Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TAKA MOJA DOLA

ZWOLNIENIE DYSCYPLINARNE

Polecane posty

donnia,gratuluje wygrania sprawy. czy Ty obecnie pracujesz?skladalas juz gdzies dokumenty wlacznie z ostatnim swiadectwem pracy? sprawiedliwosc,sprawiedliwoscia a zycie sobie. myslisz,ze przyszly pracodawca chetnie Cie zatrudni z takim wpisem na swiadectwie?pomysl tylko,chcialabys miec takiego pracownika,ktorego nie mozesz byc pewna i ktoremu nie mozna zaufac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA MOJA DOLA
kumka-gumka To znaczy, że takiemu szefowi (jak opisuję) wszystko będzie uchodziło na sucho? Nie ma na niego przysłowiowego "bata?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuruiruhsdscutf
rany julek.. facet zmien prace a nie beczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA MOJA DOLA
Z 3 miesięcznym okresem wypowiedzenia kto będzie na mnie czekał? Ps. Chodzi mi o to jak nie dawać jej pretekstów do tego by "się czepiała" Co do zmiany pracy to ciężkow w moim zawodzie. A nie chcę zmieniać na inną branżę, bo ta jest zgodna z moim wykształceniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale juz ci napisali
nagrywaj te rozmowy zapisuj na bieżąco w notesie z datą i godziną dokładną będzie czysty dowód na mobbing takie notatki o własnej pracy pomogły tej co wygrała z biedronką jak sie będziesz dawać to tak bedziesz mieć możesz się też poskarzyc do jej przełożonego na piśmie (!), o ile jest to normalna firma i normalny przełozony, ale idac do przełożonego tez wypadałoby miec jakies dowody (nagrania?), zwłaszcza, ze juz wpisali ci tę naganę do akt. A swoja drogą to ja na twoim miejscu poszłabym do swoich kadr i poprosiła, że chcę zobaczyć swoja własna dokumentację na mój temat zbieraną w kadrach i sprawdziła czy ta kara tam w aktach rzeczywiscie figuruje :-P W ogóle dostałaś/eś informację o tej karze na pismie czy ci też tak przez telefon na gębę jakiś niedouk powiedział? Bo wiesz mówic to sobie moze... zobacz co jest na piśmie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA MOJA DOLA
"możesz się też poskarzyc do jej przełożonego na piśmie (!), o ile jest to normalna firma i normalny przełozony" Tylko, że jest taki mały problem :) ta osoba jest właśnie najwyżej w hierarchii. nie ma ponad tą osobą nikogo. To jest BOSS. A tę naganę mam na pismii trzeba było ją podpisać+jeden egz dla mnie (na pamiątke chyba bo i niby po co)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz dylemat hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
zadzwon człowieku do Państwowej Inspekcji Pracy - to ci powiedzą jak się bronić. Przede wszystkim trzeba było reagować, jak ci wlepiał bezpodstawnie naganę, trzeba się było odwołać. po drugie - zwolnienie dyscyplinarne jest możliwe w przypadku ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, i możesz się odwołać do sądu. U kolegi w pracy gość wywalczył - krociowe odszkodowanie, bo sąd uznał że do dyscyplinarki nie było podstaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Otóz ja pracowałam w firmie zwiazanej z oswiata... Rzecz zaczęla sie od momentu , kiedy szefostwo postanowiło zatrudnic stazystke. Zajmowałam samodzielne stanowisko , a stazystka miała mi pomagac przy pracy. Zlecałam jej proste czynności z tego wzgledu , iż rozumem niespecjalnie grzeszyła.. Ale cóż, po zakładowej imprezie integracujnej jej stosumki z szefostwem nieco ociepliły się, Wtedy jeszcze niczego nie podejrzewałam... Ale gdy do mnie przysłała smsa z wiadomością do DYREKTORA ( pewnie z roztargnienia tak sie bidulce spieszyło), w którym to opisywała co to ja wiem , a z czego nie zdaję sobie sprawy , wszystko stało się jasne.DONOSIŁA. No i rozpętało się w firmie piekiełko. Dodam , iż przed tym incydentem relacje mniedzy mna a dyrekcja ukladały sie naprawde poprawnie. To był początek końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
