Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misiok

Brak chęci przyjaźni z teściową

Polecane posty

Gość misiok

Czy brak chęc "przyjaźni "z przyszłą teściową to coś złego? Mówię o sytuacji, gdzie ona mieszka daleko od nas, widuję ją 3-4 razy do roku, szanuję ją jako matkę mojego przyszłego męża i okazuję jej z tego powodu należny szacunek jako przyszłej teściowej. Ale nie mam ochoty na zmianę tych relacji, na cieplejsze, bliższe, na wspolne plotki, dzwonienie do siebie (a właściwie oddzwanianie do niej) i wprowadzanie jej w moje prywatne sprawy i plany. Dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze nie :) Ja moja tesciowa lubie, na pewno jest mi blizsza niz moja wlasna matka choc drazni mnie i irytuje strasznie ;) ale nie chce wcale zaciesniac naszych wiezow. Nie zwierzam sie jej, nie dzwonie, nie wypytuje o sprawy, ktore zahaczalyby o jakas sfere intymna. Pogaduszki, ploteczki, popytam sie o zdrowie jej mamy, o prace itp i tyle. Choc ona mnie czesto naklania do tego bym jej dala znac jak tylko czegos potrzebuje, zeby cos nam kupic itp. ja wszelkie sprawy zalatwiam z nia przez meza ;) Odpowiada mi taki uklad, nie mialabym nic przeciwko nawet gdyby nad dzielio wiecej kilometrow ;) (jak narazie mieszkamy w sasiednich miastach ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Próbowała sie zaprzyjaźnic. ;)) Wiem, wiem że to śmieszne - ale prawda jest taka, ze ona mnie nie lubi. Dobrze to ukrywa ale fałsz jest wyczuwalny. Boję się fałszywych ludzi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Ona jest dla mnie taka miła jak plaster miodu ;))))))))))))) Wszystko jej się podoba - tak bardzo jej sie podoba, ze to jest aż nienaturalne. :))) Z doświadczenia wiem, ze wobec takich osób należy być ostrożnym ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to badz ostrozna, nie ufna ale utrzymuj poprawne stosunki, lepiej na tym wyjdziesz niz na sile wojujac z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Moja przyszła teściowa, podczas wizyty u nas, dokonała przeglądu naszych szaf i bieliźniarki i ,uwaga, zrobiła porządek (taki do kantu) połowy rzeczy w tychże szafach i bieliźniarkach - rzeczy jej syna :)))))))))))) ponato, wysprzatał pod naszą nieobecność mieszkanie - wkraczjąc tym samym na nasze pole, będąc gościem ;))) Jak to rozumieć? Jako przytyk? ;))))))))))))))))))))))) I potem wytłumaczyła z miodowym usmiechem, że chciała pomóc ;)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Synuś ją opier...lił za to, ze buszowała po szafach i szafkach w sypialni, gdzie prócz ubrań znajduą się też inne rzeczy. :)) I co ona zrobiła? Poskarżyła sie mojej mamie (bo akurat doszło do zapoznania rodzin), że chciała tak dobrze......... :)))) Co do oddzwaniania to synuś też jej zwrocił uwagę,ze mi to nie odpowida - na razie przestała. Zobaczymy, co będze dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Aha - oddzwaniać nie chcę dlatego, że ma wzwyczaju puszczać tzw. krótkie sygnały, których nie uznaję i nie stosuję :)))) Do pewnego momentu oddzwaniałam z grzeczności, ale ani nie mam ochoty zostać jej sponsorem, ani nie mam jej nic szczególnego do powiedzenia (oprócz standardowych grzeczności). Kiedy udało mi się złapać połaczenia, gdy ona dzwoniła, to bezczelnie prosiła, żeby oddzwonić. I to mi sie znudziło. Przestałam w ogóle oddzwaniać - uznałam, że zasdy są takie, ze dzwoni ten, kto ma interes. Ja nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz sie przyjaźnić. Moim zdaniem