Mąż ma mnie za nieroba, uważa, że wieczie siedze w domu i nic nie robie.

Mam 29 lat, dwoje dzieci i męza...młodsza dziewczynka ma 3,5 roku starsza 5...mąz pracuje,ja zajmuje sie domem i tutaj zaczyna sie cała historia...otóz wstaje robie dziewczynką śniadanie,potem pranie ,prasowanie, gotowanie,zabawa z dziecmi,zakupy,odkurzanie,mycie podłog,scieranie kurzy,mycie naczyn,okien,zabawa z dziewczynkami,kolacja wraca maz kaze przyniesc sobie ja do pokoju,siada przed tv i nic wiecej go nie interesuje...czasami mam ochote rzucic wszystko zostawic dzieci z nim w domu i po prostu stamtad wyjsc,ale to raczej ucieczka od problemu...ciagle sa awantury,ze ja przeciez nic nie robie, tylko siedze w domu i lezakuje a on ciezko pracuje od rana do wieczora...a kto mu pierze brudne skarpetki, kto prasuje mu koszule do pracy,robi sniadanka,obiadki,kolacyjki,kto sprzata dom ,kto zajmuje sie dziecmi, bawi sie z nimi?!on ma to wszystko gdzies a mi chwilami rece opadaja...

przedszkola i idz do roboty, to nie bedzie ci dupczyl ze nic nie robisz swoja droga racje ma:o

Przesadzasz. Mniej sprzataj. Dzieci na 5 godzin do przedszkola. Ty na pół etatu do pracy. Sytuacja normalniesza i zdrowsza dla wszystkich.

no to skoro nie potrafi docenic tego co w domu robisz to poszukaj pracy ,dzieci wyslij do przedszkole i etdy zobaczy jak to jest ,gdy zona chodzi do roboty. podzielcie sie obowiazkami i moze bedzie ok?

a swoja droga dlaczego nie pracujesz? masz juz duze dzieci

idz do pracy nawet na pol etatu, a dzieciaki do przeszkola

kolezanka powyzej ma racje. dzieci do przedszkola, okien tez nie trzeba myc codziennie i do roboty.

masz zostawić z kimś dzieci? szukaj pracy, dzieci do przedszkola i do babci, jak nie będzie miał przez parę dni posprzątane i świeźego obiadku na stole to wtedy doceni twoją pracę. Niestety większosć kobiet pracujących w domu ma z problemy z niewyrozumiałymi mężami. tez zresztą tak mialam. A szczerze mówiąc wolałam wyjsć na 8 godz. z domu i miec wszystko gdzieś i przyjsć też na gotowe

ja nie miałbym pretensji - chciałbym mieć taką żonę

sa duze, a ty mozesz pracowac

swoja droga to ja bym pierdolnela w chacie i zyjac tak jak ty idzie sie jakiejs schizy kurwa nabawic i to w wieku 29 lat dac sie tak udupic bachorami mezem i domem:o

o czym nawet mówi Twój nick:( nic dziwnego, ze on cię nie szanuje

ale faktem jest ze facecie mają lżej w życiu. ja jestem pracująca matką, naprawdę cieżko jest pogodzić życie zawodowe z prywatnym szczególnie jak się jest pedantką:(jak chcę mieć wysprzątane to znów dziecko cierpi na tym( brak czasu dla niego). A meżczyzna ma wszystko gdzieś,. Nie musi sie przejmować obiadem na następny dzień, zakupami i innymi takimi. jedyne co jestem w stanie wyegzekwowac od meża, to umycie naczyń, poczytanie dziecku wieczorem i jakaś niewielka pomoc przy obiedzie( np obieranie jarzyn)

Aha i nie daj się wpuścić w kanał rad typu masz złego męża lub non nie docenia Twojej pracy. Akurat podział obowiązków w domu nie powinien być równy, tak samo jak ciężar finansowania rodziny też pewnie nie jest równy. I tak sporo będziesz musiała w domu robić nadal, choćbyś pracowała na te pół etatu. Ale zyskasz w wielu sytuacjach argumenty aby on też czasem coś zrobił.

A ja wolałbym, żebys sniadanie robiła np. łyżką lub nożem, bo robienie śniadania dziewczynką nie jest w porządku - sama dałabyś radę, a nie wyręczasz się biednym dzieciem :-P

Drogie kobietki! chyba każdy przeżywa to samo ja mam dwójkę małych dzieciaków 8 mies i 2,5 roku,starsza jest bardzo skręcona potrzebuje dużo uwagi ,przy młodszej też jest trochę roboty.Dodatkowo dochodzą podstawowe obowiązki domowe pranie,sprzatanie,gotowanie.Mąż uważa ,że ja to mam dobrze i odpoczywam sobie.On gdy zostanie z nimi godzine wszystkiego ma dosyć do domu nie da się wejśc dzieci robią co chcą a on leży.Dodatkowo teściowa też mnie wysyła do pracy ,choć sama nigdy nie pracowała.Drogie kobietki,najważniejsze nie dać się pozbaść i wykorzystać i walczyć o swoje.Pozdrawiam

Najlepiej dla chłopa jakby kobieta obrobiła cały dom obiadki i jeszcze kase zarobiła..

