Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tępizna

dlaczego wy rodzicie w szpitalach a kiedys kobiety rodzilyw domach i bylo ok?

Polecane posty

Gość tępizna

zgadzam sie, jesli kobieta jest chora lub ryzykowna ciaza, ale tak? nie czaję bazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhhjhgjhhhdgg
bo przez ileś lat ewolucji próbowano kobietom wmówić, że w szpitalu jest bezpieczniej. Zrobiono nagonkę na akuszerki i tak porody przeniosły się do szpitali. Niestety do dziś wielu lekarzy i położne uważają, że bezpieczniej w szpitalu. Ciężko znaleźć położne, które przyjmą poród w domu, a w razie komplikacji w szpitalach robią wyrzuty. Poza tym moim zdaniem zatraciliśmy więzi rodzinne. Kiedyś dziewczyna rodziła w domu, przy akuszerce, mamie, ciotkach i kuzynkach. Sama widziała porody innych kobiet w rodzinie i to było naturalne. Teraz z porodem stykamy się dopiero kiedy same jesteśmy na porodówce, więc choćby z naszej podświadomości rodzą się problemy.... a tu wiadomo w szpitalu bezpieczniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
tylkoze kobieta nic z tego nie ma: pamieta jedynie ból, wszystko zostawia w rękach lekarzy, do tego cesarki na zyczenie i znieczulenie - roboty a nie baby a poza tym leżąca pozycja wiadomo dla kogo jest wygodna, dla lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys WSZYSTKIE
dolegliwosci leczona pijawkami albo lobotomia a teraz apapy i ibupromy bez recepty byle tylko maly bol.... wiec jak autorze/rko ? jak tam sesja z pijawkami na migrene ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjfjfdjfdj
ja to wiem, ty to wiesz, ale nie wszyscy są świadomi... Polecam poglądać biznes porodowy na youtube, albo przejść sie na dobrą szkołe rodzenia. Ja przeszłam z kobietą, która sama 3 dziecko urodziła w domu, lekarka z którą były zajęcia 3 w wodzie, 4 w domu. Tylko one są wyjątkami. Ja mam ciąże zagrożoną, wiec nie urodzę w domu, ale chyba bym wolała. W szpitalu skurcze mogą się cofać, nawet ze względu na samo miejsce, na zapach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
a co mają lekarstwa stosowane na choroby do NATURALNEGO STANU CIĄŻY I PORODU? próbujesz wmówić, że oród to coś nienaturalnego, co trzeba leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdghshdshsdh
kiedys WSZYSTKIE: ok, nie wszystko co było kiedyś było dobre, ale i nie wszystko co się zmieniło, zmieniło się na lepsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys WSZYSTKIE
a gdzie powiedzialam ze porod to cos nienaturalnego ? bol glowy to tez naturalna rzecz, jak i bol zeba czy bol brzucha...to tylko konsekwencja ... porod tak samo wiec nie znaczy ze kobieta ma rodzic bez znieczulenia w domu bo ty uwazasz to za naturalne Oo wiesz ile bylo kiedys smierci wsrod rodzacych i noworodkow wlasnie przez powiklania przy domowych porodach ??? jak nie wiesz to sie dowiedz a potem pisz dopiero bo narazie bredzisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjbbk
Ogólnie kiedyś było fajnie bo ludzie żyli ekologicznie, w jaskiniach i "też było ok". Nie było też przeludnienia bo ciężko myślący, jak autorka/autor tematu, ginęli wcześnie a ci trochę bystrzejszy w niedługim czasie od przekazania swoich genów i dopilnowaniu wnuków, w wieku lat najwyżej czterdziestu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgdgsgdsghdsgh
no były i co z tego? nie było szpitali, żeby móc ratować a teraz są. Przecież jak sie coś dzieje, to można jechać do szpitala karetką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak kiedyś miała 100 km
do najbliższego szpitala to rodziła w domu. Ile żywych urodzeń z tego było - nie wiem, ale pewnie znacznie mniej niż jest teraz. Dla założyciela tematu wszystkie dzieci rodzą się siłami natury i każde z nich zdrowe. Matka również. Chyba nie masz pojęcia jak wiele jest przypadków, gdzie bez pomocy lekarza może umrzeć zarówno matka jak i rodząca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powikłania to były
z powodu niezachowania higieny. Kiedy brudnymi łapskami dotykano krocza kobiety, a jakby nie było po porodzie jest to rana - w jakimś tam stopniu. A dziś ile jest zakażeń w szpitalach, to tego nie wie nikt, bo szpitale wypierają się, jakoby zakażenia doszło u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddhgsh
Wiecie co, autorka pisze o ciążach fizjologicznych. Owszem i tu może pójść coś nie tak, ale nie tak często jak Wam się wydaje. To są często efekty uboczne pracy lekarzy i naszego nastawienia do porodu. Lekarz jest patologiem i zawsze znajdzie jakieś ała, a pacjentka się denerwuje. I tak zamykamy krąg. Jedno nakręca drugie... Naprawdę obejrzycie biznes porodowy. Dopiero przy 200 którymś porodzie potrzebowali lekarza - to chyba o czymś świadczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to zgadzam się
z przedmówczynią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a słyszałas
a wiesz co to jest postęp? to dlaczego nie podcierasz sie lisciem tylko papieremtoaletowym? dawniej go nie było...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to są dwie różne
rzeczy, dziecko drogie. Porównywać poród do podcierania się - tez coś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheje
dobre to z tym lisciem ;0 usmiałam sie a mnie poród nie bolał i moge porównac jedno do drugego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I nadal rodzą w domach
w wielu wysoko rozwiniętych krajach. Najczęściej w wodzie. Istnieją firmy które w ramach ubezpieczenia wypożyczają na czas porodu basen i pozostałe akcesoria potrzebne do jego obsługi i oczyszczania. Żadne z dzieci urodzonych w domu nie przechodzi żółtaczki fizjologicznej. Łożysko oddaje się do specjalnych zakładów zajmujących się ich preparacją i proszkowaniem, po czym są w takiej postaci dostarczane do domu i zalecane do spożycia jako domieszka do koktajli mleczno-owocowych, ponieważ są źródłem cennych pierwiastków oraz naturalnym antydepresantem poporodowym ponieważ uzupełnia zapas utraconych po porodzie hormonów (m.in. oksytocyny, która jest odpowiedzialna za obkurczanie się macicy po porodzie i minimalizowanie krwawienia, oraz nasiloną laktację). Dlatego np. w królestwie zwierząt każda samica po porodzie zjada łożysko, gdyby np. któraś z was nie wiedziała, albo wiedziała ale nie znała przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgdgsgdsghdsgh
a możesz mi podać ten kraj? Wiem, że w Szwecji rodzi się sporo dzieci w domach, ale o zjadaniu łożyska pierwsze słyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bym sie zgodziła
ale jesc łozyska to nie będe dzieki wole kurczaka ;) a dla smakoszy tegos frykasu smacznego zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten kraj
jak domniemam to pewnie chiny albo japonia bo oni zerzra tam wzystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Holandia USA Belgia
Luksemburg, Szwajcaria, Lichtenstein, Monako, Francja, Niemcy W wielu w/w krajach taki poród jest na życzenie choć wcale nie brakuje chętnych, w Holandii obowiązkowo (jeśli ktoś się boi - głównie cudzoziemki, bo to jest dla nich nowość - to muszą jechać aż do Belgii albo Luksemburga, żeby kupić sobie cesarkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Skandynawii też na życzenie
jak wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale my sie pytamy
o jedzenie łozyska a nie o pord w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Japonii Chinach
i Korei Południowej również spożywa się łożyska i to z zasadzie od wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdghshdshsdh
wiecie co nie wierzę, ale się dowiem. Mam w pracy kontakty z Chińczykami i Japończykami, to się spytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszędzie gdzie odbywają się
porody domowe (chodzi mi o 'luksusowe' porody domowe/rodzinne w KWR) jest opcja spreparowania łożyska w celach konsumpcyjnych. To naprawdę nic strasznego - zwykły proszek, jak mąka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ad.
Ja rodzilam w szpitalu bo musialam-cesarka. chcialam rodzic w domu ale coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety nie przenoście poródów
do domów, bo nam zbankrutują ginekolodzy:) Mieszkam w mieście 25 tys- na porodówce jak nie dasz w łape za poród lekarzowi do nawet nie zainteresuje się tobą, no chyba, że coś by się poważnego działo. Jak rodziłam córkę to położna miała dylemat- nie miał mnie kto zszyć, gin spał, nie chciał wstać a ona nie mogła. W końcu przylazł, ziewał obruszony i coś tam mruczał pod nosem. Jak rodziłam syna(3.29-nad ranem)- lekarka przyszła aby mnie zszyć i tekst do mnie pretensjonalny-" też sobie pani godzinę do porodu wybrała".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×