Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Darsi

od wczoraj jestem żoną

Polecane posty

Hej dziewczyny, chciałam się tylko pochwalić, że po ponad rocznych przygotowaniach wczoraj wkońcu wzięliśmy ślub :))) Było cudownie, pięknie, romantycznie, zero stresu :))) Bardzo bym chciała jeszcze raz... :)) Przysięga to naprawdę coś pięknego! Nigdy tego nie zapomne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssuuupppeeeerrrrr
Gratulacje ;) chociaż śluby i wesela to nie dla mnie, wolę "żyć na kocią łapę" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supeer
za rok dołączysz do topiku "sposoby zdradzanych zon"?, "mój mąż -moja porażka" dużo szczęścia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratulacjeeeee
A teraz leć i pilnuj męża, bo to jak małe dziecko a nie siedzisz przed komputerem !!!!!!!!!!!!! oooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfsfs
a ile kasy zebraliscie? i prezenty jakie? weselicho na ile osob bylo i ile to wszystko kosztowalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to ...
dlaczego nie ma poprawin? I dlaczego nie seksisz się z mężem, tylko pier.... ludziom o rzekomym szczęściu? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma poprawin
bo był1o tak lipnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to ...
Po prostu nie ma co poprawiać ... :O Poza tym nie minęła doba, a ta na kafeterii ... Jakaż to musi być miłość ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abecadUo
gratuluję.ja wyszłam za mąż niecały miesiąc temu i tylko puerwsze dni były takie podniosłe,patrzenie sobie w oczka,ciągłe przytulanie się.a teraz?pieprzona codzienność wszystko przyćmiła-wstań,ugotuj,upierz,umyj się i idź do pracy.całej pikanterii małżeństwu dodają nawyki męża którego ślub cudownie nie uzdrowił i nadal zostawia po sobie brudy,zalewa łazienkę,zostawia brudne gary i wszędzie swoje narzędzia ja tylko chodzę,drę się i zbieram jak po małym dziecku...sa na dodatek odnoszę wrażene że faktycznie jest nudniej niż wcześniej przed ślubem.kochana cieszycie się tylko teraz,potem codzienne zajęcia wrócą spojrzysz na obrączkę i pomyślisz sobie jak w ten dzień było fajnie,szkoda że teraz już jest tak monotonnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abecadło po pierwsze - naiwnoscią było mysleć że sam ślub zmieni Twojego męża na lepsze. nad taką zmiana trzeba pracować. jeszcze mozesz zacząć... po drugie - już po miesiącu Ci tak ta monotonia dopiekła?? to czego sie spodziewałas właściwie, sypiania na płatkach róż?... przecież to życie. normalne, samo życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie pochwale
tez 5 wrzesnia wyszlam za maz i teraz oprocz wspomnien i przypominania sobie wszystkiego co sie na weselu wydarzylo- jest nadal tak cudownie jak przed a nawet lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak Was czytam to mam wrażenie
że śluby masowo biorą teraz 20 latki, bo niemożliwe przecież, żeby dojrzałe kobiety z przemyślaną o małżeństwie decyzją wypisywały takie bzdury. Popieram Czarną koalę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram czarną koalę, a czego się spodziewałaś. A że jest nudniej niz przed ślubem, to dowód, że za dużą wagę przywiązywaliście do tego wydarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My zanim wzieliśmy ślub mieszkaliśmy razem 4, 5 roku więc nie było jakiegoś oczekiwania na niewiadomo co, nic po ślubie się nie zmieniło, dalej gotuje obiadki teraz mężusiowi mojemu, wszystko jest po staremu, kochamy się tak samo a może nawet mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem ponad rok po ślubie i jest jeszcze lepiej jak przed ślubem, ale nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań po tej uroczystości i nie spodziewałam się że mąż zamieni sie w super gościa z większym penisem który sam będzie wszystko robił w domu, ze nie będzie rozrzucał skarpet i że nie będzie się dopominał o obiad, a naczynie zawsze będzie pozmywane a w domu posprzątane. To niestety, ale trzeba sobie wypracować, ja juz wypracowałam dużo ale jeszcze nie wszystko. Przecież ślub nic nie zmienia, to ludzie zmieniają swoje życie a nie slub. To apropo tego co Abecaduo napisała, chociaż moim zdaniem to prowokacja. Gratuluje autorce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak ślub niczego nie zmienił :P Wszytsko jest tak samo jak było przed ślubem, juz