Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwinka malinowa

Pani syn popycha nam dzieci - no zesz sie wkurzylam

Polecane posty

Gość malwinka malinowa
pracująca w ..... - cytuję "Jesli dziecko WERBALNIE nie kapuje, o co Mamie chodzi, to już trochę współczucie mi się nasuwa." kochana, są komunikaty i komunikaty - doskonale dogadujemy sie z moim maluchem i dobrze rozumie moje bieżące intencje, ale nie zrozumie jeszcze kiedy powiem, ze za tydzien pojdziemy do zoo i bedzie wesolo, jak i , ze ma jutro byc super grzeczny w żlobku. Ty chyba rzeczywiscie z dziecmi masz niewiele do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca w przedszkolu
A co to, sprzataczka gorsza kategoria cyz jak???? Pracuje już kilka ładnych lat w WIELU przedszkolach i naprawde widzę, co się dzieje z dziecmi a jacy sa rodzice. Przeciez to żaden ból,( jesli taka mama się dziwi co to pani opowiada,) POROZMAWIAĆ z Pania, czy to było tylko raz, czy ciągle się powtarza, czy popycha tylko konkretne osoby czy wszytskich jak poza tym się zachowuje. To matka sie obrusza o źle dobrane słowo zamiast rozwiązac problem w bardziej metodyczny sposób. Pani tez się czasem może mylic, dlatego nalezy o wszytsko wczesniej wypytać a nie od razu strzelać focha bo jak to niby się zna lepiej swoje dziecko. To już nawet nie o żłobek się rozchodzi. Ile to razy rodzice nastolatków dowiadują się nagle, ż eich dziecko ćpa czy opuszcza lekcje i jest wielce zaskoczona twierdzą,c że nie miało pojęcia jak jest naprawde? Zastanówcie się, Rodzice, kogo warto sluchacbardziej- cyz Pani, która chce wylacznie dobra dziecka, czy dziecka-które nie wie,co jest dla nieog dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz synkowi ze popychac nie wolno chyba ze ktos ppchnie jego t niech go leje ile wlezie mi mama tak mówiła do dzis pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli oddawałabym dziecko do żłobka, to nie po to, by się czegoś nauczyło, a po to, by wrócić do aktywności zawodowej, zapewniając dziecku opiekę nie wierzę, że obca kobieta z podejściem - mam ich 20, więc nie dopilnuję, za to poskarżę się mamusi- lepiej zajmie się dzieckiem ode mnie od kiedy żłobek jest miejscem oświaty, a przedszkolanki takimi naukowcami??? kobieta nie umie zajmować się dziećmi, więc skarży się rodzicom w dziecinny sposób- może to zboczenie zawodowe, ale nieprofesjonalizm nieprofesjonalizmem pozostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka malinowa
po to wlasnie zalozylam topik, zeby poradzic sie jak dzialac i tu jestem Wam bardzo wdzieczna, bo jutro zadam podpowiedziane przez was pytania - chyba wcisne but miedzy drzwi i framugę, zeby zdążyć pozadawac pytania zanim opiekunka zamknie drzwi. :) racja, trzeba wyjasnik konkretnie sytuacje oraz intencje mojego synka oraz to kogo popycha i co sie dalej dzieje. wczoraj na przyklad maly mial dlugi rekawek z grubej bawelny a przyszedl z dwoma otarciami, zdartą skorką na ramieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca w przedszkolu
Wy, Mamy, macie do czynienia z jednym góra dwoma dziećmi w swoim życiu, co najwyżej jakieśtam bratanice siostrzenice, ale to się nie liczy. Jesli chodiz o mnie ja mam do czynienia w ciągu roku z 300 różnymi dziecmi i NAPRAWDĘ widzę, jakie są dzieci a jacy Rodzice. Nie generalizuje, że wszyscy sa źli itp. tylko po prostu trzeba trochę pomyśleć. To, że dziecko idzie z mama do parku czy na plac zabaw i tam się ładnie bawi nie oznacza, że bez mmay jest takie samo. Oczywiście, każdemu zdarza się źle zachować. Ale Panie naprawde widzą, jaki kto jest. Jesli Pani w tym żłobku tylko rzuciła hasło-mozliwe, że miała jakąs pilniejsza sprawe na głowie. Jesli nie, trzeba było się upewnić, poprosić na chwilkę i porozmawiać. A nie podziękować za rzucone hasło i wyjśc klnąc w mysli co to za baba która traktuje siebie i grupe jako "ich" amojeog synka jako "on". Nie wiedzę niczego krzywdzącego w słowie "nam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka malinowa
