Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Komediant

Jak szybko wasi partnerzy się spuszczają ?

Polecane posty

Gość taki układ
a jakbyś spróbowała mu wejść delikatnie na ambicję i po szybkim numerku zakomunikować "ale ja pozostałam niezaspokojona, co zamierzasz z tym zrobić?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki układ
no oczywiście, że nie ma sensu rozbijać waszego związku, od razu widać, że można i da się wszystko poprawić, ja sam tak miałem i daliśmy radę, wiem że dialog nie zawsze wchodzi w rachubę, bo męska duma etc., ale z męskiego punktu widzennia delikatność kobiety jest tutaj wskazana, więc głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem totalnie załamana eeehh
dziekuję Ci bardzo za sowa otuchy, nawet nei wiesz ile to dla mnie znaczy chce z nim byc chce zeby było nam razem jak najlepiej dlatego nie będę rezygnowała z dobrego związku z pierwszego lepszego powodu. Bliskosc w związku jest wazna dlatego tak mi na tym zalezy bo chyba o to chodzi zeby obojgu było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki układ
oczywiście, jeszcze się dotrzecie i w przenośni i w dosłownym znaczeniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak w parze
Mam narzeczoną od roku, razem jesteśmt od 2 lat. Pierwszy raz jakieś półtora roku temu. Udawałem orgazm bo tak się stresowałem, że zaczął się kurczyć a nie chciałem by tak to wyglądało bo miała wcześniej jednego. Obecnie mówi mi, że to kosmos jakie zrobiłem postępy. Jeśli chodzi o przedwczesny to nigdy nie miałem tego problemu a wręcz przeciwnie - mogę się kochać do póki nie zrobi się u mej ukochanej sucho po długim seksie. Także godzinę bez problemu a mógłbym i dużo dłużej. Jak się nieco mały zmęczy, bierze go do łapki i znów ogromny. Po roku kochania się doprowadziłem ją też do orgazmu pochwowego i następnej nocy odrazu znów! Było mi niesamowicie miło z tego powodu. Jeśli jestem na górze a ona leży - właśnie wtedy tak dochodzi. Mówi, że jest nieco dłuższy ale mniej intensywny. Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak w parze
Oczywiście minetka bardzo chętnie. Nieco się oddaliliśmy teraz od siebie a raczej ja dziewczynie więc gdy taka sytuacja powstaje . Nie przeszkadzało mi to. Nie to, że nie chciałbym się z nią spotykać, uwielbiam na nią patrzeć ale kiedyś to mnie wydawało się, że poświęcam jej dużo czasu, gdy później usłyszałem, że mało. Z czasem doszedłem do wniosku, że faktycznie poświęcałem jej mało. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Na początku jak "mało umiałem" po prostu przerywałem gdy zbliżał się orgazm a jak nie miałem gumki przy sobie to nie dochodziłem nawet wcale. Lub dochodziłem na chusteczkę, którą trzymała ona a czasem ja. Jeśli ona nie dojdzie (powie mi że tak na pewno będzie) ja nawet nie nalegam by samemu skończyć. Chodź to się kilka razy zdarzyło chyba tylko by nie doszła. Czasem mam ochotę ją po prostu poczuć nawet na chwilkę. A odnośnie jak szybko się spuszczam to mniej więcej 20 minut gry wstępnej i 20 seksu. Czasem 20 i 10. Poniżej 10 i 10 to się nie zdarzyło chyba nigdy. Szkoda, że nie jest fanką szybkich bo można by kiedyś spróbować jak na chwilę wszyscy wyjdą do sklepu :) Mam nadzieję, że orgazmów nie udaje, bo ja już nie :) Po prostu mówię, że dziś już nie dojdę bo się zmęczył i już raczej duży szybko nie będzie. Niesamowicie mnie kręci i nie zamierzam się kochać 2 minuty. Kochać się tak krótko z kobietą to dla niej obraza. Mnie moja dziewczynka pociąga ogromnie i to właśnie to powoduję, że pragnę długiej bliskości a nie jednorazowego spełnienia, które jest bardzo krótkie. Czy warto czasem dochodzić szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak w parze
Problem jest jednak taki, że dochodzę tylko w 2 pozycjach - kiedy leżymy na łyżeczkę (ona plecami do mnie) oraz jak ona jest na górze ale nie dotyka mnie pupą tylko robi takie przysiady a ja przytrzymuję jej pupę, żeby się nie zmęczyła za bardzo. Dojście w niej jest niesamowicie przyjemne, nieporównywalnie z samym sobą. Dodatkowo, doszedłem w 2 innych pozycjach, siedząc na brzegu łóżka a ona między kolanami ale tylko raz a na misjonarza kilka razy. Drażni mnie to, że nie mogę dojść na misjonarza ale to wynika z tego, ze muszę napiąć wszystkie mięśnie w ciele, przede wszystkim w nogach a jak pracuję na górze to się nie da. Chyba nawyk z samotnych zabaw kiedyś. Da się coś z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak w parze
Problem taki też, że chyba mnie kocha mniej niż kiedyś, bo paradoksalnie staram się robić dla niej wszystko. Nie wiem tylko czy ona w ogóle to widzi lub czy ona właśnie ma tej przesady dość. Naprawdę nie wiem jak ona to odbiera. Kiedyś stałym elementem gry wstępnej był masaż a teraz to ja mam wykonanych dużo więcej masaży i dopiero jak jej pomogłem w ważnej rzeczy (sprawiło mi to naprawdę ogromną przyjemność mimo wszystko) to dostałem właśnie za to nagrodę w postaci masażu z balsamem. Kiedyś takie masaże były wykonywane na zmianę, ostatnio razem taka sytuacja pewnie miała miejsce rok temu. Teraz już tylko w nagrodę… Chciałbym by było jak kiedyś, da się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak w parze
Wiele razy prosiłem też ją o to, na co miałem ochotę. Np. kręcą mnie koronki np. na pończochach czy majteczkach. Nie chcę tak bezpośrednio przed miłością naszą o to prosić, bo to sprawiłoby mi tylko minimalną przyjemność, czułbym się, że zmuszam ją do czegoś. Wcale tego nie chcę wobec czego tylko kilka razy zasugerowałem. Dodatkowo kilka razy powiedziałem, że lubię ją gdy ma na sobie stringi, upiera się jednak, że pupa lepiej wygląda w takich zwykłych figach. W niektórych naprawdę rewelacyjnie faktycznie ale powiedziałem jej co o tym sądzę. Kupiłem też jedną parę ale nie trafiłem z rozmiarem idealnie :) Da się namówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak w parze
A tak jak powyżej napisano, że jeśli się nie kochamy tydzień a sam się oszczędziłem to wystarczy otarcie przez spodnie lub jakiś żart i jest duży. U mnie to się potwierdza. Wtedy wystarczy 3 minuty i może być już po u mnie Jednak nie mamy warunków do częstszego kochania się. Może wkrótce pojawią się ku temu lepsze okoliczności. Macie jakieś rady by ożywić związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy duzo od partnerki, ale ja ogolnie po 1,5 h dochodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój zawsze po kilku minutach. Jak już włoży to długo już nie wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od nas bo jak ma przerwę w seksie np.po porodzie przy którym był to szybko dochodzi. Ale jak normalnie czasami trzy razy dziennie to nie dochodzi tak szybko raz po godzinie miał wtrysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyugh
Jestem mężem, mam 37 lat.. lubię zaspokajać żonę, średnio bzykam około 45 min, ostatnio spyszczam się do cipki. Lubię dobrze p******** zamoczyć k****a po same jaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robuś

Beacie spuszczam się zawsze na ryj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×