Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tępizna

dlaczego wy rodzicie w szpitalach a kiedys kobiety rodzilyw domach i bylo ok?

Polecane posty

Gość acha i jeszcze jedno
gdybym jeszcze raz była w ciąży wziełabym sobie dobrą położną i urodziłabym jak najbardziej w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zastanawialiście się ile z tych rodzących w domu nie przeżywało porodu? ile noworodków podczas porodu i tuż po nim umierało?Jeśli chcecie żyć w zgodzie z naturą to dlaczego siedzicie przed komuterem a nie oglądacie niebo siędząc na pagórku pod lasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BO HIGIENA
SZWANKOWAŁA, TO NIE PRZEŻYWAŁY. CZAICIE W KOŃCU TO, CZY NIE ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabela ja często siedzę
na pagórku pod lasem, ale trzecie dziecko urodziłabym w domu, korzystając z usług dobrej i doswiadczonej położnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też bym urodziła
w domu. Może dlatego się nie zdecydowałam na dziecko, mając w perspektywie pójście do szpitala.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wy się choc trochę na tym znacie? Przecież dziecko w szpitalu jest cały czas podłączone do urządzenia co sprawdza mu tętno. Jak zaczyna zanikac, to natychmiast robi sie operację. Zgodze się, że w szpitalu rodzi się gorzej, kiedy u kogos wszystko przebiega prawidłowo. Ale nie ma czegoś takiegop jak osoba zdrowa - nawet "zdrowa" może nie przeżyc porodu, chocby ze względu na dysproporcję budowy. Więc dlatego właśnie wszyscy prawie wybierają szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pupy
to położna sprawdza tętno i takie urzadzenie jeżeli kobiety rodzą w domach ma(zresztą nie tylko takie). Poza tym o porodzie domowym najczęściej położna informuje szpital najblizszy- więc jeżeli zacznie się coś dziać to kobieta jest przewozona do szpitala, gdzie już się szykują do zabiegu- przeważnie to jest ten sam czas, jaki jest potzrebny na przygotowanie w szpitalu. Zresztą wierzę, że stracha można mieć przy ciazy pierwszej, później już inaczej się na to patrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zech
a ja wole w szpitalu po co mam ryzykowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
wybacz, że zburzę twój światopogląd, ale BÓL GŁOWY nie jest czymś naturalnym. ZDROWIE jest czymś naturalnym. CHOROBA (a tym jest ból głowy) to brak zdrowia. poród nie jest chorobą, więc twoje rozumowanie nie posiada logiki. do mensy to cię chyba nie przyjęli, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
pewnie, że w szpitalu łatwiej położysz się i wszystko składasz na ręce lekarza więcej refleksji miłe panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, powiedzcie, na jaką cholerę ryzykowac? Zresztą taki poród z położna to już nie ta natura której niektórzy tu poszukują. A takich przypadków że tętno słabnie jest od groma - jak leżałam to na mojej sali na szesc osób - 2 musiały miec z tego powodu CC. No i co jeśli karetka przyjedzie po 40 minutach? Ze mną też biegli na salę operacyjną, wszystko od decyzji lekarza o cc trwało raptem parę minut...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