pracująca w....- dzieki za rady i uwagi, rozumiem, ze pani opiekunka , majac dwudziestke maluchow, dziala rutynowo i nie zastanawia sie nad tym co mowi, na pewno nie ma co sie unosic, jej praca polega na opiece nad dziecmi a nie perfekcyjnym wyslawianiu sie, wiec odpuszcze sobie to Nam - choc z logicznego punktu widzenia wyraźnie widze podzial, ktorego byc nie powinno. jutro piatek, ostatni dzien w tyg., zobaczymy jak bedzie. gdyby nie praca, to maluch na pewno jeszcze rok posiedzialby w domu, ale z drugiej strony, widzac jak garnie sie do dzieciakow i zabaw na podworku, pomyslalam, ze żlobek bedzie dla niego dobrym miejscem. tylko jest to jedno ale... kazdy potrzebuje chwili dla siebie, a tam pewnie maluchy zaczepiają sie nawzajem i stad to odpychanie. wicie, zapytalam dzis rano o te ranki na ręce, to nie wiedzialy od czego, powiedzialy, ze owszem jeden chlopczyk gryzie inne dzieci, ale moj akurat nie nie podwinął pod ząb. hehe, super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca w przedszkolu
malinowa maliwnka dobrze, że chociaż wyciągas zjakies wnioski z tych wszytskich wypocin :) Naprawdę polecam wypytac sie dokładnie o wszystkie szczegóły. Nawet nie tylko te związane z dzieckiem, ale odpowiedzialnością Pani. Oczywiście spokojnie i be zpretensji, ale warto czasem przemycić jakieśtakie 'niewinne' pytania pt. a co dzieic dzisiaj robiły (czyli czy byly zajete cyz pani je pozostawila samym sobie do zabawy i nie zwracala uwagi). Czy tylko moje dziecko tka się zachowuje. Jesli tak to cyz slyszalam Pani powod kłótni (to pytanie tez przemyca tka jakby zpaytanie o to czy Pani zwracala uwage na wszystkie dzieci). Czy rozmawiala Pani wczesniej z moim synkiem (to tez przemyca kontekst, że zamiast skarzyć mi jako mamie mogla babaka profesjonalistka dziecko wybadać) itdp. Tylko trzeba porozmawiac, nawet wetknąć buta. Jesli Pani nie ma nic na sumieniu to będzie chętnie z rodzicem rozmawiać nawet o najbardziej problematycznych sprawach. Trzeba tylko chciec współpracować, wszystko dla dobra dziecka w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca w przedszkolu
acha, no i oczywiście wszytsko tez jest kwestią ilości dzieci w grupie. Jeśli żłobek/przedszkole/klasa jest zapełnione na full w dużej sali to jest niby zrozumialym to, że Paniom ciezko jest ogarnąć wszystkich. Ja ZDECYDOWANIE polecam na wybór dla dzieci MAŁE PLACÓWKI gdzie w jest mało dzieci, kilka małych grup. wtedy naprawde Panie traktuja każde dziecko indywidualnie, wczuwa się w role rodzica, rozmawia z nim o każdym problemie czy nieporozumieniu dziecka w danym dniu. Widzi co się dzieje. W dużych placówkach dzieci sa bardziej anonimowe, Panie nie mają czasu na traktowanie indywidualne więc i musza sie więcje skupiac na utrzymaniu porządku ogółu, a nie na jednostkahc, stąd niewiedza co się stało. no ale wiem, że łatwo mówić. Ale jesli ktoś ma wybór- naprawde polecam małe placówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka malinowa
wspolpracowac i pogadac to ja chetnie, tylko pani nie ma dla mnie czasu - najpierw nie dalo rady wypytac o cokolwiek, bo mamusie płaczących ją osaczaly - moj akurat nie plakal w ogole. a jak juz w koncu cos powiedziala, to tez wypatrywala rownoczesnie innych odbierajacych, wiec czas mi poswiecony zszedł no minimalnego minimum, ze sie tak glupio wyrażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca w przedszkolu
yhm ano to już jest nieco inna sytuacja kiedy PANI nie ma czasu....ja tam bym była upierdliwa, i jesli moje dziecko na codzień zachowywaloby się naprawde normalnie a babka by mi rzucila takie haslo to chyba bym byla upierdliwa i czekala az powie coś więcej w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×