Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mokka 1

gdy teściowa nie interesuje się wnuczką

Polecane posty

jak sobie dziewczyny z tym radzicie? wczoraj się w końcu popłakałam, gdy wyszła od nas teściowa. Przyjechała po dwóch miesiącach, bo strasznie chciała zobaczyć wnuczkę, ale przez półtorej godziny nawet nie zapytała o nic co dotyczyłoby wnuczki, nie próbowała nawiązać żadnego kontaktu.... przez cały ten czas gadała tylko o swojej córce( dziewczyna ma 26 lat a ona sie martwi,że nie wzięła kanapek do pracy), tak naprawdę, to mężem też się średnio interesuje. Córeczka ma półtora roku i sytuacja się nie zmienia, jest mi bardzo przykro ze względu na dziecko, na razie nic nie rozumie, ale nie wiem jak to będzie później. Teściowa na zewnątrz postrzegana jest jako osoba ciepła, serdeczna a po urodzeniu dziecka ( pierwsza i jedyna wnuczka) nawet do mnie nie zadzwoniła z gratulacjami, nawet gdy nas odwiedziła jak juz wróciłyśmy ze szpitala tez nic od niej nie usłyszałam, zapytała tylko ile kosztował poród-jakby to było najważniejsze. Może są tu dziewczyny, które mają podobne doświadczenia, wiem, ze na siłe nic nie da się zrobbić i nie zamierzam zmieniać postępowania teściowej, chodzi mi raczej o to jak później wytłumaczyć dziecku, że babcia się nim nie interesuje. Trudno mi opisać całą sytuację w kilku zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marudzisz
widzę, że nia msza większych problemów, tobie zapewne nie chodzi o to, że się wnuczką nie interesuje, tobie zapewne chodzi o to, że nie zostawiła kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu się mylisz, nie chodzi o żadną kasę, to nie jest najważniejsze; za kasę nie kupię córce buziaka od babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zgadzam się z figą. Na razie się tym nie przejmuj, może teściowa zmieni nastawienie. Bądź dobrej myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Mokka...mam podobną sytuację tylko ze ja jeszcze nie urodziłam, a już sie napłakałam :( Moja tesciowa ogólnie to fajna babka,nie jest złośliwa,raczej taka dobra kobieta, zawsze się dogadywałyśmy, ogólnie okij. No i zaszłam w ciąże...a ona nawet ani razu nie zapytała sie mnie jak się czuję, nie pogratulowała, nie powiedziała że się cieszy o nic nie zpaytała ...NIC!!!Byłam w cięzkim szoku...bo ona raczej taka ciepła kobieta, dzieci z tego co widziałam lubi, wnuków nie ma (i raczej oprócz tych co ja jej urodze mieć nie bedzie) więc czemu tak sie zachowuje? Jest mi cholernie przykro...na razie zbiera sie we mnie złość, ale kiedyś pekne...Jesteśmy z mężem przed 30-tką, nic od nikogo nie chcemy, ani opieki nad dzieckiem ani pomocy finansowej bo damy sobie rade,ogólnie mamy wszystko...a ona zamiast się cieszyć nawet nie wspomni o tym....mojaj mama się popłakał ze szczęścia,znajomi dzownili non stop,kolezanki się popłakały gratulując nam...a rodzona matka mojego męża nic.... Nie jest to jakis wielki problem ale jest mi naprawde przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mam też się średnio interesuję moją córką. To jest cholernie przykre, taka prawda. U nas sytuacja jest taka, że my mieszkamy w mieście, a moi rodzice na wsi, jakieś 40km od nas. Ja wiem, że na wsi dużo pracy i ciężko, bo sama tam harowałam dopóki z nimi mieszkałam, ale kuźwa bez przesady! Ja rozmawiam z mamą przez telefon, to oczywiście mi nawija że tęskni za wnusią i że tak bardzo chciałaby przyjechać, ale teraz nie może bo ma masę pracy. Tylko że tą masę pracy to ona ma ciągle, poza sezonem zimowym (listopad-luty). Wpada do nas średnio raz na 2 miesiące, na jakieś 2 godzinki i też wtedy głównie pierniczy o tej pracy i o dzieciach kuzyna :o. Dla porównania, moja teściowa jest naprawdę wredną babą i kontakty mamy fatalne, ale do małej przyjeżdża dużo częściej, sama się "pcha", na wizytach ciągle tylko z małą zagaduje i się bawi, jak dzwoni to do niej przez telefon nawija itd. Najbardziej mi przykro jak rozmawiam z mamą i mówię że np. mała nauczyła się tego i tamtego, że np zaczyna już budować zdania (a ma tylko rok i 3 m-ce), a mama zawsze komentuje tekstami typu "no no, to normalne" - beznamiętnie. A jak powiem coś teściowej to och i ach (aż za bardzo). Te rzadkie wizyty najpierw usprawiedliwiałam tą pracą i odległością, ale z tego co już wiem, to rodzice średnio co 2 tygodnie jeżdżą do kuzyna, który mieszka w podobnej odległości (może nawet ciut dalej). I ciągle słyszę o tych jego dzieciakach tylko :( Czasem jak słyszę przez telefon, że mama tak by chciała przyjechać i nie może, to mam ochotę warknąć, żeby przestała pierdolić 😡.