Schudnę. Musi się udać!

Nikogo nie ma? :( Od rana ruszyłam z kopyta. Staram się ciągle czymś zajmować, żeby jedzenie nie kusiło. Na razie jest w porządku. Chociaż czekam już na obiad- grillowany stek w ziołach z sałatą. Mniam :P

Halo? Jestem sama? Już po obiedzie. Zjadłam jeszcze 3 cukierki czekoladowe :D Jakoś przezyje... teraz idę zaparzyć jakąś kolorową herbatkę i zabieram się za sprzątanie.

Zjadłam dziś na śniadanie 3 ogórki zawinięte w plasterki szynki, szklankę maślanki, później podjadłam trochę winogron, na obiad grillowane mięcho z sałatą, 3 cukierki, a na kolacje jogurt naturalny z łyżka błonnika w proszku. Byłam godzinkę na basenie. Ktoś tu jeszcze bywa?

Nikt się nie przyłączy? :( Kupiłam sobie Ispagul i dodaje do jogurtu, maślanki itp. Rzeczywiście na jakiś czas zapycha, ale nie tak jak pisały inne osoby, ze na pół dnia.

Pawie Oczko! Ja czytam Twój topik. Kupiłam tą książkę i od wczoraj robię program. Bardzo mnie to zmotywowało do rozsądnego chudnięcia i wierzę że tym razem uda się raz na zawsze. Ja mam do zrzucenia około 12 kg. Powodzenia!

Przerzuciłam się na inny topik. Książka rzeczywiście daje do myślenia, uświadamia pewne mechanizmy. Założyłam sobie zeszyt w którym notuje to i owo. Fajna jest też ta karta korzyści, która podtrzymuje motywacje. Jestem pełna nadziei, że tym razem schudnę raz na zawsze. Pozdrawiam!