Dlaczego to zrobiłem...

Przeczytajcie jeszcze to: W wakacje zginął w wypadku samochodowym mój bardzo dobry kumpel. Jego dziewczyna obarczyła mnie tym wypadkiem. Dlaczego mnie obarczyła?? Obarczyła mnie z tego powodu, że doradziłem jaką trasą ma jechać do danego miasta. On miał jechać inną. Ale moja była krótsza więc nią pojechał...... Gdy usłyszałem, że nie żyje i że to moja wina świat mi się walił. Napisałem do mojej ex, juz po rozstaniu. Bardzo szukałem wsparcia chciałem z kimś pogadać... Odpisała mi w sms że to nie moja wina że on zginął i żebym zabrał się bo muszę zdać egzamin na uczelni i nim się zajął. W głębi serca chciałem aby do mnie przyjechała, mnie przytuliła, porozmawiała (Tak ja bym zrobił). Ale ona w pewnym sensie mnie olała...

faktycznie, strasznie sie potoczylo z tym wypadkiem, ale co to ma do tematu? jak sie kreci z dwiema naraz, to jedna z kobiet moze sie poczuc gorsza, zwlaszcza jesli sie dowie o drugiej... i pewnie kazda mysli, ze jak sie zdecydujesz na nia, to tylko dlatego, ze tamta nie chciala i wziales co bylo...

za wypadek nie jestes odpowiedzialny, dales rade, ale mogl cie nie posluchac. zmusiles go, zeby jechal tamtedy? nie. a ta twoja ex to gowniara. a co do tematu - nie baw sie kobietam, bo kobiety czuja sie gorsze.

A do tematu to się ma tak:P, że zaczeliśmy mówić o dojrzałości i nagle zrozumiałem że ona jeszcze do pewnych spraw nie dojrzała i napisałem historię z wypadkiem. Chyba właśnie też zrozumiałem, że tu nie chodzi o bawienie się kobietami - tu chodzi o to że szukam tej jedynej...

chcesz powiedziec, ze to ta sama osoba, ktora miala chlopaka, a ci nie powiedziala to ta sama z tym wypadkiem? ale naimeszales czlowieku.......

ale mowisz to na swoja obrone czy co z tym wypadkiem.....

Otóż ta dziewczyna która mi powiedziała że to moja wina, że mój kumpel nie żyje to nie jest moją ex...

Chyba nie powinienem pisać o tym wypadku;(

DORADZI JESZCZE KTOŚ MĄDRYM SŁOWEM... WSZYSTKO JEST JUŻ BEZ SENSU, KOLEJNE SPOTKANIA Z DZIEWCZYNAMI A PO GODZINIE JA SIĘ DUSZE TYM SPOTKANIEM;(