakas widze, to wpadam w panikie. Teraz jest juz lepiej, zamykam oczy, ale jeszcze jako nastolatka potrafilam się wyrywac przy pobieraniu krwi, jedna pielegniarka mnie trzymała a druga pobierała krew. Ale jak igły nie widze to jest ok, nawet znieczulenie w dziaslo nie wydaje się takie przerazajace, a mialam dwa razy przy usuwaniu zebow mądrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden taki bidulek
ja pamiętam jak mnie strąciła ze schodów u sąsiadów taka jedna franca starsza ode mnie 4lata ja wtedy miałam 3 schody były wysokości prawie dwóch metrów.Ja i moja siostra i sąsiadka poszłysmy do sąsiadów po coś i i była taka aśka przylazła tam nie wiadomo po co (okropny bachor a rodzinka to najgorsze pijoki i złodzieje we wsi)no mnie nie wiedzieć czemu popchneła na te schody powiedziałam babci ,ze mnie ona strąciła ale mi nikt nie chciał wierzyć :( (kilkanaście lat temu jej rodzice i tak zapili sie na śmierć bracia są recydywistami z wyrokami po 20lat na koncie a ona poszła w ślady matki i ojca pijaków i chyba 30letnia kobieta ma z 5tke dzieci albo i więcej) zawsze jak jestem u dziadków i jak ją widzę to mam zawsze wspomnienia jaka była niedobra i jej bracia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkło kiedyś na mnie spadło...mama czyściła kieliszki a ja się bujałam na komodzie mając 4lata i sie wszystko potłukło i misie powbijało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaciebiezrezygnujezsiebie
Up!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu nie spie
Mnie sie czesto przypomina przedszkole z czasow komuny. To byla dopiero trauma: pranie dzieci po golych tylkach , upokarzanie, wpychanie obrzydliwego zarcia na sile, nawet jak ktos wymiotowal. No i wwizyty u dentystki, borowanie w zebach bez znieczulenia, Boshe jaki to byl strach przed tym bolem ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrad315
Ryjekkk, czy Ty nie jesteś może z Sochaczewa? Ruiny zamku, glinianki blisko torów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, takie traumy... Ja pamiętam ojca pijanego w sztok, bijącego nas gdzie popadnie i nas uciekających z mamą boso po śniegu. Kopiącego mamę, która trzyma najmłodszego brata na rękach, moje siniaki po uderzeniach pasa i wkładanie swetra latem, żeby je ukryć. Potrzaskane talerze, smród wymiotow, wyzwiska.... Obrazki z domu mojego dzieciństwa... Do dziś zadaję sobie pytanie dlaczego matka go nie zostawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieobecnaaaa
G****ił mnie mój brat, gdy miałam 10 potem 11, następnie 12 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiecie co to trauma
no straszne traumy..moj ojciec na moich oczach chial wyrzucic mame przez okno a mieszkalismy na 11 pietrze.gdyby nie pomoc wujka to by ja wyrzucil bo juz wisiala prawie za oknem.a wy gadacie o swietach albo o ksiedzu i nerwowym uczeniu sie katechizmu.chcialabym miec takie traumy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konrad315 o jesteś z Sochaczewa :D pozdrawiam też jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka rodzina taka trauma dla kogoś wydumana i śmieszna dla kogoś tragiczna nie zapomnijmy że inaczej ocenia się sytuację i zagrożenie w wieku 3 lat a inaczej w wieku np. 10 mając 3 latka możesz nie kojarzyć że ojciec chodził pijany a mając np. 11 jesteś tego w pełni świadomy i jeszcze wstydzisz się przed znajomymi i sąsiadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prsedszkole w koncu lat diedemdziesiatych.... Trzeba bylo siedziec w koleczku i nie odzywac sie, z "paluszkiem na buzi" (to taki gest jak chce sie dzieciom pokazac "ciiiiiiicho")Nie wolno bylo sie odezac ani poruszyc, bo panie chcialy sobie porozmawiac. Do "naszej pani" przychodzila z gornego pietra pani Mira i jej sie wszyscy bali. PRzynosila z soba wielka strzykawke z zakrzywiona igla (to byl chyba jakis drut) i straszyla, ze jak ktos sie odezwie to zrobi ta strzykawka zstrzyk. Wieszanie na szyi "oslego jezyka": to byl wielki papierowy czrwony jezyk na sznurku i pani wieszala go dzieciom, ktore mimo zakazu rozmawialy. Gole tylkki to juz chyba w tamtych czasach standard we wszystkich przedszkolach. W sumie nie takie straszne te traumy, dzis sie z tego smieje, ale wtedy nie bylo wesolo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze jedzenie w tymze przedszkolu. Zjesc trzeba bylo wszystko do konca i na czas, kto nie zdazyl i ciagle jeszcze jadl zupe, temu czasami wrucano do zupy drugie danie. to nie zdarzalo sie czesto, ale pamieta widok mielonego w pomidorowce do dzis.Na szczescie nie byl to moj talerz, ale chyba to mialo miejsce przy moim stoliku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×