Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prożna 43 latka

Kocham siebie i nie pozwole sobie na zapuszczenie swego ciała i duszy

Polecane posty

Moze szata nie zdobi ale robi pierwsze wrazenie i co z tego ze wnetrze bedzie zajebiste jak z zewnatrz bedzie tragedia, a chodzi nam o nasze ciala i o dusze ;-) a zeby sie dobrze czuc duchowo to trzeba sie dobrze czuc w swojej fizycznosci, czy zle mowie :-) Popatrz na kobiete ktora ma 40 lat i nosi jakieś kostiumy targowe i berety mocherowe, a popatrz na taka ktora dba o siebie nie koniecznie ma figure jak modelka ale potrafi sie fajnie ubrac fajny makijaz i wszystko stosownie do wieku ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIESZĘ SIĘ ŻYCIEM
Kochani ja mam 45 lat i śmigam na komputerze lepiej od mojej corki.Czy wy nastolatki myślicie że w tym wieku to trzeba siąść i płakać albo wynajdywać sobie ciągle nowe problemy??Mam 165 cm ważę 65 kg i wcale nie jestem -nie wyglądam grubo.Zmarszczki mało jak juz to jedna pozioma na czole i trochę kurzych łapek,ale jak się uśmiecham to wcale mi to nie przeszkadza.Nikt ,dosłownie nikt jeszcze nie dał mi 45-lat-najwyżej 39-40.Nie mam cellulitu bo staram się dbać o siebie.Pozdrawiam autorkę ,brawo za topik.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIESZĘ SIĘ ŻYCIEM
Uśmiałam się ,nie widziałam jeszcze żadnej 40-sto latki w moherowym berecie !!!!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak powinno wygladac zycie po 40tce ;-) A w polsce kobiety maja jakas dziwna tendecje ze jak juz sie ma40 lat to powoli trzeba sie szykowac i przygotowywac na drugi swiat... ;-) no i z regoly nie dadza sobie nic powiedziec bo juz tyle lat MAAAJAAAA tyle przezyly i tyle WWIIIDZZZIAAALLYYY ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIESZĘ SIĘ ŻYCIEM
Nigdy nie ubrałabym się ,przynajmniej teraz w babciny kostium.Na codzień uwielbiam jeansy,t-shirty adidaski .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doroti45
Dokładnie jest tak jak piszecie drogie Panie!Mnie tez nikt nie daje 45 tylko 10 mniej!Nie o to chodzi żebym sie chwaliła ale taka jest prawda!Cieszy mnie to ,ale z nami kobietami tak już bywa ,że byle stres,przygnębienie-od razu widać to po nas ile tak naprawde mamy lat!Mówi się że: " uśmiech to najprostsza droga do serca drugiego człowieka" To prawda!Mam w tej dziedzinie doświadczenie! Lat nam ciągle przybywa,ale i ludzi nam serdecznych też-jeżeli sami będziemy tacy dla nich!A tymczasem trzeba dbać o siebie w sensie fizycznym , ale i o wewnętrznego naszego człowieka też! Inni zaraz to widzą !Radośni ludzie przyciągają do siebie innych!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze ja widze u mnie na podworku takie nawiedzone babki, zaczynaja juz powoli nosic te dziwne plaszczyki, kwadratowe budziki, spodnie na gumce na kancik jakies bereciki i szaliczki.... A jak widza jakąs odj...ebaną 40tke w szpilkach i w fajnym ubranku to gadaja miedzy soba Ooooo ta to juz przesadza ma dzieci i meza na karku i czego ona jeszcze szukaa sie wyglupiła w tym ubraniu, taka mentalnosc dziwna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-nnna
