czy to juz anoreksja? blagam pomozcie

wiem, ze jestem mloda i wiekszosc z was mnie zignoruje ale musze zapytac bo boje sie, ze umre. mam 17 lat od 3 lat jestem na diecie. zaczynalam od odstawienia slodyczy i napojow gazowanych, potem ostawialam kolejno mieso czerwone i warzywa bulinowe, potem mieso biale i warzywa strakowe a w koncu odstawialam wszelkie mieso i pieczywo. gdy zaczynalam diete przy wzroscie 167 wazylam 59 kg. stopniowo waga spadala w dol ale ja czulam, ze to co jem jest dla mnie nie dobre, ze zatruwaja moje cialo. obecnie jem pol jablka lub dwie sliwki dziennie do tego salatka z 3 lisci salaty i cwiartki papryki, dwa krakersy z plastrami pomidora. czasem zmieniam zestaw i jem 15 dkg brokuly zamiast salatki, albo zamiast krakersow jem pol kromki chleba wasa z 2 plastrami papryki. ostatnio rozebralam sie i zrobilam sobie zdjecie po czym porownalam je ze zdjeciami anorektyczek, przeczytalam ich historie i sie przestraszylam, ze ja tez umre. teraz waze 39 kg. probowalam zjesc troche czekolady ale nie jestem w stanie. czuje, ze to anoreksja ale boje sie przyznac, boje sie co bedzie pozniej

obawiam się, że to anoreksja :( powinnaś z kimś zaufanym porozmawiać w realu... a najlepiej do iść do psychologa, bo będzie za późno.

boje sie, ze nie ma w sobie dosc sily, zeby pojsc. w slabszyc chwilach mowie sobie, ze musze cos zrobic, a za chwile przychodzi moment kiedy sie motywuje, zeby ograniczyc jedzenie.

wierzę Ci, że to trudne, sama kiedyś obsesyjnie się odchudzałam i doszłam do naprawdę niskiej wagi, jednak w porę udało mi się opamiętać. chociaż nie było łatwo... masz kogoś komu możesz się zwierzyć w realu? mama, przyjaciółka, babcia?

masz 17 lat, mieszkasz zapewne z rodzicami. jak to mozliwe ze rodzice nie zauwazyli tego jak jesz i co sie stalo z twoim wygladem. to az nieprawdopodobne. osobiscie nie uwazam ze masz anoreksje - anoreksja to cos wiecej niz tylko skrajnie wychudzony organizm. to bardziej psychologiczna choroba. jezeli ty chcesz przytyc i probujesz jesc to nie jest z toba az tak zle, mysle ze dasz rade sama to pokonac. jezeli wazysz w tej chwili 39 kilo to oznacza ze twoj organizm pozbyl sie juz prawie calego tluszczu. niedlugo zaczna ci zanikac miesnie, to prowadzi do autodestrukcji. zaczynij jedzenie od malutkich porcji, ktore dolozysz do tego co jesz obecnie, moze byc galaretka owocowa, jakis kisiel, budyn, kaszka manna. potem wprowadzaj platki sniadaniowe, otreby (maja duzo blonnika i bialka), jogurty. staraj sie jesc nabial, bialko jest jednym z budulcow miesni. musisz troche rozepchac zaladek bo wtedy bedzie mogla przyjmowac wieksze ilosci pokarmow. jedz czesto, dokladaj do kazdego posilku cos wiecej niz jesz do tej pory. sukcesywnie zwiekszaj porcje. nie rzucaj sie od razu na czekolade bo to nic nie da.

i przede wszystkim zmien calkowicie myslenie - teraz juz nie dazysz do chudniecia tylko do przytycia. postaw to sobie za cel zyciowy. staraj sie nie myslec o tym ze budyn ktory masz za chwile zjesc ma tyle kcal a kisiel tyle. musisz sie przemoc, ja wiem ze to trudne. daj sobie jakis czas, np 2 tyg na to zeby przytyc np 2 kg. jezeli to osiagniesz to mysle ze dalej juz ci bedzie latwiej. wyznaczaj sobie cele to bardzo wazne. natomiast jezeli ci sie nie uda to wtedy nie boj sie isc do lekarza, na pewno bedzie dla ciebie oparciem i pomoze ci z tego wyjsc. ale nawet najlepszy specjalista bedzie bezradny jezeli ty sama bedziesz oporna i nie bedziesz chciala wspolpracowac. wszystko zalezy od ciebie.

przy dietach głodówkowych to niestety ale pierwsze co znika i co powoduje utratę wagi to mięśnie. Dzieje sie tak gdyż tłuszcz jest traktowany jako dodatkowy magazyn energetyczny i wcale nie jest tak łatwo sie go pozbyc.

mysle, ze powinnas poszukac pomoc. tutaj nie bardzo jestesmy w stanie ci pomoc, nawet jakbysmy chcieli...