No i postanowiłam sprawe wyjasnic... Ona rzecz jasna wyparła sie wszystkiego , powiedziała ze tresc jest o kolezance , jednak wszystkie szczegóły tego smsa wskazywały jednoznacznie na mnie. Pojechałam więc na rozmowe do dyrektora , bo nie dawało mi to spokoju. On poczatkowo nie chciał czytac tresci smsa, jednak po chwili ( przeczytał ) stwierdził , ze to nie do niego. Pozostał dyrektor naczelny. Okazało sie , ze go nie ma , jednak sprawa rozewzła sie szerokim echem po firmie... W firmie zaczely sie plotki , a dyrcio nie poruszał wiecej tego problemu , choc dle wielu stało sie jasne , ze miedzy nim a infantylna stazystka coś sie dzieje...I to za moją sprawą!- jak mogłam to nagłośnić...! No i długo nie trzeba było czekac na odwet z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
zaczęlo sie od wzmozonych kontroli ze strony szefostwa , telefonów o 7 rano , czesto głuchych (aby sprawdzic czy jestem o czasie w pracy ), w końcu doszło do tego ze musiałam założyc zeszyt w którym miałam opisywac co do godziny co danego dnia robiłam ( paranoja!). Jakby tego było mało , w firmie ludzie zaczeli bać sie własnego cienia , przestawali ze soba rozmawiac... Oprócz tego standardowo pomijana byłam w premiach , nie mówiac o wzroście wynagrodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Wiele innych przykładów mogłabym tu mnożyc , ale nie o tym miałam pisać. Miarka przbrała się , kiedy dostałam od dyraktorka tzw.wypowiedzenie zmieniajace , w którym polecał abym prowadziła już nie jeden oddział w terenie , a dwa! Dodam , ze w miejscowosci 60 km oddalonych od siebie i za tą samą kwotę wynagrodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Młoda tymczasem urzadzała sobie wyjazdy z dyrektorkiem w teren , w sprawach zawodowych oczywiście ;-). No , co tu wiele pisać - poszłam na zwolnienie lekarskie.Leczenie trwało pół roku i jest porzadnie udokumentowane. Zreszta dyrektor nie omieszkał doniesc na mnie do ZUSu , jakobym ''naduzywała'' zwolnienia.Niestety, rozczarował się chłopina , do kontroli nie doszło... Ad rem - w dniu poprzedzajacym koniec zwolnienia L4 zadzwoniłam do firmy i poinformowałam ze za pare dni wracam. Jestem pewna iz nie spodziewali sie takiego posuniecia z mojej strony. Zwolnienie dobiegło końca - wróciłam. Nadmienie , ze w tym czasie kolezanke stazystke przeniesiono do miejscowosci , w której siedzibe miał dyrektor ;-) A tu tak - tel stacjonarny nie działa , komputer również , tusz wysechł , no ale cóż - w końcu nie spodziewali sie mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Przepracowałam pierwszego dnia całe 8 godzin i wyszłam do domu. Nastepnego dnia przychodze do pracy , chce otworzyc drzwi ale okazało się ze został wymieniony zamek ! No , nie przelewki, pomyślałam sobie. Skoro tak , to ok. Najpierw wezwałam policję na okoliczność potwierdzenia zdarzenia , zostal spisany protokół ze wskazaniem daty i godziny interwencji. Nastepnie zadzwoniłam do dyrektora ( całą rozmowe od poczatku nagrałam ) i dowiedziałam sie ze nie jestem juz pracownikiem zakładu. Wyobrazacie sobie moje zdziwienie? Zadnego wypowiedzenia , bez podania mi nawet przyczyny! W tej samej chwili udałam sie do domu , gdzie sporzadziłam pisemne rozwiazanie umowy o prace bez wypowiedzenia z powodu ciezkiego naruszenia podstawowych obowiązków przez pracodoawce. Dodam , iż rozmowa jest naprawde zabawna! Kazdy miał porzadny ubaw po odsłuchaniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