zgadzam sie z Ewellusia:) w kwestii ubioru-wiadomo,ze nie chodzi o to,by stroic sie jak choinka...ale styl ubiory zasadniczo wpływa na nasz wyglad. Ja np preferuje na codzien styl sportowy-dzinsy,t-shirt,adidasy...praktycznie zero makijażu-tusz na rzesach,błyszczyk..sprężysty chód,głowa do góry,piers do przodu-i wiecie co? nikt nie daje mi lat tylu,ile mam:) nikt nie chce mi wierzyc,ze mam dorosłe dzieci!!! W mojej klasie( bo ucze sie znów) jest wiele młodych ludzi..z ktorymi mam swietny kontakt-dla niech takze fakt mojego wieku był szokiem...nikt mnie nie ocenia na czterdziestke z hakiem:) Mysle wiec,ze na ''młodosc'' składa sie wiele czynnikow..mozna byc i czuc sie staro mając lat 20-scia,mozna czuc sie swietnie i młodo majac lat 40-sci ,50-siat...itd:) ważne jest to,co mamy w srodku,nasze podejscie do zycia,do ludzi,spojrzenie na swiat...ale tez to,jakie jestesmy na zewnątrz,by poprostu czuc sie dobrze ze sobą:) pozdrawim i zycze udanej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
największy wpływ na to jacy jestesmy przed wszystkim jest nasza mentalność , znam laski co maja 24 lata sa w moim wieku a czasami czuje sie jak ich corka, gadaja takie rzeczy jak moja babcia przy Osiemdziesiatce, a znam takie babeczki ktore maja +40 i reeeweeelka nic dodac niz ujac mozna z nimi konie krasc ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Zazdroszczę autorce takie podejścia do siebie, do życia. Ja mam 20 lat i chciałabym tak kochać siebie jak Ty, Próżna, bo lubić swoje ciało, być pewnym siebie to podstawa. ja z ciałem mam problem. I nie mam z kim o tym porozmawiać. Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izusia666
Pojebalo was z ta kluseczka chyba! Ja mam 164cm i 60kg i nie jestem klucha, a co dopiero aurotka o 4 cm wyzsza. Jacy wy ludzie jestescie nienormalni. Zeby Was tu zadowolic to trzeba miec anoreksje, 175cm wzrostu i wazyc 48kg. Nie slyszeliscie, ze chude modelki juz wywalaja z wybiegów bo umieraja z glodu i teraz modelka nie moze miec BMI ponizej 18. Czyli BMI 21 jest idealne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa -50
gratuluję stosunku do zycia i do siebie - prożna 43 latka -- choć nie całkiem próżna. ja mam 50 na karku i 50 kg i 159 wzrostu i też kocham siebie :) i jestem dumna ze swojego wyglądu pozdrawiam wszystkie zadbane kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to_llusia
na pewno mi nie uwierzycie, ale ja mam najwięcej lat z Was (Wy staruchy po 40-ce), a wyglądam na 10-15 mniej. Moje zdanie jest takie - tak, to prawda, że NAJważniejsze jest wnętrze, to prawda, że prawdziwe piękno nosi się w środku, ale ja osobiście BARDZO dbam o to, co wyżej (jestem wykształcona, znam języki, aktywnie pracuję, mam pasje i zainteresowania, dużo czytam, podróżuję, także pracuję z komputerem :D :D, etc), jednak bardzo dużą wagę przywiązuję do wyglądu. Staram się utrzymywać dobrą sylwetką (mam 170 - 60 kg 96-70-96) uprawiam sport, kontroluję jedzenie, zwracam dużą uwagę na co na siebie zakładam. Utrzymuję styl podkreślający b.dobrą figurę, ale bez robienia z siebie "dzidzi" (chodzi o to, żeby się Ubierać, a nie PRZEbierać), noszę wszystko (no, prawie) co młode dziewczyny - z umiarem, zawsze jestem zadbana, umalowana, farbuję włosy, noszę "młodą" biżuterię - w dużej ilości, unikam "poważnych" butów typu szpilki (chyba, że muszę) A przede wszystkim dbam o pogodę i luz w zachowaniu. Wrodzony optymizm bardzo mi w tym pomaga. Bardzo pochwalam to, co piszą tu dziewczyny - te młodsze ode mnie o kilka lat "smarkule", z jedną tylko uwagą. Owa dbałość musi towarzyszyć harmonijnemu życiu - dbaniu o rodzinę, rozwój zawodowy, pracy społecznej etc.