wcześniej ze sobą mieszkaliśmy i żyliśmy więc jak dla mnie ze zmian to tylko inne nazwisko i GPS na palcu :D :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe widzę, że niektórzy myśleli, że to prowokacja, otóż nie. Miałam ślub w sobotę, wesele jednodniowe. Wczoraj jak to pisałam to wróciliśmy z rodzicami do domu, wszyscy poszli odsypiać, mnie się spać nie chciało i dlatego tu pisałam :) I dla formalności, niektórzy pisali, że już nie będzie tak fajnie jak było przed ślubem. Otóż będzie :P Jesteśmy razem prawie 9 lat i od samego początku razem mieszkamy. Ślub nie przymuszany, nie jestem w ciąży, po prostu się kochamy. Możecie wierzyć albo nie, wiem, ze taka miłość nie zdarza się często, ale jesteśmy w sobie cholernie zakochani, od prawie 9 lat codziennie mocniej :P :) Każdemu życzę takiego szczęścia jakie mnie spotkało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z mężem mieszkałam już sporo przed ślubem więc przywykłam do zbierania po nim,upominania.pewne rzeczy udało mi się u niego wpoić ale też nie wszystko.pracuje się latami na takie rzeczy.również nie spodziewałam się cudownej przemiany,że wszystko będzie idealnie.nie wiem czy to po ślubie zmienia się człowiek czy jego życie.ale nie należy liczyć na cudną przemianę że z bałaganiarza przykładowo zrobi się idealnie czysty gospodarz.ale faktem jest że trzeba wspołpracować :) a napewno będzie w związku łatwiej.mój mąż jest jedynakiem,ja sama lubię porządek i sprzątam chętnie ale nie daję mu tego odczuć-upominam go.bo chcę być jak jego żona a nie druga mamusia.czasem faktycznie codzienność i powtarzanie od nowa tego samego potrafi człowieka przybić,czuje on chęć zmiany i zostawienia tego.ale chyba razem coś robić-nawet codziennie to samo-może stać się przyjemniejsze?tak mi się wydaje.a abecaduo może niech obróci w żart codzienne czynności i uśmiechem,żartami zmusi męża do porządku niż parciem na niego i ponurą miną? gratuluję autorko :) i szczęścia na nowej drodze życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekotka.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, ktorzy biora slub po 9 latach zwiazku...Nie mow mi, ze musieliscie 9 lat sie poznawac, aby stwierdzic, ze chcecie stanac na slubnym kobiercu. A moze 9 lat czekalas na oswiadczyny, a facet pod presja wszystkich stwierdzil, ze wezme ten slub? Nie pytam zlosliwie, po prostu uwazam, ze slub powinno sie brac kiedy milosc jest jeszcze w fazie nazwijmy to namietnej, a nie kiedy ludzie ludzi trzyma przy sobie glownie sentyment i przywiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja też uważam że po ślubie wcale nie musi być gorzej:D ważne,aby się kochać,ufać sobie,być dla siebie partnerami i pamiętać że nie zawsze będzie w życiu dobrze-ale mimo kłopotów trzymać się razem i wychodzić na prosto.jestem młodą żoną i gospodynią-póki co cieszy mnie ta rola i mam z niej przyjemność-mój mąż kompletna noga w kuchni gotował dziś razem ze mną:) kupa śmiechu,dymu i smrodu.ale cieszy mnie,że śmiał się razem ze mną przy tym co robi,że śmiał się z siebie że połowa obiadu poszła do śmietnika.i chyba to jest cieszenie się z tego,co robi się razem-nawet jeśli nie wyjdzie to i tak może być przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego po 9 latach braliśmy ślub? Z bardzo prostej przyczyny: Najpierw chcieliśmy skończyć studia 5 letnie, potem w mierę ustawić się w pracy a narzeczony chciał rozkręcić firmę, w którą musiał trochę zainwestować a najważniejsze to to że dopiero teraz uzbieraliśmy kasę :) Dodam tylko, że wesele było małe na 55 osób, sami najbliźsi nam ludzie i bez żadnych niepotrzebnych wydatków. Jechaliśmy swoim autem, nie było orkiestry tylko dj przyjaciel, ale najwięcej kasy pochłonęła restauracja, którą wynajeliśmy na wyłączność :) Po prostu kasę mieliśmy teraz i teraz braliśmy ślub. Z bardzo niewielką pomocą finansową od rodziców :) Startowaliśmy od zera, dlatego trochę trwało w naszym przypadku zebranie kasy :) Ale zaręczeni byliśmy ponad rok wcześniej i jak już pisałam prawie od początku mieszkamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekotka- u nas miłość jest cały czas w fazie namiętnej :P pewnie nie uwierzysz, ale jesteśmy w sobie zakochani jeszcze bardziej niż pierwszego dnia :) i nie przez ślub. po prostu tak już mamy a mój facet na każdym kroku mi to okazuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×