Oni myślą tylko o jednym

Poznałam chłopaka, miły, inteligentny, usmiechnięty. Bardzo pozytywnie go odebrałam. Spotkaliśmy się i on do mnie z tekstem, że to jest chyba oczywiste, że on nie bedzie czekał nie wiadomo ile na seks, że dwa miesiące to jest góra, że on nie bedzie mnie podchodził nie wiadomo ile, że on jest mężczyzną i potrzebuje pewnych rzeczy.... jestem załamana, a taki fajny chłopak...

Czy to ze mną jest coś nie tak?? Czy to jest normalne, że po miesiącu znajomości mam z kimś sypiać?

taki chlopak jeszcze nie dorosl do tego aby bc w zwiazku.... aby nie zepsuc sobie opini nie spotykalabym sie z nim. ajmy na to ze z nim beziesz dwa miesiace pokochacie sie i cie zuci... w tedy ludzie beda gadac a za pewne tacy faceci lubia sie chwalic takimi rzeczami...

dla nie ktorych to nic takiego sypiac po miesiacu z choapkiem ale to swiaczy tylko o tobie..

ten chłopak, a ile Ty? Nie zawracaj sobie nim głowy, bo nie warto.

chyba o jednej ale o tez nie jest prawda

Posluchaj daj spokoj.... ma racje.

No poprosiłam go, żeby mnie zawiózł do domu. I tyle. więcej się z nim nie spotkam... jestem załamana...;((( tak mi się spodobał, charakter i w ogóle...

Oni myślą tylko o jednym" Jasne :) badz przygotowana :) .... miej prezerwatywe w reku !!!

Oboje po 22....

przyciagaja uroda charakterem a pozniej.... sama dobrze wiesz jak by to moglo sie skonczyc

Ja też myślę tylko o jednym... ;0 :D:D:D

powinnien juz myslec jakos rozsanie ale co nie dorosl/

.... o poezji Barańczaka ;)

Ja mialam podobnie z tym, ze facet mial 3 dychy na karku. I tez wyjechal z tekstem, ze max. 2 tygodnie moze poczekac, a ja bylam jeszcze dziewica. Nic z tego nie wyszlo oczywiscie, bo nie bylam gotowa, nie tak bez uczuc sam seks dla seksu, a ten do mnie pisze raz na kilka miesiecy, nie mam w sumie pojecia w jakim celu, bo nie umiem nawet nazwac tego, co nas laczylo przed laty. :(

Jak mnie odwoził do domu, to gadaliśmy jeszcze. Mówił, że jest młody, chce się bawić, że jak poznaje dziewczynę to nie zakłada od razu że bedzie z nią do końca życia, że wiadomo, że różnie bywa, nie nastawia się na wielka miłość. Że jak kogoś poznaje to chce miło z tą osobą spędzać czas, żeby mieć potem co wspominać.

Ahaaa, takie stare a głupie. Nagadał mi jeszcze, że nie znajdę takiego jakiego bym chciała, że ksiecia z bajki. Że z takim podejściem itd.

Faceci jeszcze mysla o piłce i żużlu :P to tak na marginesie :P

sorry ale o zuzlu to na pewno nie faceci :D

Powspominac to mozna razem spedzony czas... spacery itp... seks to nie wszystko. moze datego mu tak za czesto te zwiazki nie wychodza ze wciaz szuka niby tej jedynej..

Znajdziesz, znajdziesz. Jesli nie ksiecia z bajki to na pewno lepszego od niego. Nie lam sie.

Potwierdzam komentarz wyzej...:) powodzonka:)

Nie nooo, poprostu jestem w ciężkim szoku. Raaaany:(

A jaki sens ma związek bez seksu? Mam chyba 2x tyle lat co średnia wieku na tym forum. Związek bez seksu jest jak balon bez powietrza, może być sliczy, a i tak wygląda do d... I z doświadczenia powiem, że najlepszy związek, dwojga rozumiejących się ludzi, rozpadnie się bez seksu, albo jak seks będzie nieudany. Realnie to w tej chwili podchodze tak...najpierw seks, bo jak będzie kiepsko, to zawsze można się wycofać. Jak zawiąże się uczucie, a seks będzie do niczego - to trudno się wycofać, a związek i tak nie daje satysfakcji. Podsumowując: najpierw seks, a potem uczucie - tak jest poprostu łatwiej i zdrowiej (dla psychiki)

sorry ale o zuzlu to na pewno nie faceci sumienie nie ró b z facetów marionetek :P nie ma lepszego męskiego sportu niż żużel :P

A pozniej sie dziwic ze na takie kobiety uzywaja takich slow jak Ku**wa czy cos;/ zalosne....

powiem prosto seks ni jestnajwazniejszy w zwiazku. najwazniejsza jest milosc. Najwyrazniej ty nigdy jej nie zaznalas.

powiem prosto - bardzo mądre słowa i choć wydaje się to brednią, to jednak w praktyce ma największe powodzenie.

wykrzyknk zawsze dobrze jest znalezc wytlumaczenie tego, ze jest sie latawica

Post z innego tematu : "jestem od paru miesięcy w związku a tymczasem narzekam na brak seksu. trafilam na faceta z innymi potrzebami. hm, mniejszymi. wlaśnie obejrzalam sobie film erotyczny. nie piszcie mi tu propozycji czy glupich komentarzy ... po prostu chcialam napisać, że nigdy nie bylam w takiej sytuacji. moi faceci lubili seks. a teraz mam problem. sugerowalam go mojemu. jak tak dalej pójdzie ... wiem, seks to nie wszystko i takie tam. ale bez przesady - kobieta ma prawo dostać to, czego potrzebuje. czemu koleś po kilku miesiącach nie chce seksu? przeszedl już fazę zauroczenia? nie kręcę go? twierdzi, że kocha, że mu się podobam. to co jest grane. zmęczony - ok, obrażony za komentarze - rozumiem. ale bez przesady" Oszukujcie się drogie dzieci dalej, a i tak prawdą jest, że związek bez seksu nie ma prawa bytu.