Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Carolyna

NOSÓWKA...

Polecane posty

moj pies chyba na to zachorował...mówię chyba, bo miejscowy wet spojrzał i orzekł, ze to nosówka, ale pojedziemy z nim do kogos innego, bo tamten nie jest zbyt pewny ale jesli to jest nosówka...to czy Wasze psy z tego wyszły? mój pies jest młody, ale nie wiem ile dokładnie ma...koło roku? nie zaszczepiliśmy go, bo znalezlismy go 2 miechy temu i jakos się to odkładało...najpierw odrobaczanie, potem na wściekliznę, a z tą nosówką jakoś tak zaniedbane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi... :( Wiesz, ja nie znam się na tym za bardzo, więc nie jestem w stanie niestety Ci doradzić. Powiem Ci tylko, że najprawdopodobniej moja psinka też to miała, ale niestety nie przeżyła... Umarła w cierpieniu, łdodatkowo apały ją paraliże, nie poznawała nas... Miała wtedy koło 7 tygodni... Stało się to po pierwszym szczepieniu. Ale Twój jest starszy, pewnie bardziej odporny, więc myślę, że powinien to przetrzymać. Myśl, że będzie dobrze. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Poranna:) własnie naczytałam się w necie wiele złego, a mało o wyleczeniu...a ten miejscowy weterynarz stwierdził,ze bedzie dobrze, a nawet badan na to czy to na 100% nosówka nie przeprowadził :O dlatego jedziemy do innego, ale to dopiero jutro po południu...pies wymiotuje, trzęsie mu się głowa :( chociaz i tak teraz wygląda lepiej. Poranna, a ile czasu Twój psiur był chory?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze, że jedziecie do innego weterynarza, trzeba robić jak najszybciej co się tylko da. :) Moja była chora jakieś 4 dni... Trzęsła się cała, piana leciała jej z buzi, cierpiała na paraliże, nie panowała nad wypróżnianiem się i robieniem siusiu, nie miała sił... To było straszne dla niej i dla nas... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi, właśnie dlatego piesia się szczepi że przeżywalność jest niewielka, przynajmniej ok pięć lat temu chorował młody ok 6 miesięczny pies moich kuzynów, weterynarz skrócił mu cierpienia. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie szybko :(ale młodziutka psina była... cóż, głupota nie boli, ale mogliśmy zaszczepić tego frędzla wcześniej:O pojedziemy do innego, ten to jakis wariat:O Poranna, dzięki za komentarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frędzel - mój pies pojedziemy do innego - weterynarza piszę już niezrozumiale :\ asieńka...wiem, to nasza wina...ale z drugiej strony osoby, które się go pozbyły mogły go zaszczepić, gdy był szczeniakiem...bo on znajda jest ten pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kot może się zakazić od psa? czy to są różne wirusy? bo ja mam też kota, ale on z tym psem nie przebywa, ponadto ten weterynarz (:O) stwierdził, ze kot jest bezpieczny...a Wy co powiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chyba nie,kot od psa i na odwrót chyba nie mogą się zarazić.wtedy jak ten kotek był chory też miałam dwa psy i ze sobą przybywały i nie zaraziły się od Siebie.Ten kotek był ze schroniska i może dlatego.Moja wina bo za póżno poszłam z nim do weterynarza:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welma
edź do weterynarza czym prędzej bo każda chwila się liczy! Mi dwa najkochańsze pieski na świecie- szczeniaczek i jej mama na to zdechły. Mały piesek się dusił, piszczał w nocy aż pewnego dnia po prostu przestał oddychać -STRASZNE MĘKI a ja na to patrzyłam. Okropne uczucie widzieć jak już twój pies odszedł, ale ty nie dajesz wiary bo nadal jest ciepły, nadal ma otwarte oczy :( Obydwa były szczepione kilkakrotne, i również w czasie choroby... NIESTETY :( Suczce ropiały oczy, tak że jej wyżarło wszystko, była ślepa, weterynarz skrócił jej cierpienia. To był szok dla naszej rodziny :( Przykro mi, ale rzadko który piesek przeżywa weterynarze nie mają na to leku TYLKO DAJĄ SZCZEPIENIA NA ODPORNOŚĆ, WZMOCNIENIE żeby to jakoś przetrwał i....albo mu się uda, ale piesek zdechnie Trzymaj się i nie poddawaj i nie zostawiaj pieska samego na noc!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic, mam nadzieję, ze to nie jest nosówka :O szkoda kitka :( mam nadzieję, że u nas nie będzie podobnie... no dobra, ja idę, wezmę się za coś dzięki za wypowiedzi dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za ostatnią odp! pies śpi w moim w domu...ropieją mu oczy, lekko drgała mu głowa...qrwa :( idę, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma ma, ale kurna jak dalej będzie mi tu tak podskakiwał, toooo....:classic_cool: żart of kors:P ale jak on okropnie mnie liżeeeee:O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój miał nosówkę jak był malutki, lekarz mówił, że chyba nic z niego nie będzie, to było straszne...miał okropną biegunkę, męczył się, ale dbałam jak mogłam, gotowałam ryż, z jagodami, prowadzałam na kroplówki, wciskałam tabletki do gardła...i po długim czasie wyzdrowiał, jaka to była radość. Był z nami 14 lat, później miał nowotwór, nie dało się wyleczyć, ale po nosówce żył 14 lat, czyli wniosek z tego, że jak się zadba i leczy, zwierzątko z tego wyjdzie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carolyna---->choćby to była nosówka,warto pojąć walkę o pieska.My mieliśmy identyczną sytuację jak Ty.Pies przygarnięty,najpierw odrobaczanie,przeciw wściekliźnie szczepionka,a na końcu miał mieć complex. Nie zdążyliśmy go zaszczepić,w okolicy pojawiła się nosówka.Nasz piesek dostał podobne objawy,jak właśnie przy nosówce.Jeździliśmy z nim do weta co drugi dzień... Oszczędzę Ci dokładnych opisów. Chcę abyś wiedziała,troszkę pieniędzy będziesz musiała wydać.Przygotuj się na nieprzespane noce i (niestety)cierpienie psa. Nasz piesek szczęśliwie wyszedł z tego,teraz ma 11 lat (prawie),ale to nie znaczy,że na tej nosówce,jego problemy zdrowotne się skończyły.To jest jednak osobna historia. Wiedz o tym,że częściej,na nosówkę umierają młode psy.Nie jest to jednak regułą.Nasz pies stanowi wyjątek.Miał około 4 m-cy jak zachorował.Starsze,a nawet stare psy odeszły,nasz wyzdrowiał. Nasz lekarz sam był mile zaskoczony,że nasz piesek okazał się tak silny,że miał taką wolę życia,że pokonał chorobę.:) Życzę Twojemu pieskowi,aby tak jak mój,nie dał się.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz?Szczerze Ci życzyłam i Twojemu psiakowi tez.:) Nie wiesz nawet jak się cieszę,ze psiaczek doszedł do siebie.Znam ten ból choroby psa. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×