Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bejbusia222

jak czesto kochacie sie ze swoimi facetami???

Polecane posty

Gość kroofka
Jakies 2/3 razy dziennie. Nie wiem czy to dużo czy mało, kwestia potrzeb :D jestesmy w dosc świezym, półrocznym związkuu i stosunkowko niedawno rozpoczelismy współżycie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minimum 2 razy dziennie
a co chciałaś dawać facetowi raz na rok albo od swieta? on tez ma swoje potrzeby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój facet
wcale nie chce sie ze mną kochać kochaliśmy się tylko raz i stwierdził że mu sie to nie podoba że nie chce tego robić :( jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochajaca_Zoneczka
my dwa razy to napewno ...rano na dzien dobry ale bardzo cichutko zeby synka nie obudzic ...a potem wieczorem kolejny raz jak M wraca z pracy.....a jak dziecko zasnie nam znow na noc to wtedy orgietka jak chce gdzie chce sama rozkosz..a i o lodziku nie zapominam ...z cala pewnoscia moge pwoiedziec ze my to sie naprawde bzykamy ostro po 6 latach razem...non stop.... i powiem wam ze jakos nam to idzie gladko bez zadnych przymosow i nalegac ...sami z siebie tak mamy ....jedno spojrzenie i wiadomo o co chodzi..... a moj M uwielbia jak rano jego penis budzi sie u mnie w utach...to tez sex w innej postaci hehe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z nami to jest problem bo nie mieszkamy razem i za bardzo nie mamy warunkow, bo juz kilka razy ktos nas przylapal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeede
kto was przyłapał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My się kochamy tyle razy ile wytrzymujemy :P I mamy wyznaczony czas na rozmowy :D A tak na poważnie to ze trzy razy w ciągu spotkania z tym, że podkreślam, że widujemy się raz na tydzień przez dwa-trzy dni i w te dni właśnie się kochamy 2,3 czasami więcej razy ;) Bo kiedyś porozmawiać w końcu też trzeba :P Co do przyłapania to mi się zdażyło tylko, że siostra weszła do pokoju ale to było w nocy więc myślała, że po prostu rozmawiamy i nawet usiadła na brzegu łóżka i zaczęła gadać a my nagusieńcy pod kołdrą :P To były jaja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle mialas dobrze, ze siostra sie nie kapnela, u mnie bylo zupelnie inaczej, moja przyszla tesciowa weszla w trakcie i powiedziala do mojego chlopaka "jak skonczysz to przyjdz w piecu rozpalic", nie zapomne tego do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos z zaświatów
rozpalić w piecu ... nie ma to jak przeżycia dziouchy ze wsi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ktos tu powiedzial ze jestem ze wsi? to juz jak trzeba w piecu rozpalac to znaczy, ze nie mozna mieszkac w miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traczo29
po prostu chciała sprawdzić, czy już zamaoczył w Tobie swój pogrzebacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha no tak :P Oj spaliłabym się i chyba oknem uciekała żeby się z nią nie spotkać :) U mnie naszczęście spokojnie wszystko przebiegło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Misiek_
Najlepiej co 2-gi dzień, bo jak spać to spać a jak się kochać to do syta np. kolejno 3 razy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Misiek_
Chyba nie pytasz o sex olimpijski czyli raz na 4 lata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirra
Ja się kocham z moim też 2 razy w tygodniu. Chcielibyśmy częściej, niestety na razie nie mamy takiej możliwości. Ja mieszkam z rodzicami, on na stancji z kolegą w jednym pokoju. Ale jak wyjeżdżamy gdzieś razem na dłużej to te 2 razy dziennie seks musi być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tylko sie widzimy to jest
szybki numerek na wzstępie potem pogadamy poprzytulamy się potem znów i znowu przerwa i na koniec jeszcze raz a czasem i cztery raz..widzimy się jakieś 3-4 razy w tygodniu czasem rzadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Codziennie. W weekendy jak jestesmy oboje w domu to dwa, trzy razy na dzien... w tygodniu tez sie tak czasami uda:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BardzoŚmiała
A ja się kocham z moim kiedy mamy na to ochotkę! Nawet jak moja mama jest w domku...jeszcze nigdy nas nie przyłapała i nie przyłapie! Nauczyłam się to robić szybciutko i nie koniecznie się trzeba rozbierać.Jestem grzeczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollki
związek 5 letni.. mój K. pracuje przez 10 godzin dziennie.. nie widujemy sie codziennie.. Wiec wychodzi tak 3 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmaka owaka...
Ale może dopisujcie jak długo jesteście w związku, bo to też chyba ważne. Ja na początku z moim (a jesteśmy już półtorej roku ze sobą) tez często uprawialiśmy sex, kilka razy dziennie. A teraz? Cos wygasa w piecu, tylko, że nie z mojej strony, bo to głównie ja go podsycam, a on jakiś oziębły się zrobił. Nie wiem o co chodzi, już nawet się odchudziłam trochę i dobrze wyglądam, a on dalej nic... jestem troche załamana, bo nie chce Ciągle ja go tylko zaczepiać, zębyśmy sie pokochali. Buuuuuu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmaka owaka...
Myślicie, że to dobry pomysł wziąć go na przetrzymanie, czy lepiej samej od razu powiedzieć czego sie oczekuje? Podobno kiedyś moja znajoma tak zrobiła męża, który ponoć uwielbiał sex, że nie posycała go tak centralnie sama, tylko zachowywała sie normalnie, ale bez żadnych seksualnych podtekstów. Okazało się, że i po miesiącu się nie kapnął, i ona juz nie wytrzymała, wyrzygała mu w końcu o co chodzi, a on niby ździwiony :/ nie kapnął się w ogóle, że była taka przerwa... przygnębiające to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×