- nie może być celem samym w sobie, stanowić czegoś "zamiast". Pozdrawiam wszystkie laski! Ps świadomość dobrego wyglądu, satysfakcja z tego bardzo wpływa na mój życiowy entuzjazm, dodaje kreatywności, "nakręca" do nowych działań, tak! dowartościowuje! odmładza wewnętrznie - dzięki temu funkcjonuje we mnie sprzężenie zwrotne - czuję się młodo, więc dbam by także wyglądać młodo - wyglądam młodo - chce mi się dbać o wszystko inne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Dzięki Fairy, po prostu wiem, że jak schudnę to będę zdecydowanie pewniejsza siebie, moje ruchy staną się pewne. Czasem mam wrażenie, że swoim ciałem przepraszam że żyję. czuję się za duża. Mam 163 i około 60 kg, źle wyglądam, źle się czuję. Może nie identyfikuję się ze swoim ciałem tak jak powinnam? Muszę podbudować samą siebie. Często myślę nad tym, kiedy w kobiecie budzi się prawdziwa kobieta, świadoma swej kobiecości, seksualności. Może, gdy przestaje być dziewicą? Myślę, że to ma duży wpływ. Uwielbiam się przytulać, a jednocześnie gdy ktoś mnie przytula, to ja czuję wyrzuty sumienia, że przytula takie duże ciało, czuje się wtedy jakoś niezgrabnie. Czuję się winna i zawstydzona. Tak jakbym nie zasługiwała na czyjeś ramiona. Kurcze, ale się wyżaliłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próżna 43 latka
Witam niedzielnie Szanowne Koleżanki! Ale głośno się tu zrobiło i fajnie, tak być powinno. Czytając posty zaczęłam się zastanawiać co też powiedziec młodszym kobitkom, których obowiązki domowe troszkę przygniatają. Sięgnęlam pamiecia wstecz, gdy urodzilam trzecie dziecko. Moj maz nigdy nie był zbyt wyrywający sie w obowiązkach, a ja bylam mama, która zawsze wszystko najlepiej robi ( taka bylam głupia). W swoich obowiązkach zawiązanych z prowadzeniem domu, opieką nad dziecmi, praca zawodową i na pewnym etapie studiami podoplomowymi tak sie zamotałam, ze zaczęlam odreago wywać zmęczenie na rodzinie. któregoś dnia maż powiedział mi, ze mam sie wyładowywać w pracy nie w domu na nich. Zastanowiło mnie to , bo myslałam, że wszystko jest ok. Wtedy poprosilam meża i tatę o pomoc. Okazało sie, ze nie jestem niezastąpiona, moi Panowie fajnie sie sprawowali. Wiecie, nie pamiętam, bym od tego czasu wydarła sie na dzieci, wiem że mam bliskich którzy zawsze pomogą i chetnie to robia. Rodzina to skarb. Dzisiaj też tego doświadczyłam i z nową energią ruszam jutro w nowy tydzien. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Bardzo dziękuję Fairy 39, ale właśnie chodzi o to że ja nie potrafię zaakceptować tego jak wyglądam, to jest w ogóle największe obciążenie mojej psychiki. Może ktoś jeszcze ma jakieś pomysły na pokochanie swojego ciała? Dodam, że moje lęki/problemy z ciałem wywodzą się z wczesnego dzieciństwa, a moi rodzice nie akceptują pulchniejszych ludzi. Mam skazę na psychice i wiem o tym. Przez jakiś czas miałam w domu piekło. Niemal zakaz wstępu do kuchni i zaglądania do lodówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próżna 43 latka
