Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anuszka123

przeczytaj i poradź, proszę!

Polecane posty

Witam! Opiszę Wam moją sytuację, może coś jest ze mną nie tak ... ale nie czuję się w pełni szczęśliwa. Mój dzień wygląda następująco: Wstajemy razem z mężem po godz. 7. Ja od razu zabieram się za robienie śniadania, mąż się szykuje do pracy (ma na 8). Robię mu kanapki do pracy i jemy razem śniadanie. Potem on wychodzi i jedzie samochodem a ja się szykuję do pracy (mam na 9) i jadę komunikacją miejską. Z pracy mnie odbiera jadąc po drodze od siebie. Jedziemy do domu i zajmuję się szykowaniem obiadu. Zwykle coś wcześniej przygotowuję, dostajemy też często coś od rodziców, więc czasem tylko wystarczy podgrzać, zrobić sałatkę czy ugotować ziemniaki. Oczywiście mąż mi pomaga, ale to co zjemy to już ja muszę się codziennie głowić i wymyślać. Zmywanie także na zmianę, chociaż jak ja szykuję, to często mówię, żeby mąż pozmywał... Godzina 19 ... odpoczynek przed tv, ewentualnie komputer. Raz w tygodniu wypad na większe spożywcze zakupy... czasem kino. Ciężko jest mi wyciągnąć męża na jakiś spacer a jeśli już to mam powiedzieć gdzie mamy iść. Chciałabym żeby czasem zrobił mi niespodziankę, zabrał gdzieś tak po prostu, może coś ugotował, wyszedł z propozycją na jakieś miłe spędzenie wieczoru a nie tylko siedzenie przed tv ... Ja czuję, że się 'duszę', czasem mam dość siedzenia, chciałabym się wyrwać ... Co jeszcze mogę dodać - jesli chodzi o podział obowiązków - ja piorę, prasuję, mąż myje kibel, odkurza, wynosi śmieci. Nie wiem jak jest u Was? Jak z podziałem obowiązków i wspólnym spędzaniem czasu? Chyba mam dosyć "małżeństwa" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniversion12
powinaś bardzo szczerze porozmawiac oraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałam i to nie raz - jeszcze przed ślubem obiecywał poprawę i na jakiś czas było ok, wychodziliśmy na spacerki i widać było że się starał. A teraz ... chyba doszedl do wniosku ze starać się już nie potrzeba. Dodam że jesteśmy rok po slubie a mam wrazenie jakby minęło z 10 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to proponuję
zacząc samej wychdzić - i nie mam tu na mysli jakiś " niemoralnych " wyjśc - ale do koleżanki , do galerii , do kina , na basen . Wiem ,ze to troche się dziwne wydaje na początku - takie smotne wyprawy - ale wierz mi, jest bardoz fajnie . Nie uzależniaj sie od męza ,a jak mąz zobaczy że dobrze Ci bez niego to może ruszy tyłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busioreczzek
Czesc:) troche Cie rozumiem. Moje zycie uwazam za bezsensownne, chyba przez ta pogode mam wielkiego dola:/ Na razie mam wakacje, ale za dwa tygodnie ide na studia. wstaje o 12, siedze ciagle w domu, wieczorem juz z musu ide na miasto bo dostaje w glowe od siedzenia ciagle w domu. na miasto ide w sumie tylko po to zeby popatrzec na obiekt moich westchnien...i tylko popatrzec:/ on na mnie ja na niego i taj juz od 4 miesięcy:( wszystkie dni wygladaja tak samo. przygnebia mnie wszystko jak tylko cos mma zrobic, jak mysle ze mma 17 egazim na prawko(moj drugi) to sie przerazam, jak mysle ze za dwa tygodnie ide na studia prawo i bede sie musial duzo uczyc to jest to samo. jak pomysle ze mam 19 lat i nigdy nie mialam chlopaka to mysle "czy tak bedzie juz zawsze"? jestem durna strasznie:( ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to proponuję
matko , jakbym chciala mieć 19 lat , w perspektywie takie studia - :) nawet bez chlopaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to proponuję
a na prwako zdawałam 4 razy - wiec glowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busioreczzek
ale to zebys wychodzila gdzies sama, z kolezankami to prawda:) skoro jestes dopiero 1 rok po slubie to zanczy, ze prawdopodobmnie jestes mloda i nie trac tego czasu. wychodz wszedzie, rob to na co masz ochote a moze i twoj maz sie do Ciebie dolaczy. mow mu gdzie idizesz, z kim co bedziesz robic zeby nie byl zazdrosny i zachecaj go do tego. a tak w ogole to ile masz lat??? moze zaplanowalibyscie ujakiegos dzieciaczka?? zawsze to jakas odskocznia;) pozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 26 lat :) dzieciaczka jeszcze nie planujemy bo nie mamy swojego mieszkanka. Póki co wynajmujemy małą klitkę i odkładamy co się da żeby wziąć kredyt na własne mieszkanie... Dzieciaczek oczywiscie - ale jak już będziemy na swoim, myśle że za jakies 2 lata. Ale dzięki za rady - zrobię tak jak radzicie, bedę sama wychodzić i robić to na co mam ochote! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Busioreczzek - głowa do góry - ja pierwszego chłopaka miałam właśnie zaraz przed studiami, więc nie jesteś sama ;) a na studiach zobaczysz - poznasz nowych ludzi, zaczniesz chodzic na jakies imprezki i na pewno kogoś poznasz :) Teraz to ja tęsknię za studiami ... i życiem jakie się wtedy prowadzilo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×