No i zaczeła sie droga sądowego dochodzenia odszkodowania przeze mnie . Zatrudniona tam byłam od 5 lat na podstawie umowy o prace na czas nieokreslony. Tak wiec moej odszkodowanie to wysokosc 3 miesiecznych pensji brutto. Firme przed sadem reprezentował nieudolnie zreszta jej radca prawny , który ( nie powinnam tego pisac ) z przepisami miał tyle wspólnego co kucharz ;-) A ze dysponowałam dowodami w postaci dokumentów , nagrania rozmowy telefonicznej oraz zeznaniami swiadków - rzecz nie była specjalnie trudna. Prócz tego miałam do pomocy bardzo rzetelnego radcę prawnego. Dodam , iż na tym etapie sama obroniłam prace mgr na wydziala prawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do donnia
pisz dalej to naprawde ciekawa historia, mysle ze nie jeden to przeczyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
co do obaw przed ponownym zatrudnieniem , nie mam ich... Znalazłam prace w zawodzie i w tej chwili z żenadą wspominamm chwile spedzone w tamtej firmie...Dytektorek manipulant , miał dzika radość z podpuszczania przeciwko sobie pracowników, skłócił tym sposobem połowę zespołu. Ze mna mu się nie udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
za podstawe rozwiazania umowy podałam art 11 kp , który wyraza naczelna zasade prawa pracy , a mianowicie zasade nienaruszalnosci dóbr osobistych pracownika ( a m.in. należy do nich honor , czesc , dobre imie ).Tą zasade do tej rangi podniósł Sąd Najwyzszy , zatem wiekszych dyskusji nie było. Pracodawca tym jednym zachowaniem złamał ta zasade , dało to mi mozliwość rozwiązania umowy w tym trybie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
w tej chwili rozwazam ponowny pozew - tym razem z art. 194 kp. Zapowiada sie ciekawie , poniewaz zamierzam walczyc wraz z innymi osobami wczesniej w podobny sposób potraktowanymi przez dyektora.One juz tam nie pracuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
a tresc sms-a mam do dzisiaj w telefonie ;-) Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA MOJA DOLA
Wszystko pięknie ładnie tylko jest taki problem, ze ja na moje szefostwo nie mam żadnych haków, tym bardziej nagrań czy zgłoszeń na policję jak w Twoim przypadku więc "ugrać cokolwiek będzie trudno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
Nie chce byc ,,czarnym prorokiem'',ale w Twoim przypadku w rachube najprawdopodobniej wejdzie wypowiedzenie Ci umowy o pracę, pracodawca raczej nie pokusi sie o ''dyscyplinarke''tym bardziej,ze obwarowane to jest tez w odpowiedni sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
ale mimo wszystko , zalecam Ci ostrozność. Miej w pogotowiu telefon z możliwością nagrywania ;-) Czasem pracodawca-odpowiednio podpuszczony w rozmowie przejdzie samego siebie... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA MOJA DOLA
Coś sugerujesz? Jak można podpuścić pracodawcę? Ja podczas rozmów z pracodawcą staram się zachować stoicki spokój i jak najmniej mówić, co doprowadza go czasem do furii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
A to juz zalezy od sytuacji... Na tym etapie bedziesz musiał/a poradzić sobie już sam/a... Nie bój sie! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA MOJA DOLA
Tylko ja już nie mam sił i czasem gdy dzwoni telefon to drżę czy to przypadkiem nie ktoś z szefostwa z jakąś "opierniczanką"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×