Wesele to tylko i wyłącznie księżniczki i kasa ?

Jak tak czytam wypowiedzi niektórych osób i komentarze typu "bo chcą się dowartościować i zrobić z siebie księżniczkę" , "bo wesele to szkoda kasy", "po co prosić rodzinę której i tak się lubi", "chcą żeby wesele się zwróciło" Ludzie Wy zawsze ale to zawsze macie jakis problem... Ja owszem chciałam od dziecka wesela ale...Nie szastam z tego powodu pieniędzmi, staram się kupować wszystko jak najtańsze. Również od dziecka chciałm pięknie wyglądać tak żeby mnie zapamiętali ale...Nie skaczę po solariach,nie wariuję i nie odwiedzam od pół roku fryzjera, nie staram się być na siłę kimś innym...Mam skromną kieckę, delikatne dodatki i czuje się sobą ...Jak tak patrzę to co niektórzy goście wariują bardziej ode mnie... Jeśli chodzi o rodzinę to mam ją małą i każdego bardzo dobrze znam :) Nie robię wesela dla wujków i cioć które widziałam raz w życiu, chcę tej zabawy bo wiem że inni będą się cieszyć moim szczęściem... Co do zwrócenia się kosztów- na to nie liczę, ba nawet wiem że dostanę mało bo mam dużo młodych osób...Nie mam zamiaru narzekać jak w prezencie dostanę pościel czy czajnik... Tak więc nie rozumiem tej nagonki na wesela. Ktoś nie chce nie robi-proste jak 2+2 .