Temat Religijny.

Na wstępie chcę napisać że tym tematem nie chcę nikogo urazić.Zapewne uznacie mnie za gówniarę nie znającą życia ale...jestem katoliczką-praktykującą,choć nie zawsze tak było,udawałam że jestem na coś chora,robiłam wszystko żeby nie iść do kościoła,na szczęście zmieniło sie to wtedy kiedy poszłam do I Komunii św.Za rok w maju będę bierzmowania:-D nie wyobrażam Sobie życia bez Boga.W każde św w każdą niedzielę chodziłę do kościoła i brałam czynnie udział.Moja przyjaciółka mówi że jest ateistką za rok ona również będzie mieć bierzmowanie.My bierzmowani posiadamy taką książeczkę aby zawsze po mszy niedzielnej czy roratach itp iść po podpis do księdza. Najbardziej denerwuje mnie to iż ta koleżanka np.w ogóle nie uczestniczyła w życiu kościoła kompletna olewka.A teraz jak jest bierzmowanie i książeczka jest wielce zmuszona chodzić do kościoła.Moje pytanie to KTO ją zmuszał iść do tego bierzmowania?Nie rozumiem takich ludzi kompletnie...znam wiele takich ludzi jak ona przez tyle lat nie wiedzieli co to kościół i w ogóle a teraz nagle im się przypomniało...tak samo z religią w szkołach po co na nią chodzą?Ja oczywiście nie jestem świętą,to ich wybór,żle robię ze ich pouczam.albo tak samo z tymi co nie wiedzą co to kościół a tu bęc i ślub kościelny.Sami księża śmieją się z Nas czasem że ''Wy to tylko po te podpisy lecicie''.Opis mojej koleżanki ''Weekend:-D i jutro do kościoła na 9.30 :-(:-(:-(''...Dużo jest takich ludzi.Jak to takie dla niej cierpienie po co idzie?8/10 tak właśnie robi.To był mój pierwszy i ostatni post bo wiem jak zaraz mnie zjedziecie.:-D Pozdrawiam

tacy ludzie to obłudnicy, z jednej strony najeżdżają na kościół, księży, religię w szkole, mają się za zdeklarowanych ateistów, a jak przychodzi co do czego to chrzczą dzieci, biorą ślub w kościele, czy przystępują do sakramentu bierzmowania. po jakiego grzyba to robią? bardzo się cieszę że Ty jest inna i się nie wstydzisz swojej wiary!

Masz rację, również nie rozumiem takich ludzi Krytykują naśmiewają się z KK a póżniej np biorą ślub.

Ani my ani księża tego nie zmienią. Z czasem coraz mniej osób będzie chodziło do kościoła, ale to nie oznacza, że oni są zli. A Ty masz bardzo skrupulatne sumienie.

olać ich. Nie zmienisz świata w pojedynkę, można się tylko zdystansować i pokręcić głową.