wystarczą przyjazne stosunki. Jak daje krótkie sygnały, to też bym nie oddzwaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wlasciwie ciekawi co wy macie do tych tesciowych :) mile - źle, bo pewnie falszywe. niemile - źle, bo wredne. moja teściowa jest ok. jak jestem u niej to sie pozwalam goscic, częstowac, podawac sobie kolacje itd. bo wiem ze to dla niej jest wazne. jak ona jest u nas to ja ją goszczę. plotkowac itd nie ma problemu. a prywatne sprawy? - o coż takiego nieznosnie prywatnego moze was pytac matka męża jakby nie patrzec? o to kiedy beda wnuki? - no co w tym dziwnego ze chce wiedziec?.. przeciez chyba was nie pytają o sprawy łóżkowe czy o to czy przypadkiem nie macie grzybicy stóp?... ja generalnie staram sie tesciowa traktowac jak moją mamę. jesli moja mama moze sie zapytac o cos, to tesciowa tez moze. a pyta czesto bo od mojego męża nic sie dowiedziec nie moze bo on niewyrywny do gadania :D to juz moja matka jest bardziej klopotliwa niz moja tesciowa obiektywnie rzecz ujmujac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
Gdyby ta Pan byłaby wredna wobec mnie - to w ogóle nie miałabym problemu, bo ograniczałbym kontakty z nią do minimum. Mieszka 450 km ode mnie, wiec nie stanowiłoby to specjalnego problemu. Problem w tym, ze ona nie jest szczera. Wybrałam więc dystans jako podstawę naszych stosunków - jest szacnek, uprzejmość i nic więcej. A ona dąży do zacieśnienia naszych relacji. Trudno otworzyc się jednak wobec osoby, która za moimi plecami potępia mnie za korzystanie zusług kosmetyczek, Pani do sprzatani domu itp. (ma mnie za zepsutą dziewuchę) a wobec mnie wszystko, co robię jest super :) Kiedy ostatnio byłam u niej i musiałam skorzystac z kosmetyczki to po naszym wyjeździe od niej mój narzeczony zasugerował, że ona takie wydatki uważa za fanaberie i że lepiej jej nie mówić o takich sprawach - bo się bulwersowała, jak można wydać na coś takiego 100 zł?!!! A kobiety, które takie pieniądze wydają na kosmetyczki są , wg niej, uwaga -NIEGOSPODARNE:))) Dlatego uważam, ze z taką osobą nie należy wchodzic w cieplejsze i blizsze relacje, bo najprawdopodobniej kiedyś wykorzysta przeciwko mnie to co zrobiłam lub powiedział, np. przy ploteczkach ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie iwem co rozumiecie
pod pojęciem "przyjaźń" ale dla mnie to szczególna więź i tylko nielicznych okreslam tym mianem...co do teściowej to jak dla mnie przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
a po co się zmuszać do zacieśniania więzi z obcą mentalnie babą? Z moją tesciową rozmawiam raz na miesiac, albo i dwa i nikt z tego powodu nie drze włosów z glowy. Lubię ją ale nie jest to osoba z którą miałabym o czym rozmawiać, inne klimaty po prostu. natomiast nie wyobrażam sobie tolerowania tego, że ktokolwiek zagląda mi do szafek, a tym bardziej coś tam przegląda. I nie ma tu co oglądać się na faceta, tylko powiedzieć wprost - mamo, jesteś tu gościem, wiem że chciałaś dobrze, ale na przyszłość tego nie rób, bo mnie to krępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiok
I tak właśnie narzeczony wyjasnił swej mamie - że jest gościem i grzebiąć w szafkach naruszya granice intymności ;))) Zrobił to on, bo zagroziłam, że sama jej to powiem. Ale ona w dalszym ciągu jest tak miła - a mnie wszyscy obwiniaja, że odrzucam jej dobra wolę i chęć pomocy ;) I to ja jestem tą złą :) Dlatego zaczęłam sie zastanawiać, czy to dziwne. Ale chyba nie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×