Dziewczyno, i ty jeszcze pytasz!!!

najpierw powiedz mamie i tacie, potem wybierzcie sie do lekarza i psychologa, ustalcie jakies leczenie, mozliwe ze konieczne bedzi leczenie w osrodku

gdzies zniknal chyba moj wpis bo wstawialam zdjecie waze wszystko co jem, musze miec pewnosc, ze to co jem moze byc w pelni przetworzone przez moj organiz:( to juz obsesja. boje sie komus powiedziec, nikt tego nie rozumie,

Skarbie jestes juz dorosła, wiec zacznij zdawać sobie sprawe z konsekwencji. W tym momencie organizm "trawi" Twoje mięśnie- serce to mięsień. To, co obecnie robisz ze swoim ciałem, moze nie tylko doprowadzić Cię do okropnego wychudzenia, jesteś na dobrej drodze, zeby doprowadzić się do trwałego kalectwa czy śmierci. Nie poradzisz sobie sama, potrzebujesz wsparcia rodziców i lekarza. Po reżimie jaki sobie narzuciłaś widze, ze jesteś bardzo silna osoba, musisz to teraz wykorzystać, żeby wygrzebać się z tego bagna.

boje sie, ze wszyscy beda na mnie wsciekli i rozpeta sie pieklo. musze sprobowac radzic sobie sama. kupilam banana i jogurt, wieczorem sprobuje to zjesc. razim faktycznie narzucalam sobie calkiem ostry na poczatku diety bardzo duzo cwiczylam ale teraz nie moge bo bardzo szybko sie mecze i dostaje drgawek, w dodatku okropnie bola mni stawy, coraz czesciej bola mnie juz nawet przy zwyklym chodzeniu:( to okropne jest mi tak smutno caly czas, widze te piekne kobiety z biustami policzkami, okragle ramiona. a jednoczesnie gdy przypomne sobie jak ja wygladalam nabieram jeszcze wiekszego obrzydzenia i czuje, ze jesli zjem cos wiecej niz to co teraz jem to bede znow gruba, tak jakbym mogla przytyc 20 kilo od zjedzenia jednego jajka:( wiem ze to brzmi glupio ale ciezko to wytlumaczyc

myśl o tym że teraz celem jest Twoje zdrowie i życie niech celem nie będą ładne nogi ale zdrowe nogi, zdrowe ciało musisz porozmawiać z rodzicami zanim sprawa wymknie się spod kontroli, zanim zupełnei zrujnuesz sobie zdrowie

dobrze że sama zauważyłaś problem,ale teraz musisz porozmawiać z rodzicami,albo z kimś zaufanym.-moim zdaniem. Bo naprawdę bardzo mało warzysz!!! Trzymam kciuki.:)

nie załatwisz sprawy 1 bananem chyba sobie żartujesz :) normalnie powinnaś jeśc 2000kcal na dobę albo chociaz 1800 w twoim wieku, jak nie chcesz umrzeć, tak tak smierć, to idź do rodziców, powinni z toba iśc do psychologa i mówię to dla twojego dobra. nie bój sie przecież ci nic nie zrobia, nie zabiją,,,, sama to zrobisz jak sie do nikogo nie zgłosisz. a swoja drogą 39lg na 170cm? czy oni oczu nie mają? nie musisz mówić od razu wszystkim ale rodzice to rodzina, pomogą i zrozumieją jak im na tobie zalezy

biegnij szybko do rodziców i im wszystko powiedz to co nam napisałaś

Kochaniutka wyglad to nie wszystko !!! Zacznij sie leczyc zanim bedzie naprawde za pozno !!! Jestes jeszcze loda dziewczyna ktora dorasta i ktora ma przed soba cale swoje zycie !!!! Chesz je zarnowac ze wzgledu na urode ???? Porozmawiaj z mama i predziutko do lekarza zrobic wszelke badania i podjac walke abys ogla zaczac noralnie jesc i funkcjonowac !!!! Nie niszcz swojego organizmu i zdrowia bo na atarosc bedziesz plakac !!!

http://www.zaradni.pl/porada/889,jak_rozpoznac_anoreksje

wg mnie jedynie ED zaburzenia odzywiania. i trzeba pojsc do lekarza i sie pozalic, lekarz domowy skieruje do wlasciwego :) anoreksja jest wtedy jesli nie nawidzisz siebie, ludzi i caly swiat, zyjesz sama, chcesz wazyc zero, i masz depresje.