Kobiety niczym nie różnią się od facetów, też je można przyzwyczaić do nicnierobienia ;)) Kwestia dogadania się, podziału obowiązków itp. Moja ex pracowała, a dzieckiem, obiadkami itp zajmowaliśmy się razem.

Szkoda że faceci nie doceniają pracy kobiety w domu! Dlatego poszłam do pracy, dzieci prowadzamy do przedszkola i teraz nie ma powodu żeby pyszczyć że nic nie robię. Nie ma zmiłuj, musi wykonywać prace w domu po równo, ostatnio mył okna,pdkurzał, ja gotowałm obiad.Nie mam litości, niech wie ile kosztowało mnie pracy żeby wszystko było w doskonałym porządku. i podane pod jape.

jakie to zenujace- i jak, jest zadowolony z tego, ze pracujesz? co wam takie zycie, tzn z tymi facetami, daje???

Dałaś się wycyckać, ja od początku wolałam karierę od mamowania i jestem teraz szczęśliwa, mój facet koło mnie jak pies chodzi bo jestem niezależna.

Czy zadowolony? Pewnie nie bardzo bo dzielimy się pracami domowymi i po problemie.Teraz mam swój grosz, mam czas pójść do fryzjera,spa a mąż zajmuje się w tym czasie dziećmi.Otworzyl mi oczy że nie warto byc kurą domową.Osobiście czuję się z tym bardzo dobrze,chociaż ostatnio mąż przebąkiwał nieśmiało że lepiej by było gdybym zajmowała się domem:D Skończyłam studia nie po to żeby siedzieć przy garach! :D

W Polsce faceci traktują kobiety jak ścierki. W podświadomości mają zakorzeniony utopijny wzorzec kobiety - Pani domu, która ma na głowie cały dom i rodzinę. Kobiety, które są służkami dla swoich facetów same siebie nie darzą szacunkiem. Usługiwanie komukolwiek urąga godności człowieka. Zawsze powinno się dzielić z partnerem obowiązkami domowymi 50:50. Facet także ma sprzątać, gotować i aktywnie uczestniczyć w wychowaniu dziecka od noworodka, udać się na tacierzyński, łaski nikomu nie czyni, jako ojciec jest za nie tak samo odpowiedzialny co matka i tak samo może zrezygnować z pracy na rzecz pełnowymiarowej opieki nad swoimi dziećmi. Kury domowe nie są utrzymywane, one pracują w domu, za granicą nawet za kasę przychodzą babki zrobić zwykłe jednorazowe pranie ! Nawet najbardziej banalna rzecz wymaga nakładu energii i kosztuje. Za takie "siedzenie" i nicnierobienie można zarobić parę tys. euro nierzadko przewyższając pensję żywiciela rodziny. Kobieta na utrzymaniu męża to taka, która ma załatwioną gosposię a'la Alutka z rodziny zastępczej, a nie darmowa kuchta, niania, praczka i sprzątaczka i pokojówka. A faceci z przyzwyczajenia, ohydnego lenistwa i wygody perfidnie zwalają cały obowiązek prowadzenia domu na kobietę, a te zamiast się postawić i ustalić równy podział obowiązków przyjmują rolę służącej-męczennicy, która poświęca się dla dobra rodziny.

:/ ja też mam 29 lat i na jesieni urodzę 2 dziecko......nie pracuję bo mieszkam w małej miejscowości gdzieo pracę bardzo trudno zwłaszcza mamom,mąż żołnierz więc tylko jego praca nas tu trzyma.Wczoraj znów usłyszałam że nic nie robię .Jestem nikim......Bardzo kochamswojego męża ,ale mam już coraz mniej sił by tu być :( .moja córa ma prawie 7 lat...czasem widzi mnie zapłakaną...domyśla się dlaczego tak jest...boję się,ze już nie wytrzymam...chciałam udowodnić przynajmniej sobie że jestem coś warta,tyle , nie wiem jak......nie dam rady nawet się uśmiechnąć....od wczoraj tylko ryczę..i nawet nie mam komu o tym opowiedzieć

Rozumiem Cię.Przytulam.U mnie coś podobnego,siedzę w domu z chorą osobą.Też jestem tą,co nic nie robi.Najgorsze,że nie mam siły nic zmienić.

No bez przesady, normalne kobiety oprocz tych Twoich zajec maja jeszcze prace.

Masz ochotę na nowe znajomości, ciekawe tematy, intrygujące dyskusje przebiegające w dobrej atmosferze, wobec tego chciałabym zaprosić Cię na profesjonalne forum ogólnotematyczne KATHARSIS. U nas znajdziesz to wszystko, a może i więcej...miłe wytchnienie od codzienności. Znajdziesz u nas dobrą zabawę w pięknej oprawie! Zapewniam, że WARTO! http://forumdyskusyjne y0 pl/ W miejsce spacji wstaw kropki ;) Pozdrawiam i czekam na Ciebie! (Jest możliwość zareklamowania swojej strony, Forum, Bloga..etc.)