Zabytkowy Zameczek Myśliwski Promnice

jescze co do zameczka,nic z jedzenia podono nie zostało ale na stołach było jedzenia w bród,PM byli bardzo zadowolieni z obsługi i jedzenia,podobno wysoka cena ale warta tgo co było

odświeżam wątek, bo jak wiele z Was, ja również uległam urokowi Promnic ;) mam świadomość ile pieniędzy na to pójdzie, bardziej mnie martwi to, że inwestując z bogate menu okaże się nagle, że niestety 'nic nie zostało'? Proszę jakieś nowe osoby ze świeżymi doświadczeniami o opinie :)

Jesteśmy z narzeczonym kilka miesięcy przed ślubem (pod koniec sierpnia) i bardzo poważnie rozważaliśmy Promnice. Miejsce rzeczywiście wspaniałe, niebywale klimatyczne - bardzo długo szukaliśmy idealnego miejsca na nasze wesele i trudno znaleźć rywala dla Promnic. Wnętrza niebywałe, piękna okolica i las. Finansowo również były w naszym zasięgu (nasze wesele jest w piątek, a Promnice dają zniżkę na imprezy, które nie odbywają się w sobotę). Byliśmy zakochani w tym miejscu, na szczęście dla nas - przed podpisaniem umowy udaliśmy się na dzień weselny we wrześniu 2013 r. Dzień zorganizowano najpewniej po wcześniejszym wesele - w holu widać było resztki kwiatowych dekoracji i - jak przypuszczam - jedzenie również pozostało z uroczystości, która miała miejsce dzień przed. Ta wizyta w Promnicach dała nam dużo do myślenia. 1. Jedzenie - rolada bardzo dobra, pozostałe dania na granicy smaku (ani złe, ani dobre); tort faktycznie przepyszny! Porcje malutkie, choć podobno degustacyjne, jednak sposób, w jaki kelner kroił tort (kawałki grubości centymetra) dały nam do myślenia. 2. Odór w sali - Promnice mają to do siebie, że jako zabytek pachną stęchlizną. Nie jest to minus, dopóki salę wietrzy się po wyjściu gości. Tymczasem prawie we wszystkich pomieszczeniach czuć było woń potu i alkoholu. Obsługa powinna się tym zająć. 3. Detale - podczas dnia otwartego mieliśmy okazję przespacerować się po całym zameczku i - niestety - zauważyć niechlubne i nieelegancko potraktowane detale. Polecam przyjrzeć się bliżej drzwiom na taras z pięknej sali kominkowej - wybite szkiełka witrażowe przyklejono zwykłym plastrem. Takich miejsc jest więcej. Nie wspomnę o pięknych pokojach, do których ,,dolepiono" obrzydliwe łazienki wykończone pseudo-szlachetnymi materiałami rodem z Castoramy. Niski budżet naprawdę kłuje w oczy, zwłaszcza przy takich cenach. 4. Sala do tańczenia plus kręte, bardzo wąskie i ostre schody do toalety - to temat dyskusyjny. Młodym gościom pewnie nie sprawi to problemu. 5. Okolice - pierwszy raz odwiedziliśmy Promnice w maju - wypielęgnowany ogródek i bujna przyroda, a szczególnie Jezioro Paprocańskie zrobiły na nas ogromne wrażenie. We wrześniu było już inaczej - zaniedbana ścieżka i znaki zakazujące wchodzenia na pomost plus wszędzie błoto. Wrażenia - dziwne. 6. Stosunek do klientów - i to punkt, który przeważył o tym, że nie zdecydowaliśmy się na wesele w tym miejscu. Przed naszą drugą wizytą w Promnicach dostaliśmy umowę do wglądu, którą wcześniej uzgadnialiśmy. Licząc na naszą ignorancję tematu, zawarto w niej postanowienia, których nie uzgadnialiśmy (jeśli będziecie negocjować umowę z Promnicami, naprawdę zwracajcie uwagę, jaki trunek dostaniecie do obiadu, kto za niego płaci i jak określane są ceny). Za każda dodatkową rzecz trzeba w Promnicach płacić. Dodatkowo, kontakt z obsługą maleje wraz ze zbliżającym się podpisaniem umowy - Panie na maile raz odpisują, a raz nie. Po 2 wizycie w Promnicach byliśmy zniesmaczeni, trochę rozczarowani - w końcu to piękne miejsce. Jeśli liczy się dla Was bardziej oprawa, klimat - to drugiego takiego miejsca pewnie nie znajdziecie. Wtedy polecam Promnice. Jeśli chcecie mieć komfort i gwarancję jakości - nie wiem, czy Promnice sa w stanie to zagwarantować.