Majlen Myslę, że masz wiele recji w tym stosunku rodzicow do dzieci. Ja nigdy nie słyszałam od nich zlych komentarzy na temat wyglądu, no może Tata, gdy w pierwszej klasie liceum zaczełam ubierać się hipisowsko to kazał mi się przebierać, gdy szliśmy do rodziny. Szczerze powiedziawszy zazwyczaj zmieniałam jeden drobny element, by czuł, że coś wskórał. Rodzice zawsze nas (mnie i braci) akceptowali takimi jakimi bylismy. Myślę, że jesteś za bardzo uzalezniona od ich zdania. Ja strasznie kocham moich rodziów i szanuje, ale nigdy, nawet jako mały smar nie pozwolilam, by mną dyrygowali. Ale przeciez oprócz rodziców masz innych bliskich, przyjaciólke, chłopaka. Im Twój wygląd zapewne sprawia przyjemnosć, bo cóz może być piekniejszego, niz młode ciałko z Twoimi wymiarami! Zapewne nie musisz nic robić ze swoim ciałem, ale z dusza, która wciaż słyszy słowa krytyki. A Twoi rodzice przepraszam to super men i super women? Czasami dobrze jest powiedziec na głos - a popatrzcie wreszcie na siebie! ( pewnie rodzicom będzie trudno tak powiedzieć, powiedz to w myślach). Moja córcia jest w Twoim wieku i wiem jak wazna jest akceptacja . Głowka do góry, biust do przodu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Dziękuję za ciepłe słowa. prawda jest taka, że jeżeli dziecko od najmłodszych lat nie jest w jakiś sposób akceptowane, a raczej nie jest mu akceptacja okazywana - to bardzo trudno jest to potem odkręcić. Ja przeszłam w domu piekło. Moi rodzice nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo ich słowa mnie raniły, jak bardzo dostawałam po dupie od nich, wtedy kiedy potrzebowałam wsparcia. I doszło w końcu do tego, że powiedziałam dość, spakowałam walizkę i wykrzyczałam ze łzami w oczach, że się wynoszę, że nie zniosę dłużej tego braku akceptacji. Rodzice powinni kochać i akceptować swoje dzieci, bez względu na to czy mają 5kg nadwagi i czy 5 niedowagi. Od tamtej pory, kiedy jestem już teraz na studiach i to za granicą, wiele się zmieniło. Choć nigdy nie usłyszałam "przepraszam" czy jakiegokolwiek przyznania mi racji - myślę, że coś z tamtej awantury w nich zostało i coś zrozumieli. Marzę o tym, żeby w końcu iść sobie po mieście i nagle pomyśleć "O rany, wspaniale się ze sobą czuję, jestem taka jak chcę być" Wierzę, że mi się uda. :) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prożna 43 latka
Wiesz co , a może postawilaś sobie za wysoko poprzeczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Może... co dziś mogę dla siebie zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę coś dodać
moja szefowa ma ponad 45 lat ( mówi o tym) wygląda super, zawsze pachnie, naprawdę dobrze ubrana ( w jeansach widzę ją tylko na prywatnym gruncie ale jest ok) widać,że lubi buty i torebki:-) ( mnie to rozwala), poza tym jeżdzi niezłym autkiem. Ogólnie robi super wrażenie ( chcę być kiedyś taka). Ma męża i syna ale widać,że nie jest dla nich "poddaną", zastanawiam się czy być taką kobietą to zawsze równa się szczęście? Nie znam jej prywatnie ,w pracy jest raczej surowo-uprzejma , trzyma dystans. Często rozmawiamy o niej,że jest w niej jakaś zagadka. Nie wydaje się szczęśliwa a większość jej zazdrości. Chyba tego jak wygląda a nie kim jest( chociaż ja osobiście nie przyczepiam się bo kobieta wyróżna się samym wyglądem). Teraz granica atrakcyjności mocno jest przesunięta, atrakcyjna 40 to nic nadzwyczajnego , może kiedy ja będę w tym wieku atrakcyja 50 będzie normą:-) dla niektórych z Was pewnie już jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotujmy w tagine