anabella nie bądź cyniczna i nie porównuj siedzenia przed komputerem do porodu w szpitalu, chyba że to dla ciebie zdarzenia równomiernej wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam naturalnie, poród przebiegł szybko i bezproblemowo, córka urodziła się zdrowa i śliczna. Wszystko super jeżeli chodzi o sam poród. Natomiast chwilę po porodzie dostałam krwotoku poporodowego spowodowanego prawdopodobnie zbyt szybkim obkurczaniem macicy co spowodowało zatrzymanie łożyska. W 15 minut straciłam 2,5 litra krwi i na chwilę "odleciałam". Nie chcę myśleć co by się ze mną stało gdybym rodziła w domu. Moje dziecko zostałoby sierotą i nigdy nie poznało własnej matki. Miałam szczęście, że rodziłam w szpitalu, że miałam przy sobie 2 wspaniałe (nieopłacone) położne i wspaniałego (nieopłaconego) lekarza z powołaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tępizna - nick do ciebie pasuje Co dla ciebie oznacza naturalne? Naturalne jest to co występuje w naturze. Ból jak najbardziej. W końcu przy porodzie też jest ból. Śmierc też jest naturalna, przy porodzie, także. Tylko że czasem lepiej życ, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To prawda_________
I jeszcze tu macie info: http://www.mothering.com/discussions/showthread.php?t=361394&page=5 To ostatnie jest o łożysku jako remedium na PPD czyli poporodowe 'baby blues'. Aha i jeszcze jedna uwaga, dzisiejsze porody domowe (obowiązkowe, lub te na życzenie) w EU i US, to są porody asystowane z udziałem akuszerki (doula w US/ verloskundige w NL), pomocnicy akuszerki i czynnego udziału męża. Lekarza nie ma i być nie musi, bo przy prawidłowo przebiegającej ciąży i prawidłowym główkowym położeniu dziecka przed porodem, nie ma absolutnie żadnych wskazań do porodu w szpitalu i tym samym asysty lekarza położnika. Zazwyczaj dzieci (starsze rodzeństwo noworodka) są wpuszczane do sypialni lub łazienki, w zależności od tego gdzie odbył się poród, bezpośrednio po jego zakończeniu, kiedy jeszcze matka z ojcem są w basenie porodowym, żeby zacieśnić więź jako rodzina (tzw. bounding). Następnie przez kolejne 5 do 7 dni co dzień przychodzi do kobiety ta sama położna która odbierała poród i pomaga w pielęgnacji dziecka (w zasadzie robiąc za rodziców wszystko i wszystko im pokazując), pomaga w problemach z karmieniem naturalnym i zajmuje się całym domem (gotuje, sprząta, pierze i zajmuje się starszymi dziećmi). Można ją wynająć na kilka godzin dziennie, lub na „pełny wymiar godzin” (czyli cały dzień) według uznania, potrzeb rodziny i samopoczucia kobiety po porodzie. W niektórych krajach koszty jej wizyt są objęte pakietem ubezpieczenia, w innych trzeba zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To prawda_________
Tak więc automatycznie odpada konfrontacja z "mamusią", "kochającą teściową" i tymi co to "zawsze wiedzą lepiej" co jest dla dziecka dobre i co z nim ma matka robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo przy prawidłowo przebiegającej ciąży i prawidłowym główkowym położeniu dziecka przed porodem, nie ma absolutnie żadnych wskazań do porodu w szpitalu i tym samym asysty lekarza położnika." Miałam idealnie przebiegającą ciążę, idealne położenie płodu, i na 100% pożegnałabym się z życiem - ja i moje dziecko, gdyby nie CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
oj nie przesadzaj z tymi skrajnościami, co to ma do rzeczy? ciąża i poród to chyba sprawy trochę większego kalibru niż ten ból głowy, którego się uczepiłyście no tak, tez jest ból w trakcie porodu i co? co w związku z tym? ja na ból głowy tabletek nie biorę, co mi chcesz udowodnić? sama nie wiesz co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępizna
a jeśli już mamy nicków się czepiać, to najpierw spójrz na swoje doopsko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pupa - dokładnie! Ja również byłam na chodzie do samego dnia porodu, ułożenie główkowe, wyniki idealne. A mogło się skończyć tragicznie...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdghshdshsdh
tępizna: one wiedzą lepiej, więc chyba nie ma sensu z nimi rozmawiać. Nie dotrze, że może jakby rodziły w bardziej przyjaznych warunkach i o porodzie wiedziały więcej, to do komplikacji by nie doszło. Kto tu pisał o porodach jak 1000 lat temu? Przecież od lat były akuszerki i teraz też są!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem cyniczna ,raczej przezorna:).CZy położna przygotowując sie na porod w domu ma ze sobą sprzęt,który umożliwi nowonarodzonemu dziecku oddychanie jeśli np urodziło się bez czynności oddechowych albo takowe utraciło w chwili przechodzenia przez szyjkę macicy? nie ma.Moja córka była dwukrotnie okręcona pępowiną wokół szyi,byłam w tej szczęśliwej sytuacji,że wiedziałam o tym,lekarze byli przygotowani,tlen był przygotowany:) Poród w domu to jak dla mnie zbyt duże ryzyko:)Zupełnie inaczej przedstawia sie sytuacja,jak dom,w którym rodzimy znajduje sie dwa kroki od szpitala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa to był twój indywidualny
przypadek, natomiast prawda jest taka że każdego dnia przychodzi na świat w domu kilkadziesięcioro dzieci i są zdrowe, matki też. Może udzieliła ci się atmosfera tego zbiorowego rodzenia, bo przecież jesteś odarta z intymności, leżysz na sali w kolektywie i obok ciebie drą buzie inne rodzące - wiesz w takich "przyjemnych" warunkach może kobiecie podskoczyć adrenalina i poziom ciśnienia ze strachu. W domu jesteś bezpieczna otoczona tymi których kochasz i tylko dwiema obcymi kobietami (które wcale zresztą nie są takie obce, bo zawierasz z nimi znajomość/podpisujesz umowę odpowiednio wcześniej. Komfort psychiczny i relaks to połowa sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anabellaa
Polsce daleko do zachodu jeśli chodzi o sprzęt medyczny, wykrywanie ułożeń noworodków oraz procedury związane z ich ratowaniem, więc nie masz czego porównywać. Nie mam pojęcia jak porody domowe wyglądają w Polsce i czy w ogóle się je przeprowadza, a opis dotyczył EU zachodniej i USA. Nic złego nie ma prawa się stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgdrgdthgtfhfyhnfgyh
tępizna - a sytuacja, gdy ósemki niektorym ludziom rosną korzeniem do góry? SYTUACJA NATURALNA JAK CHOLERA, TO WLASNIE STWORZYLA NATURA! Nie mowie o bolu, czy zepsutym zębie, bo to wg Ciebie jest odchyl od normy, czesto, bo o siebie nie dbamyu itp. Ale co, gdy natura tak ulozyla komuś cholernego zęba ósemkę, ze rosnie korzeniem u góry...MA DAC CIĄŻ DZIĄSŁO BEZ ZNIECZULENIE, BO TAKA JEST NATURA? A Ty? leczysz zebyt bez znieczulenie, lub wyrywasz? A jesli masz farta i masz zdrowe - to gdybys miala taka sytuacje jak opisalam z ósemką - dałabys się ciąć bez znieczulenia? Znieczulenie, ktore jest podawane do kregoslupa nie szkodzi dziecku, co jest udopwodniuone badaniami. DLACZEGO WIEC JA, JAKO KOBIETA MIALABYM CIERPIEC, TYLKO DLATEGO, ZE TAKA JEST NATURA, GDY JEST MOZLIWOSC, ABYM NIE CIERPIAŁA? Zycie to wiele cierpień...wystarczajaco duzo, aby tam, gdzie mozna z nich zrezygnowac -robić to. A nie cierpieć dla samej cholernej zasady. Jestem przeciwna nowoczesnosci idącej w złym kierunku, ale mam trzezwe spojrzenie i dostrzegam, że niektóre rzeczy są nam pomocne. Chodzenie tez jest NATURALNE - czemu jezdzisz autobusem, samochodem, pociagiem, latasz samolotem? BO CI WYGODNIE!! Wyrostek robaczkowy kochana tez jest naturalny. Jak dostaniesz zapalenia to wolisz umrzec, czy dac się ciąć na żywca? Bo przeciez uspienie, czy nawet znieczulenie nie wchodzi w rachubę? A przeciez zapalenie wyrostka to naturalna sprawa, znana od zawsze, kiefdys ludzie umierali...wiec moze ta nowoczesnosc czasem nie jest taka zła hmm? Wiec czemu