**********Zwierzyna i Myśliwy.Jak to jest naprawdę!***********

Mowi sie,ze to facet niczym mysliwy powinien upolowac zwierzyne - w tej roli kobieta.Zeby owa upolowana zwierzyna cieszyla bardziej powinna byc zdobyta z trudem. Ja zastanawiam sie jak to jest naprawde.Zauwazylam bowiem,ze w kregu atrakcyjnych mezczyzn i kobiet tak wlasnie sie dzieje.Kobieta udaje niedostepna.Facet-zaintrygowany jej nietypowa postawa robi wszystko zeby ta nie opierala sie wiecej jego wdziekom.Ale na wlasnym przykladzie moge stwierdzic,ze kobiety tez wola tych 'obojetnych' mezczyzn. Oczywiscie kobiety,ktore sa swiadome samych siebie. w kregu osob tych mniej pewnych siebie to co masowa na kafe uzalaja sie nad soba piszac 'co mam zrobic zeby KOGOKOLWIEK poznac' desperacje widac golym okiem.Ci-biora sie za wszystko,co pod nosem i latwo dostepne. Teraz pytanie,ktora grupa ludzi jest szczesliwsza i dluzej trwa w zwiazku? A co jezeli kobieta bedzie obojetna i facet rowniez.?Jak to wtedy jest? A czyz nie jest tak ze jak sie cos z trudem dostaje pozniej dba sie o to jak o najcenniejszy skarb,pielegnuje i nie pozwala nikomu odebrac. kurna jak to jest ;D

To ja chyba naleze do tych nieatrakcyjnych :o Nie podrywam i mnie tez nie podrywaja ! :( Sama sie zastanawiam jak to jest.Jakbym chciala kogos poderwac to chyba nie udwalabym obojetnej bo facet pomyslalby ze rzeczywiscie jestem obojetna...

Ja lubie zdobywac kobiety.Czesto rozne dziewczyny sa zbyt nachalne.Nie lubie tego.Wole jak kobieta 'pojawia sie i znika'.Kusi mnie,a potem ignoruje.To sprawia,ze jeszcze bardzej chce ja poznac.Dziewczyny,ktore sie narzucaja kojarza mi sie z desperatkami.

byłam jedną z tych polujących... i uwierz, upolowałam... faceta ch****e pewnego siebie, egoistycznie nastawionego do życia, w dodatku kobieciarza... się zdziwiłam, że za taką mną się obejrzał... dotąd - jeśli rozglądał się za jakąś laską... trwało to góra miesiąc, dwa u mnie znacznie dłużej i wyglądało na to, że tym razem coś poczuł ale, że egoista i kobieciarz - wycofał się bo przecież odebrałoby mu to możliwość eee... tego by się wyszaleć? tego by pobawić się dziewczynami, po manipulować innymi i faktycznie, jeśli jakiś facet zaczyna za mną chodzić... czy ja wiem? dotąd każdy starał mi się przypodobać, nagle słuchał tej samej muzyki co ja, czytał te same książki i pisał na okrągło... a ja chcę oddychać! no i jak facet nie ma własnego zdania, własnych zainteresowań... to o czym z nim rozmawiać? to się nudne staje

nie byłam desperatką raz zaryzykowałam kusi i znika ech... ja tak przypadkiem postępuję z facetami, na których mi nie zależy... a potem nie wiem jak się ich pozbyć;) (aktualnie się przed jednym ukrywam... bo już mam dość)

Ja jestem atrakcyjna.Uwazam tak sama.Uwazaja tak inni.Jak podoba mi sie jakis facet,to tez staram sie byc ta zwierzyna,ale tak naprawde mam swiadomosc,ze pod ta przykrywka to ja jestem mysliwym :D Bardzo czesto nawet w rozmowie slysze,ze jestem bardzo tajemnicza.To akurat wychodzi samoistnie.Ale facetom sie podoba :) Zawsze trafiam na facetow,ktorzy sa swiadomi samych siebie i z powodzeniem u innych kobiet.Dlaczego?Nie wiem.Moze pociaga mnie ta ich pewnosc siebie.Dlatego inna taktyka nie sprawdzilaby sie.Taki facet ma podane na tacy wiele innych dziewczyn,wiec ja bylabym tylko kolejna jego 'fanka'.Troche zwodzenia i ignorowanie sprawia,ze chce mnie zdobyc.Niestety...taka gra moze trwac bez konca,bo ja wiem,ze gdy mnie 'zdobedzie',a raczej on tak uzna,znajdzie sobie inna taka kotke,ktorej trzeba zawrocic w glowie.To nie jest material na faceta.No chyba,ze sie zakocha. :)