dziecko i praca?!

nie pisze tu o matkach które idą do pracy zostawiając swoje maleństwo ponieważ sytuacja finansowa je do tego zmusza..pisze do matek które idą do pracy bo chcą!ostatnio moja sąsiadka urodziła córeczkę,mała ma dopiero 8 miesięcy a ona idzie do pracy bo nie może dłużej siedzieć w domu!!takich mam widzę jest teraz dużo nie wiem dlaczego decydują się oddawać komuś dziecko na wychowanie czemu same tego dziecka nie wychowują?prace można zacząć zawsze a dziecku nie zwróci się utraconych chwil spędzonych z rodzicami!zal mi takich maleństw bo nie potrafią powiedzieć..mamo zostań ja tęsknie za tobą...naprawdę jestem załamana jak widzę te babcie siedzące z dziećmi po całych dniach podczas kiedy rodzice spełniają się zawodowo z wyboru nie z przymusu!!!zastanówcie się jak będziecie planować dziecko co dla niego jest najlepsze czy mama czy pieniądze...szczególnie dla takich maleństw..

Myślę, że to grubo przesadzona teoria. A co ma powiedzieć matka, ktróa chce realizować się zarówno na polu zawodowym jak i prywatnym? Ma zaprzepaścić swoje szanse i to co osiągnęła. Spełniona kobieta będzie także dobrą matką, a nie zgnuśniałą kobietą siedzącą w domu skoro jej to nie odpowiada i nie czuje się tam szczęśliwa. Nie krytykuję tutaj w żadnym razie kobiet, które spełniają się pozostając w domu. Tak naprawdę je podziwiam ponieważ jest to ogromne poświęcenie samej siebie, z jednej strony oczywiście wygodne... nie trzeba pracować zawodowo i przeżywać stresów z tym związanych... z drugiej jednak stają się one w pełni uzależnione od partnera. Podziwiam bo ja bym tak nie potrafiła!

sfrustrowana matka-Polka siedząca w domu z dzieckiem, ziejąca jadem wobec innych niż spełniona kobieta i matka.

ja znam mame która poszła do pracy gdy dzieckomiało6 msc bo jak powiedziałą miała dosc siedzenia z dzieckiem w domu nie chce jej sie bawic uczyc malucha itp

no i co cie tak boli, ze ktos idzie do pracy kiedy dziecko ma 6-8mcy? bez przesady, lepiej, zeby dziecko zostalo pod opieka sfrustrowanej, nieszczesliwej i niespelnionej matki, ktora jest przez to zdenerwowana, rozdrazniona, zmeczona? nie wiem co byloby wieksza tragednia dla malucha. chyba ze masz na mysli matki, ktore pracuja niemal 24h/dobe, to ok. ale nie sadze, ze jest takich duzo.

Niekoniecznie każda kobieta siedząca w domu musi być sfrustrowana. Jeśli jej to odpowiada to ok ale nie można potępiać kobiet prezentujących odmienny pogląd na życie. To jakaś odwieczna chora rywalizacja między kobietami wracającymi do pracy a pozostającymi w domu!!!

Chyba każda z mam wie najlepiej co będzie dobre dla niej samej i dla dziecka . I myślę też , że każda mama może pracować zawodowo i spełniać się jako mama . To, że dzidziuś zostanie z kochającą babcią czy np tatą który ma II zmianę tylko mu pomoże a nie zaszkodzi . Jestem także za żłobkami i przedszkolami gdzie maluch naprawdę szybciej i fajniej się rozwija . Dziecko uczy się że mama i ono to nie jedność . Wiadomo- nie popadajmy w paranoje . Jeśli mamy taką możliwość idźmy do pracy np na 4/5 lub 3/4 etatu . A jeśli nie - to trzymajmy sie 8 godzinnego dnia pracy , bez nadgodzin! Spełniona mama ,dodatkowe źródło finansowe ( to naprawde nie jest bez znaczenia w dzisiajszych czasach zwłaszcza jak ktos zarabia poniżej średniej krajowej i nie może liczyc tylko na partenera) a do tego zadowoleni dziadkowie i tata który docenia czas spełniony z dzieckiem - myśle ze jest wiele argumentów za tym by jednak mama wróciła do świata żywych!;-)

jak nie ma kasy i idzie do pracy to jest ok, a jesli nie potrzebuje zarabiac to od razu wyrodna matka? Ja nie wiem skad to sie bierze, ze kobiety musza w domu siedziec. Ile z nas sie wychowalo w przedszkolach i zlobkach a nastepnie z kluczem na szyi i nie jestesmy przez to gorszymi ludzmi, wprost przeciwnie, jestesmy odpowiedzialniejsi, latwiej nawiazujemy kontakty... Fakt ze sie ma dziecko to nie koniec swiata i zycia matki, dziecko to czesc zycia matki, moze najwazniejsza (za prace sie zycia nie odda, a za dziecko pewnie tak) ale nie najwieksza!

Ja wiem ze idac do pracy nasza sytuacja finansowa by sie polepszyla od 2 miesiecy nie moge nic znalesc jestem z malej miejscowosci :(

mówię tu o matkach które cały dzień spędzają w pracy i nie widza w tym nic złego..nie jestem za siedzeniem kobiety w domu bo z takiej robi się zwykła kura domowa..owszem praca i kariera fajnie tylko z głowa..żeby chociaż ten rok temu dziecku poświecić..nie mam dzieci ale wiem ze jak urodzę nie będę odrazu biegać do roboty żeby babcia uczyła dziecka wszystkiego..można tyle przegapić ...

masz racje kariera ale z głową...

ja wiem ze bede szuka cpracy po ok pol roku po porodzie, na caly etat a dziecko bedzie u nianki nie wytrzymalabym dlugo w domu z dzieckime, wole mu poswiecic czas po poswrcoie z pracy i byc spelniona kobieta- zawodowo i jako matka popatrz sobie- pelno tu topikow o sfrustrowanych matkach siedzacych w domu z dziecmi jakos te , ktore pracuja takich topikow nie zakladaja... powiedz mi dlaczego?? poza tym na calym swiecie jest tak, ze matki wracaja szybko do pracy np we Francji, kotra ma najwiekszy przyrost naturalny w europie i jakos nikt z tego powodu nie robi zadengo halo

A CO CIĘ TO OBCHODZI JAK KTOŚ SWOJE DZIECKO WYCHOWUJE? JAK CHCE, TO NIECH NAWET 3-DNIOWEGO NOWORODKA Z NIAŃKĄ ZOSTAWI! MYŚLISZ ŻE MASZ PATENT NA BYCIE IDEALNĄ MATKĄ?!