kobiety raczace maja cierpiec, skoro nie ma takiej potrzeby? Nie mowie o sobie, ja dzieci nie mam i nie planuje...alke ogolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego nie dziwię się,że kobiety w Polsce boją sie rodzić w domu:)U nas to zjawisko dopiero jest w powijakach,daleko nam do zachodu. Ja dwójkę swoich dzieci urodziłam w niedużym miejskim szpitalu.Rodziliśmy wspolnie z mężem,atmosfera bardzo miła, położna jedna i ta sama,lekarz ten sam,sala z jednym łóżkiem do rodzenia.nikt mi nie kazał rodzić na leżąco,nikt nie krzyczał.Do porodu byliśmy świetnie przygotowani,poszło bardzo dobrze:)Do najbliższej porodówki mam 40 km:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po to Tępizno
by dzieci i kobiety nie umieraly podczas porodu.Zobaczcie ile bylo kiedys odnotowanych zgonow.. Ja zdecydowalam sie na porod w domu...I do dzis zaluje. Dziecko zmarlo..Mimo,ze do samego konca lekarze zgadzali sie na porod w domu.. Lekarze nie zawsze zgadzaja sie na porod w domu,bo cos jest nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgdrgdthgtfhfyhnfgyh
A co do rodzenia w domu - tępizno - śnij dalej o Polsce takiej samej jak Zachod. Tam moze bezpieczne jest rodzenie w domu...gdy masz pewną, dobrą opiekę, przygowowana aparaturę w domu, przygotowany szpital na przyjecie takiej osoby (chociaz czasem decyduja minuty i mozna nie zdazyc dojechac, i wtedy co? Jakas kobieta wyzej opisywala, ze miala problem i gdyby nie byla w szpitalu, to by jej nie bylo na swiecie, ktos odpisal ze to sytuacja ODOSOBNIONA hehe i co, ze odosobniona? ale ONA MOGLA NIE ZYC!1 MOGLA NIE ZYC, pomogloby jej, ze jest jedna z nielicznych, a reszta rodzi bez problemow? pomoglaby jej ta mysl? NIE! Ona jest sobą i mogla umrzeć!). Niestety w Polsce nie ma takich standardow, i dlugo jeszcze nie bedzie, jesli nawet ktoś by chciał musialby wylozyc baaardzo duzo pieniędzy na to, nie zapominajmy, ze Polska jest biednym krajem i wiekszosc rodzin to klasa srednia, ktorej na to NIE STAC. Wiec propagujac porody w domu w naszym kraju mozesz byc odpowiedzialna za czyjes nieszczescie, pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość denna prowokacja
temat który ma na celu albo promowanie "profesjonalnych usług domowych akuszerek" albo uwstecznianie kobiet nie bardzo rozumiem kto czerpie dziwaczną satysfakcję z wpędzania kobiety w nieuzasadnione poczucie winy że zamiast "rodzić w strachu i cierpieniaach" wybierają opcję bezpieczniejszą dla nich i dla ich dziecka czy to za mało że już wmawia się nam kobietom że jesteśmy "wyrodnymi matkami" jeśli nie karmimy piersią i nie mamy do krwi pogryzionych brodawek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgdrgdthgtfhfyhnfgyh
denna prowokacja - nie tylko wyrodnymi matkami, ale w ogole kobieta ktora nie chce karmic piersia wg niektorych NIE JEST NORMALNĄ KOBIETĄ:o Jak można szerzyć takie herezje i wzbudzać poczucie winy w kobietach, kltóre wybierają ICH ZDANIEM wieksze dobro, lub mniejsze zło? Ja w ogole nie planuję nigdy dzieci. Juz uslyszalam na swoj temat, od chorych psychicznie, z problemami, niekochanej przez rodzicow, wyrodnej, egoistki itp. Zaczyna sie, ze jak kobioeta nie chce dziecka jest nienormalna, jak juz ma, jak zajdzie juz w ciaze, ale nie rodzi w domu - nienormalna, jak rodzi ze znieczuleniem, lub wybiera cesarke - nienormalna/wyrodna, jak nie chce karmic piersia wreszcie - nienormalna/wyrodna. RZYGAC SIĘ CHCE! takie herezje sa rozpowszechniane przez wszystkowiedzące matki polki, lub WSZYSTKOWIEDZACYCH SZEGOLNIE W TYM TEMACIE pseudomezczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×