Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczona mojego narzeczonego

menu -on i ona nie jedzą mięsa

Polecane posty

Gość narzeczona mojego narzeczonego

zupa krem ze szparagów/rosół (do wyboru) na drugie-zestaw sałatek,ziemniaki i rolaki mięsne z pieczarkami i śliwką, ziemniaki i sos pieczarkowo-śmietanowy/ kluseczki szpinakowe ,placuszki dyniowo-cukiniowe i ryba zapiekana pod beszamelem z pianką marchwekową i bukiet warzyw (do wyboru zestaw) deser-lody,ciasta (biszkopt,sernik z pianką,rolada waniliowo-truskawkowa i babeczki ze świeżych owców) do tego oczywiście zimna płyta a koło 21-22 bliny z kawiorem /szynka na cieplo zapiekna w cieście i po pólnocy tort i jakiś barszcz z krokietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
wystarczy? nie dodać jeszcze jakiegoś zestawu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandula
Znaczy zupa, drugie danie, deser, zimna płyta i tak do 22 ? A o ktorej sie zaczyna wesele? troche mi sie wydaje mało tego zarcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy zdecydowanie. Byłam na weselu z podobnym menu i było ok. Wesele to nie tylko okazja do "nażarcia się", ale przede wszystkim świętowanie z młodymi. I nie daj sobie wmówić że goście są do późna i będą głodni, bo jak idę na dyskotekę to też tańczę całą noc i z głodu jakoś nie padam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
msza o 17 więc na sali będziemy koło 18:20-30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6666666666666
wesele to głównie okazja do nażarcia się i nachlania - za tyle kasy co trzeba dać to nikt łaski nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marikkka
Jak dla mnie mało :/ Na weselach na których dotąd bywałam na "obiad" był rosół a na drugie przynajmniej z 5 rodzajów mięsiw. Skoro na Twoim weselu będą wegetarianie to powinnaś przygotować 3-4 rodzaje mięsa+3 dania zastepujące mięso Desery oki Kolacja (bliny i szynka) baaardzo skromna moim zdaniem! Powinna być mniej więcej tak obfita jak obiad. Przecież przed weselnikami cała noc do przetańczenia ;) Rozwaz tez czy sam barszcz wystarczy. Nie wszyscy go lubią wiec maja glodowac po północy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
hmm czy ja wiem? ta zimna płyta jest dośc bogata( pasztetciki,wędlina,nadziewane papryczki,polędwica w miodzie itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marikkka
jeśli zimna płyta jest rzeczywiście bogata i jest upalne lato to racja może i wystarczy jednak jeśli planujesz wesele zimą to goście z pewnościa woleliby się posilic czymś na ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie pytanie
ooo jasne, jakby kazdy jadl wszystkie cieple dania podane na tradycyjnych weselach to nikt nie ruszylby sie zza stolu. u mojej kolezanki bylo mniej wiecej tak ze o 19 obiad z trzech dan plus deser wiec nikt prawie nie zjadl deseru. to bylo ok. 19, o 21 kelerki wniosly strogonowa i zapiekanki (nie wiem z czym bo juz nie dalam rady jesc po obiedzie). o 23 wjechaly pieczone miesiwa - zjadla garstka wujkow ktorzy musza sie nazrec do wodki. o 12 w nocy byl tort, o 1 w nocy znow cos na cieplo, o 3 nad ranem barszcz. smiec twierdzic, ze 3/4 gosci nie jadla nic poza zimna plyta od zakonczenia obiadu. menu bylo za 160 zl/os. u drugiej kolezanki byl naprawde wypasiony obiad, 2 zupy, 4 miesa do wyboru, zapiekany ser, krewetki w ostrym sosie plus wiadomo jakies frytki, ziemniaki, ryz. potem naprawde znakomity deser - byl sernik albo strucla do wyboru, z lodami i bita smietana. obiad trwal ok. 2.5 godziny, nie sie nie objadl az trak strasznie bo byly odstepy. potem wjechala na stol zimna plyta - rozne pysznosci w porownaniu do tradycyjnych salatek gdzie przewaznie jest sama kapusta pekinska i marchewka plus majonez. ok. 22 wjechaly rozne przekaski na cieplo, np. kalafior w ciescie, male szaszlyczki, rozne tartiki itd. potem o polnocy tort i ok. 2.30 wystawiono dwie zupy - barszczyk i pomidrowa - mozna bylo sobie nalac i dobrac dodatki wedle uznania - zolty ser, pietruszka, grzanki, paszteciki, krokieciki itd. menu kosztowalo 110 od soby i nikt nie narzekal, ze bylo za malo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna misia panda
mniam pyszne to jedzonko:) widzę ze i trochę tradycji i trochę " nowego smaczka" ciekawi mnie jak smakuje ta ryba z pianką marchewkową :) duży wybór ciast masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzonko pyszne ale
z reguły z zimnych przekąsek sie nie korzysta. Ja bym dodałą jeszcze jakiś ciepły posiłek. No i te bliny to za mało. Jak kroś nie chce tego (bo nie lubi), to głoduje do rana (pomijając ciasto, którego an weselach nie schodzi za wiele)... a alternatywą dla barszczyku z KROKIETEM lub uszkami proponuję zupę marchewkową albo z cukinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wegetarianie są
wynaturzeni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie to pomieścićć
ja bym powiedziała ze właśnie powinno być więcej ciast/placków niż tysiąc obiadów, gdzie to wszystko umieścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i....
a ja bym powiedziala, ze drobne przekaski i przystawki bardziej sie sprawdzaja niz wypasione dania, ludzie zawsze cos tam poskubia i wola to nizpelne dania, ktorymi sie nazresz a pozniej nie masz na nic ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie mało cieplych dan moze zurek lub barsz czewony z uszakmi i troche wiecej mies to ze młodzi sa jaroszai to nie mzona katowac gosci sama marchewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandula
Mnie się podoba to menu, ktore opisała "glupie pytanie" Nie całe obiady co 2 godziny - tylko jeden obiad, dobrze rozplanowany, zeby ludzie sie nie nazarli w ciagu poł godziny tak, zeby im gacie pękały - tylko zeby własnie rozciagnać na te 2.5 godziny. A potem trochę drobiazgów na zimno, troche na ciepło, nieduzo, za to w mniejszych odstępach czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×