Borelioza a seks - problem z popędem

Witam, mam problem. Mam boreliozę, a co za tym idzie mniejszy popęd seksualny. Do tego miałam leczoną tarczycę, co też dodatkowo osłabia mój popęd. Chodzi o to, że mój partner chciał by się ze mną kochać 3, a nawet więcej razy w ciągu dnia! I tutaj zaczynają się schody, bo ja nie mam na to po prostu ochoty. Dopiero jak się facet nagimnastykuje i bardzo mocno rozgrzeje - działamy. Często jednak jego podchody kończą się fiaskiem. Wiem, że jest mu wtedy źle i nic nie mogę na to poradzić. Czy może któraś z obecnych tutaj Pan ma podobny problem, niekoniecznie spowodowany chorobami, lecz samym brakiem popędu. Jak Wy sobie z tym radzicie i może macie jakieś rady dla mnie co zrobić by odzyskać tą upragnioną chęć do kochania? Chciała bym coś zrobić w tym kierunku, bo naprawdę mogę zliczyć na palcach jednej ręki kiedy to ja zaczęłam "atakować" mojego partnera. Zawsze on zaczyna igraszki - zaniepokoiłam się jak powiedział "kiedy w końcu Ty rzucisz się na mnie napalona?" Proszę o pomoc i konkretne odpowiedzi! Z góry dziękuje i pozdrawiam! PS. Może jakieś tabletki ziołowe/naturalne? PS2. Kochamy się tak średnio 2 razy w tygodniu, jednak dla niego to za mało...

Biedny motylek Długo juz leczysz bolerioze?

ja tez nie mam czesto ochoty mimo ze nie jestem chora. moj maz tez tak czesto chce sie kochac i TEZ uslyszalam takie slowa od niego:P nie wiem co ci poradzic ale chetnie poslucham tez innych opini:-)

Motylku, standardowa częstotliwość sekszenia się to 2-3 razy tygodniowo. Jeżeli masz ochotę robić to 2 razy w tygodniu, tzn. że twój popęd seksualny jest na normalnym poziomie.