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj atesciowa sie tez wnukiem nei inetresuje, widziala go 3 razy a niedlugo maly bedzie mial 2 lata, jak bylam w ciazy wyjechala do niemeic zeby "nam nei pzreszkadzac" i pojawila sie w odwiedziny jak maly mial jakies 4mce, potem nas zaprosila do siebie po prawie roku ale jej prawie w domu nie bylo wiec pojechalismy tysiac km po to by poogladac jej meiszkanie :/ a teraz jakis tydzien temu przyjechala w odwiedziny i dziwi sie ze maly sie jej boi i nie chce jej reki podac :/ i na odmiane moj atesciowa kupuje mase pierdol zabawek itd... wysyla paczki na swieta ale ja mam to w dupie bo wolalabym zeby przyjechala co jakis czas i pobawila sie z wnuczkiem, zeby do niego zadzwonila itp a nei prezenty, kasa itd.. kupila mu kolejke i uwaza ze super zrobila bo ma drogi prezent ale co mi z kolejki za kilka tysiecy zl :/ nic nie zastapi kontaktu z babcia, moj tez na razie nei rozumie ale co ja mu powiem jak zapyta cemu dzieci bawia sie z babcia a on nie widuje babci? powiem mu ze babacia mu kupila kolejke za to:/ marne wytlumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna_r00channa
Może mało podobna jest i nie wyczuwa więzi genetycznej (egoizm genów u dziadków i babuszek, a raczej niepewnosc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślub masz z męzem a nie z tesc
a gdzie jest napisane, ze każda babcia ma na widok wnuczki/sia szczerzyć zęby z radości, każdy jest inny charakter i musisz to uszanować, a jak ci się nie podoba to powiedz teściowej, napewno ona w tobie też toś znajdzie nie tak. A twoja matka to co, sam ideał, nie sądze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem -
co jest gorsze - babcia ,ktora interesuje sie wnuczka o tyle i iile - czy babcia wpatrzona w dziecko jak w obraz i zasypująca Cię mnóstwem " dobrych " rad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga ja mam taką samą sytuację. Teściowa była ostatnio u nas dokładnie 21 września ubieglego roku, w tym roku widziała wnuka (pojechalismy na dzien babci i w święta) już 2 razy. Zapowiedziala że przyjedzie w syna pierwsze urodziny, zobaczymy. W dzien dziecka nawet nie zadzwoniła (może uważa że takie małe dziecko nie rozumie). Na urodziny zapowiedziala że kupi małemu złoty lańcuszek, zupelnie nie wiem po co bo nie znam osoby, ktora małemu chłopczykowi zakłada lańcuszek na szyję. Szczerze mówiąc mam w doopie jej prezenty (na pokaz), wolałabym żeby zwyczajnie zainteresowala się wnukiem, czasem zadzwoniła, przyjechała (4 przystanki autobusem spod domu pod dom). Czekam kiedy syn zacznie mówić i jak powie do niej "pani" to go nie będę prostowała, a na następny dzień babci tez sie nie wybieram, bo skoro ona nie ma wnuka to mój syn nie ma w niej babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczkowa-nikt
