Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dlaczegooo

mój facet mnie nie całuje

Polecane posty

Gość dissapointed
niech mi ktos doradzi, pomoze bo ja juz nie wiem co mam robic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielaska
Disapointed mam ten sam problem. JEstem z nim 1,5 roku. Nie całuje mnie namietnie w ogóle. Gdy staram się sama zainicjować namiętny pocałunek wykręca się, odwraca albo całuje mnie w policzek. Pytałam go dlaczego nie chce się ze mną całować... usłyszałam, że: nie w lesie na spacerze, bo jest senny, bo za gorąco, bo zębów nie umył-pomimo tego że mył. Chciałam aby mi powiedział czy pachnie mi źle z buzi albo może ślinię się, a może jest ktoś inny? Usłyszałam, że nie, Wszystko w porządku i że przecież często się całujemy. Chyba miał na myśli buziaki w polik. Na dodatek od trzech miesięcy śpi odsunięty centralnie ode mnie odsunięty. Nawet mnie nie dotknie, gdy próbuję się do niego przytulić to pyta czy mogę się odsunąć.... Chce mi się płakać, bardzo. To chyba koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxzz1996(MistrzCiemnośći)
po prostu sie nie podobacie swoim facetom i co tu tłumaczyć? to jest proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam..
Identyczny problem. Nie powiem, jest mi przykro. Na początku było kompletnie inaczej, podchodził do mnie, znienacka przytulał od tyłu, całował. Teraz? Wydaje mi się, że to wymuszam. Gdybym tego nie zrobiła - na pewno nie zrobiłby tego pierwszy. Przytulać też już nie przytula.. Widzimy się rzadziej, w zasadzie raz na tydzień bo a to praca, a to się ustawił z kumplami, a to coś innego.. A gdy już uda się nam spotkać to leży, mówi że jest zmęczony, nie ma siły.. A mi się chce płakać bo nie okazuje mi żadnej czułości. Nie mówi, że mnie kocha (a kiedyś często to mówił). Z seksem podobnie.. Nawet gdy wychodzę z inicjatywą to często słyszę, że nie dziś.. że zmęczony. A ja zagryzam wargi i staram się nie płakać. Nie chcę u niego żebrać o seks, o odrobinę czułości. Brakuje mi tych spontanicznych gorących pocałunków. Za każdym razem kiedy staram się z nim o tym porozmawiać, zbywa mnie. Co robić? Strasznie go kocham a on w tak głupi sposób mnie rani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna naturalna
ja mam to samo tylko ze to ja nie lubie pocalonkow namietnych.Serio. i przyczyna jest taka ze sie krepuje, bo on zawsze chce sie calowac np na ulicy a ja jestem niesmiala.a w domu? jak mnie tak pocaluje to wiadomo ze od razu zachciewa mi sie czegos wiecej...a jemu nie zawsze. Wiec unikam jak tylko moge :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zastanawiam się czy nie za bardzo przydeptaliśmy nasze małżeństwo. Jesteśmy 16 lat po ślubie i namiętnie się nie całowaliśmy co najmniej od 10 lat. Seks jest ok. Tylko dlaczego ja ciągle muszę wychodzić z inicjatywą,. Myślałam może już mnie nie kocha. Nie jestem jakoś super atrakcyjna, ale faceci mnie zaczepiają. A mój mąż nawet nie jest już o mnie zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×