Zachecamy do wyprobowania gotowania w marokanskich naczyniach ceramicznych tajine ... Zdrowo i egzotycznie Zapraszamy do naszego sklepu rekodziela marokanskiego marokostyle.com oraz na aukcje allegro użytkownika MarokoStyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Myślę, że chcę być szczuplejsza i nie wiem jak się za to zabrać. Reszta jest w porządku. Niektórzy twierdzą, że jak kobieta chudnie to potem wbrew jej oczekiwaniom nic się nie zmienia, nadal jest tą samą osobą, co przed kuracją. A według mnie dużo się zmienia, przychodzi pewność siebie, otwartość do ludzi, więcej się wychodzi, lepiej bawi... Wiem, bo dwa lata temu schudłam bardzo i czułam się fantastycznie, mogłam przenosić góry. Fakt, że się wtedy po prostu głodziłam.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba uprawiać sport
codzienne ćwiczenia sprawiają że mamy więcej energii, lepszą kondycję i bardziej akceptujem swoje ciało, czujemy się lepiej psychicznie i fizycznie, odreagowujemy stresy Najlepiej ruszać się na świeżym powietrzu, robić coś co lubimy: spacerować, jeździć rowerem, jeździć na rolkach. Należy uznać ruch za część dnia tak oczywistą jak mycie zębów, za przyjemność a nie karę za zjedzenie dodatkowego ciastka. W mojej okolicy bardzo dużo osób uprawia Nordic Walking, to bardzo budujący widok gdy widzi się panie w wieku około 50- 60 lat spacerujące parami, codziennie z kijkami, patrzysz na nie i myślisz: skoro one potrafią, mają motywację i chce im się to czemu ja 30stolatka mam być od nich gorsza ? mieć mniej chęci do życia, mniej chęci do dbania o kondycję i wygląd ? Miło patrzec jak tak spacerują i rozmawiają, ładnie ubrane, uczesane, umalowane. Patrzysz na nie i myślisz, ja też chcę być taka w ich wieku: radosna, pełna życia zamiast zgorzkniała i zrezygnowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam ogladanie ulubionych seriali ale na steperze lub robiąc brzuszki czy inne ćwiczenia :) nawet siedząc na fotelu można systematycznie napinac różne grupy mięśni :) babeczki po czterdzieste są bardzo seksowne i pociągające ważne, że są świadome swego ciała, wiedza czego chcą i nie boją sie eksperymentować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prózna 43 latka
A może jakis fajny ciuszek, zmiana wystroju zewnetrznego by pomogły. Spotkanie w fajnym towarzystwie tez podnosi nastrój. Sposobów jest wiele, ale podstawa to chcieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety popelniaja jeden podstawowy blad w drodze do dobrego ( szczesliwego) zycia, za wszelka cene chca sie komus podobac, zamiast SOBIE. sa niewolnikami kobiecej prasy, ktora wprowadza ich w kompleksy. zamiast rozwijac-uwstecznia.kobiety obudzcie sie i nie dajcie soba manipulowac, ludziom, ktorzy jedynie chca na was zarobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majlen
Fajnie, że mogę na Was liczyć :) Codziennie chodzę na spacery, fakt nie ćwiczę za bardzo ale chyba zacznę. Ciuszki... hm, właśnie ciuszki to mnie dołują, bo mam czasem wrażenie, że wszystko na mnie źle leży. Seriale też nie, bo nie mam telewizora (jestem na studiach w Anglii), a facet... no bardzo chętnie, tylko muszę go do siebie jeszcze przyciągnąć ;) A ja akurat nie zawyżyłam sobie poprzeczki, chcę ważyć tyle ile kiedyś jakieś 52-53 kg ( miałam leczenie hormonalne). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowoczesna kobieta jest przede wszystkim zdrowa. piekna- to okreslenie przeterminowane, zaniza nasza wartosc i traktuje jak przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×