synowej nie dogodzi-albo się wg nas tesciowa wtraca,albo olewa,albo nie kupuje zabawek-źle,albo kupuje-teź źle.My po prostu jestesmy uprzedzone-bo słowo teściowa niesie za sobą negatywne emocje.To jest dla nas ktos obcy...ktos,kogo bardzo krytycznie oceniamy i podejrzewamy o Bog wie jakie intencje.Oczywiście zdarzają się tragiczne tesciowe,które nie kryją sie z tym,ze nie przepadają za synowa a to przeklada się na relacje z wnukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co jest gorsze - babcia ,ktora interesuje sie wnuczka o tyle i iile - czy babcia wpatrzona w dziecko jak w obraz i zasypująca Cię mnóstwem " dobrych " rad ?" --> Myślę że gorsza jest wersja pierwsza. Bo widzisz, nadgorliwość można trochę utemperować, albo się przyzwyczaić, a miłości nikogo nie nauczysz.. misiaczkowa-nikt --> Zauważ, że niektóre z nas piszą nie o swojej teściowej, a o mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa: mnie nie musi dogadzać, ale wnukiem z przyzwoitości wypada sie zainteresować. Przez ten rok czasu jeździliśmy do teściów z małym, żeby go widywali, ale w końcu miarka się przebrała. Nie są starzy, chorzy czy niedołężni i 4 przystanki autobusem to też nie katorga (zwłaszcza, że pewni mąż by ich odwiózł). Najbardziej mnie wkurza jak po 3 miesiącach zobaczyła wnuka i zaczęła się wydzierać (żeby sąsiadki słyszały): mój wnusiu najukochańszy przyjechał! Fe! co za obłuda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selena35
u mnie jest tak samo ,ani jedni ani drudzy dziadkowie nie interesowali się wnuczkami,jak były małe to bardzo to przezywały,a teraz dały sobie spokój,teraz dziadkowie mają pretensje ze wnuczki nie chcą ich odwiedzać,ale sami do tego doprowadzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 1987
ja myśle że moze jest jej ciezko oswoic sie w nowej roli babci... nie kazda kobieta przyjmuje to z entuzjazmem ( niektore twierdza ze to je postarza)... moja mama np stwierdzila ze jak sie dziecko urodzi to ma do niej ciocia mowic bo ona za mloda na babcie (46l) jednak jak juz dziecko sie pojawilo to wszystkim sie chwalila w okol jakiego to ma slicznego wnusia... moze i twoja musi dojrzec do nowej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pytanie co jest gorsze nieinteresujaca sie babcia czy nadgorliwa odpowiem ze nieinteresujaca sie jest gorsza. moja tesciowa jest wpatrzona we wnuczka jak w obrazek. zachwyca sie doslownie wszystkim co on robi. najchetniej by go ukradla i trzymala u siebie ;) jak by mogla to bylaby u nas codziennie i przyznaje ze na poczatku mialam jej dosyc. przezywala wszystko. wydzwaniala. przyjezdzala, nosila malego a jak wychodzila to mowila do niego tak jakby sie straszna rzecz dziala ze ona wychodzi. teraz maly wyje jak ona wychodzi a ona zamiast szybciutko wyjsc to go bierze na rece i od nowa zaczyna sie cala szopka i placz. ale da sie do tego przywyknac, troche jej powiem, troche sama odpusci. natomiast brak zainteresowania jest przykry i malo da sie z tym zrobic :( dlatego wspolczuje tym ktorych matki czy tesciowe nie wykazuja zadnego zainteresowania wnukami i zycze by to jednak bylo chwilowe i aby sie zmienilo z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcie i dziadkowie
nie maja obowiazku interesowac sie Naszymi pociechami.Gdzie jest to napisane??? Ja chcialam dziecko, nie pytalam tesciowej o jej zdanie i nigdy nie oczekiwalam zainteresowania ani pomocy.Bedzie chciala to pomoze , jak nie to nie.Myslicie, ze jak macie dzieci to caly swiat bedzie sie wokół nich kręcił.Moja tesciowa nie wziela dziecka na rece, nie ucalowala i ja nie mam zalu.Taki typ czlowieka, ktory ma swoje zycie i zainteresowania.Bawienie dziecko to ostatnia rzecz, którą chciałaby robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochany wnunio ale rozsądnie
też jestem babcią, kocham wnuka, nie jestem osobą wylewną, raczej skrytą, pomagam wtedy kiedy mam ochotę, a jak słyszę, ze może by babcia kupiła to czy tamto, za to, ze jestem babcią to robię złośliwie, nie kupuję, kupuję wtedy i to dosyć często na co uważam za słuszne, jestem osobą może i złośliwą, nie lubię jak mi ktoś dyktuje, ze mam to czy tamto zrobić komuś np. wnukowi, bo uważam, że od opieki wnuka sa rodzice ja owszem jako babcia jestem dodatkiem do wnuka i można ze mną się dogadać ale nigdy tonem rozkazującym, bo rządzić to może każdy swoim życiem i swoimi pieniędzmi a nie cudzym życiem i cudzymi pieniędzmi. Jestem szczęśliwa babcią ukochanego wnuka ale nie pozwolę aby mi ktoś na stare lata dyktował co ja mam zrobić ze swoim czasem, ze swoimi wypracowanymi pieniędzmi po 40 latach pracy, to jest moje życie i moje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy autorka chciala
