wkurzyla mnie kolezanka

przyszla w piatek chora do szkoly, siedzi, smarka 30cm ode mnie, nauczyciel mowi, zeby poszla sie zwolnila do domu, bo widzi, ze jest chora, a ona ze nie, bo lekcji nie chce opuszczac. a teraz przez ta pizdę siedzę zasmarkana, gardlo i glowa mnie napierdala, dodatkowo jak to sie okazalo, jest to jelitówa. ja jutro musze pojsc do szkoly zalatwic pewna sprawe, a potem do okulisty lece po soczewki i odebrac okulary. jestem okropnie zla, ze ludzie sa tacy egoistyczni. rozumiem - ktos nie chce opuszczac testow, sprawdzianow itd, ale to byly zwykle lekcje, nic sie nie dzialo. jestem wsciekla...

tez jestem zasmarkana i gardlo mi napie586dala :(

ale jak sie o czyms nie dowie, albo nie zrozumie, bo byla chora, to nauczyciel bedzie mial to w tylku i dostanie pale.

jelitowka to grypa zolodkowa a nie normalna grypa ,potrafisz odorznic to?

jak sie bylo chorym, za nic sie paly nie dostanie. kazdy ma tydzien na nadrobienie materialu, a jak sie czegos nie zrozumie mozna isc do nauczyciela zeby wytlumaczyl, na pewno nie odmowi... zeby nie bylo, nie jestem jedyna chora osoba w klasie...

teraz sram na kiblu

potrafie odroznic, ale jak mam bol gardla, głowy, kaszel, katar, a do tego sraczkę i odruchy wymiotne, to jak mam to nazwac?

zwyczajna kac kupa :)

raczej nie ;) nic nie pilam w ten weekend, ani nie jadlam czegos,, co mogloby mi az tak zaszkodzic