zeby bacia opiekowala sie dzieckiem albo mu kupila to czy tamto, albo dlaa kase? nie chciala zeby babcia raz na jakis czas zapytala o wnuczka czy go odwiedzila wzglednie zaprosila do siebie to nie kosztuje !!! ja nie wymagam od tesciowej ani matki zeby sie opiekowala moim dzieckiem bo niby dlaczego skoro nie chce, nie chce zeby cokolwiek kupywala ani zeby dawala kase bo to nie jest jej obowiazek i zle swiadczyloby to o mnie ale chcialabym zeby dziecko znalo babacie i sie jej nei balo i nie mowilo ze jakas pani przyszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia synowa
a ile ty sie interesujesz teściową, czy pytasz się jak się czuje, jesteś wobec niej miła, może teściowa boi się odezwać, no bo zaraz synowa ją skrytykuje, a widać, że tak, no bo żadna rozsądna synowa nie wypisuje o takim czymś na ogólnym forum tylko rozmawia z teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochany wnunio ale rozsądnie-t
ty jestes babcią??a masz pojecie o interpunkcji...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do glupia synowa
ja z tesciowa nie rozmawiam bo uznala ze nie jestem odpowiednia kobieta dla jej syna niestety jej syn co jakis czas tez nie jest dla niej zbyt dobry wiec pewnie wnuk tez nie, ale dopoki nie bylo dziecka owszem interesowala mnie tesciowa, dzwonilam, pytalam, jak byla chora pomagalam nawet cipie prezenty nosilam a ona okazala sie tak cudowna, wobec mnie ze jest taka mam to w d.. ale wnuka? co jej to dziecko zrobilo? albo co do syna? to w koncu jej syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
na szczęście to jest przykre tylko DLA WAS, dzieci tego nie zauważają (mówię z własnego doświadczenia, dziadkowie ze strony ojca nie interesowali się żadnym z wnucząt). Nie przenoście SWOICH uczuć na dzieci, po nich brak zainteresowania babci naprawdę spłynie jeśli będą otoczone miłością. Po prostu przyjmą zachowanie babci za taki sam fakt, jak to że ma niebieskie oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa jest identyczna. Zero zainteresowania. Do tego stopnia, że nawet czasem nie wyjdzie z pokoju jak przyjeżdżamy w odwiedziny (wyobrażacie sobie taką sytuację, że ja z mężem i szwagierką siedzimy w przedpokoju i tam pijemy kawę, a ona jest u siebie w pokoju!!). Jej stosunek do mojego 6-cio tygodniowego synka jest dziwny; jak przyjadę do niej bez niego to strasznie wypytuje, mówi że się stęskniła i dlaczego go nie zabrałam. A jak jestem z nim to nawet nie popatrzy w jego stronę. Oczywiście nie mam co mysleć o jakiejkolwiek pomocy z jej strony przy małym; nie weźmie na krótki spacer, nie przypilnuje gdybym chciała coś załatwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka kap kap...
Ja mieszkam z tesciowa w jednym domu, ale osobne mieszkania. Tesciowa wogole sie wnuczkiem nie interesuje, czasem rzuci "czesc" jak go widzi i to wszystko. Ale ja sie nie przejmuje, na hama nie bede przeciez jej go wciskac, z reszta maly ma 2 lata i nie jest juz taki glupi i juz trzyma babke na dystans. Ja nie zamierzam mu mowic jaka jest babcia i, ze ma go gdzies- jak dorosnie i bedzie tak jak jest to sam zrozumie... W sumie przykre to, ale jak miala by mi sie wtracac to dobrze jest jak jest i staram sie nie ubolewac nad tym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochany wnunio ale rozsądnie
do tej od interpunkcji, owszem może ci się nie podobać moja interpunkcja, tylko, że ja wiesz ile mam lat, z biegiem zapomina się o niektórych wyuczonych i długo nie stosowanych zasadach, zapytaj mamuśki co mają po 17-18 lat i bez szkoły, jakiej one nauczą interpunkcji, ja przynajmniej mam tyle dzieci ile sobie zaplanowałam, nie mam żadnej wpadki, gdzie nie mogłam korzystać z takiej wiedzy jak teraz. A tu masz, teraz jest duży dostęp do wiedzy i co, 16-18 latki zaliczają wpadki, wstyd, bez szkoły, bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×